Rewanż dla Polonii
W rewanżowym spotkaniu sparingowym rozegranym ponownie w Janowie hokeiści bytomskiej Polonii pokonali HC GKS Katowice 3-2. Zwycięstwo podopiecznym Miroslava Ihnacaka zapewnił w 54. minucie Błażej Salamon.
Poloniści do meczu przystąpili z zaledwie piątką obrońców w składzie. Do pauzujących już w pierwszym spotkaniu kontuzjowanych Andrzeja Banaszczaka, Sebastiana Owczarka, Michała Koguta oraz Jakuba Gimińskiego (zgrupowanie kadry U20) dołączył wczoraj z powodów osobistych Bartłomiej Stępień. Ponadto na Jantorze nie oglądaliśmy grającego w napadzie Marka Wróbla, którego z gry także wykluczył uraz. Pomimo tych osłabień spotkanie lepiej rozpoczęli bytomianie, którzy już w 7. minucie prowadzili, po tym jak Gleb Łucznikow wykorzystał swoją szybkość, uciekł obrońcom, a następnie zwodem minął bramkarza posyłając gumę do pustej bramki. Niebiesko-czerwoni mogli podwyższyć prowadzenie w 17. minucie, kiedy to przez 62 sekundy przyszło im grać w podwójnej przewadze jednak bez efektu.
Zespół z Katowic wyrównał w 27. minucie wykorzystując swój pierwszy w meczu okres gry w liczebnej przewadze. Podanie partnera zza bramki wykończył uderzeniem bez przyjęcia Łukasz Kulik. Trzy minuty później groźną dwójkową kontrę przeprowadzili Jakub Radwan z Jakubem Stasiewiczem, ale ten drugi nie zdołał wepchnąć krążka do bramki GKS-u. W 33. minucie skrzydłem przedarł się Filip Stoklasa, ale z jego uderzeniem poradził sobie Nikifor Szczerba. Na niespełna dwie minuty przed końcem drugiej tercji na prowadzenie Polonię wyprowadził Mateusz Strużyk wykorzystując podanie wzdłuż bramki od Jakuba Stasiewicza.
Ostatnie dwadzieścia minut lepiej rozpoczęło się dla katowiczan, którzy już po niespełna 90 sekundach cieszyli się z wyrównującego trafienia. Marcin Słodczyk wjechał do tercji Polonii i przez nikogo nie atakowany z bliska zaskoczył Tomasza Witkowskiego. Bramka ta dodała animuszu piątej drużynie ubiegłego sezonu i po kolejnych kilku minutach krążek dwa razy zatrzymywał się na słupku bytomskiej świątyni (45. oraz 50. minuta). Polonia była jednak skuteczniejsza i w 54. minucie przeprowadziła decydującą jak się później okazało akcję. Defensywę GKS-u rozmontował Błażej Salamon, który po dobrym podaniu od Filipa Stoklasy zdobył zwycięską bramkę. Cztery minuty przed zakończeniem pojedynku beniaminek Ekstraligi miał jeszcze okazję by podwyższyć rezultat, ale nie wykorzystał trwającej łącznie minutę i 36 sekund przewagi pięciu na trzech. Z kolei na 23 sekundy przed końcową syreną po karze nałożonej na jednego z hokeistów z Bytomia trener Katowic Mariusz Kieca poprosił o czas, po którym w boksie pozostał golkiper Nikifor Szczerba. Gra w sześciu na czterech nic już jednak nie zmieniła i spotkanie na Jantorze zakończyło się zwycięstwem Polonii Bytom.
Maciej Szewczyk (HC GKS Katowice): Polonia grała bardziej agresywnie, nam trochę tej agresji brakowało. Jesteśmy teraz w ciężkim cyklu treningowym i trochę nogi nie nosiły. Nie wykorzystaliśmy także kilku dogodnych sytuacji i mecz nie układał się po naszej myśli.
HC GKS Katowice - Polonia Bytom 2-3 (0-1, 1-1, 1-1)
0-1 Łucznikow (06:31)
1-1 Kulik (26:17) 5/4
1-2 Strużyk - Stasiewicz (38:01)
2-2 Słodczyk (41:24)
2-3 Salamon - Stoklasa (53:45)
HC GKS: Szczerba - Kulik, Żogała; Bepierszcz, Frączek, Drzewiecki - Urbańczyk, Bigos; Podsiadło, Słodczyk, Dołęga - Krokosz, Kafel; Szewczyk, Sweeney, Menton - Sidorow, Jaskólski; Chmyl, Szymański. Trener: Mariusz Kieca.
Polonia: Witkowski (Szydłowski - nie grał) - Szczepaniec, Vrana; Łucznikow, Salamon, Stoklasa - Maciejewski, Kantor; Strużyk, Radwan, Stasiewicz - Dorszewski; Puzio, Bajon, Kłaczyński oraz Wieczorek. Trener: Miroslav Ihnacak.
Kary: 16 - 12 min.
Komentarze