Kolejny skalp tyszan (WIDEO)
Po pogromie KTH Krynicy na drodze rozpędzonego lidera PHL stanął kolejny beniaminek. Tym razem łatwym łupem dla GKS-u Tychy padła drużyna Polonii Bytom. Podopieczni Jirziego Szejby pokonali beniaminka rozgrywek 7:1.
Ktokolwiek dopatrywał się cienia szans dla beniaminka PHL z obecnym liderem tej ligi, srogo się przeliczył. Tyszanie, którzy nie przegrali żadnego spotkania od 27 października, ponownie stawiani byli w roli murowanego faworyta, co potwierdzili błyskawicznie po rozpoczęciu spotkania. Już po 32 sekundach wynik spotkania otworzył kapitan GKS-u Michał Woźnica, po czym tysiące pluszaków wylądowało na tafli tyskiego lodowiska w ramach akcji Teddy Bear Toss. Akcja ta przeprowadzona zostanie również 10 grudnia w Sanoku oraz 13 grudnia w Krakowie. Bytomianie mimo szybko straconej bramki nie otrząsnęli się z hokejowego marazmu, czego efektem była kolejna bramka stracona w pierwszej minucie meczu.
- Zaczęliśmy dzisiejsze spotkanie od mocnego akordu. Już po minucie wygrywaliśmy 2:0, więc wypełnialiśmy założenie, aby zdobywać jak największą ilość bramek. W każdym meczu staramy się grać na maksimum naszych możliwości i wygrywać każde spotkanie– zaznaczył Tomasz Malasiński. - Na pewno pierwsze 20 minut ułożyło obraz całego meczu, jednak staramy się grać efektownie i efektywnie w każdej tercji -dodał.
- Na trybunach zasiadło dzisiaj ok. 1600 widzów, a pluszaków mamy dużo więcej. Póki, co szacujemy ich liczbę na ok. 3000. Kibice wzięli sobie naszą akcję głęboko do serca i zamiast jednego misia wzięli ich kilka. Dodatkową zachętą dla naszych fanów mogła być obniżka cen biletów do 5 złotych. Jak tylko zliczymy wszystkie pluszaki na pewno poinformujemy na naszej stronie internetowej. Co prawda do USA nam daleko, jednak cieszymy się z i tak bardzo dobrego wyniku-skomentował akcję Teddy Bear Toss rzecznik prasowy GKS-u Tychy Michał Rus - Jestem pozytywnie zaskoczony ilością misiów, które wylądowały na tafli. Na pewno kibice zostali zaskoczeni golem dla GKS-u. Niektórzy nie zdążyli jeszcze wypakować pluszaków, a już musieli rzucać je na lód (śmiech) - dodał Krzysztof Majkowski, drugi trener GKS-U Tychy.
Druga tercja ponownie bardzo szybko przyniosła kolejne bramki. Najpierw Josef Vitek z trudem pokonał Tomasza Witkowskiego, a następnie już bez najmniejszych problemów po trójkowej akcji z Janem Steberem oraz Radosławem Galantem wynik spotkania na 6:0 podwyższył obchodzący swoje imieniny Mikołaj Łopuski. Honorowego gola dla przyjezdnych w 32. minucie zdobył Filip Stoklasa.
W ostatniej tercji gospodarze nie forsowali już tempa, a spokojnie kontrolowali przebieg gry w wyniku czego nie oglądaliśmy kolejnych trafień.
- W trzeciej tercji nieco zlekceważyliśmy przeciwnika. Wygrywając 7:1 zaczęliśmy powoli odpuszczać, jednak w dalszym ciągu mieliśmy okazje do podwyższenia wyniku. Ja sam miałem okazję „sam na sam” jednak nie udało mi się pokonać bramkarza gości (śmiech), ale mam nadzieję, że będzie coraz lepiej - powiedział po meczu Tomasz Malasiński.
W 26. spotkaniu GKS-u Tychy trenerzy tej ekipy postanowili dokonać roszad w składzie. W drużynie na ten mecz nie znaleźli się Jakub Witecki oraz Maciej Sulka. Ponadto w pierwszej formacji nie zagrał Josef Vitek, a Adrian Parzyszek. 32-letni Czech rozpoczął dzisiejsze spotkanie u boku Tomasza Malasińskiego oraz Marcina Kolusza.
- Z Marcinem gramy razem od wielu lat, a z Jozefem poznaliśmy się dopiero w Tychach. Staramy się zgrać ze sobą i mamy nadzieję, że przyjdzie to jak najszybciej - wyjaśnił 27-letni skrzydłowy.
- Dokonaliśmy dzisiaj sporo zmian w poszczególnych formacjach. Po zakończeniu spotkania mieliśmy okazję z trenerem Szejbą dokładnie je omówić, ale jeszcze nie wiemy czy wszystkie zmiany utrzymamy na dalszą część sezonu. Na pewno nie ominą nas dalsze roszady, ponieważ Jakub Witecki wraca do naszej kadry na mecz z Nowym Targiem. Myślę, że do końca żadna zmiana nie przyniosła w pełni pożądanych efektów. Zarówno ja, jak i trener Szejba spodziewaliśmy się czegoś więcej- powiedział po spotkaniu Krzysztof Majkowski.
Po meczu powiedzieli:
Krzysztof Majkowski, drugi trener GKS-u Tychy: - Pomijając ostatnią tercję, gdzie w naszą grę wdało się rozluźnienie, nasza gra wyglądała bardzo dobrze. Kontynuujemy wspaniałą serię zwycięstw i oby tak dalej. Na tytuł najlepszego hokeisty GKS-u zasługuje Jarosław Rzeszutko.
Andrzej Secemski, drugi trener TMH Polonii Bytom: - Przede wszystkim hokeistom i trenerom Tychów należą się ogromne gratulacje za całkowicie zasłużone zwycięstwo. Polonia popełniła dzisiaj mnóstwo błędów, co w meczach z drużynami jak np. Tychy kończy się na wynikach takich jak 7:1. Już w pierwszej tercji Tyszanie pokazali nam, gdzie tak naprawdę jest nasze miejsce. W drugiej i trzeciej tercji obraz gry moich hokeistów poprawił się, jednak było to wciąż za mało na bardzo dobry zespół z Tychów. Wyróżniłbym strzelca honorowego gola Filipa Stoklasę.
GKS Tychy – TMH Polonia Bytom 7:1 (4:0, 3:1, 0:0)
1:0 - Woźnica – Durak, Parzyszek (00:32),
2:0 – Steber – Wanacki (00:53),
3:0 – Rzeszutko – Vitek (09:20),
4:0 – Łopuski – Steber, Galant (15:28, 5/4),
5:0 – Vitek, Malasiński, Kolusz (22:41),
6:0 – Łopuski – Steber, Mojżisz (24:24),
7:0 – Baranyk – Rzeszutko, Guzik (29:23),
7:1 – Stoklasa – Salamon (31:46)
Sędziowali: Michał Baca (główny) – Jacek Bernacki i Leszek Kubiszewski.
Kary: GKS Tychy – 8 minut, TMH Polonia Bytom – 18 minut.
Strzały: 54-26
Widzów: 1600
GKS Tychy: Żigardy – Kotlorz, Durak; Woźnica (2), Parzyszek, Bagiński – Mojżisz, Wanacki (2); Łopuski, Galant, Steber – Havlik, Sokół; Malasiński, Kolusz, Vitek – Piorun, Gwiżdż (2); Baranyk, Rzeszutko, Guzik (2).
Trener: Jirzi Szejba
TMH Polonia Bytom: Okoliczny (od 10:00 do 29:23 Witkowski) – Vrana (2), Bychawski; Łucznikow, Salamon (2), Stoklasa – Valeczko, Maciejewski; Dołęga, Akins, Stasiewicz (4) – Kantor (10), Wardecki; Wieczorek, Wróbel, Kłaczyński – Owczarek, Stępień i Bajon.
Trener: Miroslav Ihnaczak
Komentarze