Jaros: Szkoda kolejnej straty punktów
– W ostatnich spotkaniach przekonaliśmy się, że brak koncentracji i chwila nieuwagi potrafią obrócić mecz do góry nogami. Nasz trud idzie wtedy w zapomnienie – powiedział po przegranym 3:4 meczu z Cracovią Marcin Jaros, kapitan Aksam Unii Oświęcim.
Biało-niebiescy przez czterdzieści minut prowadzili grę, byli drużyną bardziej kreatywną i lepiej poukładaną. Znakomicie grali forecheckingiem i do 49. minuty wygrywali 3:1. – Po dwóch tercjach mogło być nawet 7:1. Gdyby się tak stało, to pewnie nikt z oglądających to spotkanie nie byłby zdziwiony. Jednak w trzeciej tercji nie ustrzegliśmy się błędów, które położyły się cieniem na naszym występie. Sam zawiniłem przy czwartej bramce, która przesądziła o zwycięstwie Cracovii– stwierdził Jaros.
Po meczu z krakowianami nie brakowało opinii, że w Unii brakuje dobrej klasy snajpera. Ten problem może zostać rozwiązany już na początku przyszłego tygodnia. Do drużyny ma dołączyć polecany przez Petera Mikulę słowacki napastnik Peter Barinka.
Czas na GieKSę
Tymczasem w niedzielę biało-niebiescy udadzą się do Katowic, gdzie zmierzą się z miejscowym HC GKS-em. Podopieczni Mariusza Kiecy w pierwszej rundzie odnieśli cztery zwycięstwa i zdobyli 12 punktów. Taki dorobek dał im szóstą lokatę. Dodajmy, że w bezpośredniej konfrontacji obu drużyn lepsi okazali się oświęcimianie, którzy wygrali 2:1 po bramkach Damiana Piotrowicza i Kamila Kalinowskiego. Jedynego gola dla GieKSy zdobył Patryk Musiał.
–W tym sezonie nie ma słabych drużyn. Każdy chce wygrywać, ale na trzy punkty trzeba solidnie zapracować. W Katowicach musimy ustrzec się takich "wielbłądów", jakie popełniliśmy w ostatnich meczach. Jeśli tak się stanie, to jestem optymistą – zaznaczył kapitan Aksam Unii.
Spotkanie poprowadzi Włodzimierz Marczuk. Na liniach pomagać mu będą Wojciech Moszczyński i Sławomir Moszczyński. Początek meczu zaplanowano na godzinę 17.00.
Komentarze