Dwa oblicza JKH
Hokeiści JKH GKS Jastrzębie w czwartym meczu finałowym pokonali na własnym lodzie Comarch Cracovię 5:4, choć po pierwszej tercji przegrywali już 1:3. W drugiej odrobili straty z nawiązką, dając pokaz świetnej gry!
Po pierwszej odsłonie czwartego starcia finału już nawet najwięksi optymiści kibicujący JKH mogli przestać wierzyć, że hokeiści Jirziego Reżnara zdołają jeszcze odwrócić losy rywalizacji. Po niespełna trzynastu minutach krakowianie prowadzili już 2:0. Wynik otworzył Martin Dudasz, który wykorzystał fakt, że zasłonięty był Ramon Sopko. Równo minutę później w sytuacji sam na sam lepszy od golkipera JKH okazał się Josef Fojtik. W serca jastrzębskich kibiców nadzieję wlał jeszcze gol Macieja Urbanowicza z 17. minuty, ale chwilę później Cracovia znów prowadziła różnicą dwóch goli. Zamieszanie przed bramką miejscowych wykorzystał Daniel Laszkiewicz, który skierował do bramki krążek uderzony z niebieskiej linii przez Nicolasa Bescha. Po tym trafieniu Ramon Sopko zjeżdżając do boksu sam poprosił Jirziego Reżnara o zmianę.
W 24. minucie nastąpił przełom w grze gospodarzy. Indywidualną akcją popisał się Kamil Górny, który po indywidualnej akcji zdobył kontaktowego gola. Trzy minuty później był już remis. Technicznym strzałem z linii niebieskiej krążek do siatki posłał Miroslav Zatko. Trybuny oszalały z radości, bowiem JKH wciąż pozostawał w grze. Gdyby tego było mało w 35. minucie JKH objął prowadzenie. Na wysokie wrzucenie krążka pod bramkę gości zdecydował się Richard Kral, a próbujący złapać gumę obrońca Pasów popełnił kardynalny błąd, zgrywając go wprost na kija Radka Prochazki. Czech będąc tuż przed bramką po prostu nie mógł spudłować.
Decydująca odsłona była niezwykle wyrównana. Obie strony miały swoje okazje. Lepsze z nich mieli jastrzębianie, którzy powinni zdobyć przynajmniej dwa gole. Sytuacje uspokoił nieco w 50. minucie Mateusz Danieluk, któremu krążek idealnie wyłożył Radek Prochazka. W końcówce hokeiści JKH sami zafundowali sobie nerwówkę. W 58. minucie krążek pod bramką Cracovii stracił Richard Kral, po którym krakowianie zdobyli kontaktowego gola. W sytuacji 2 na 1 Kamila Kosowskiego pokonał Michał Piotrowski. W ostatnich sekundach pod bramką "Kosy" było bardzo gorąco. Gdy Rudolf Rohaczek zdjął jeszcze bramkarza w słupek trafił Jarosław Kłys. Szczęście było jednak po stronie gospodarzy, którzy wygrywając 5:4 wrócili do gry. W finałowej rywalizacja Cracovia prowadzi już bowiem 3:1.
Piąty mecz w poniedziałek o godzinie 18:00, w Jastrzębiu-Zdroju.
Powiedzieli po meczu:
Jirzi Reżnar, trener JKH GKS Jastrzębie: - Ten mecz źle się dla nas rozpoczął. Popełniliśmy trzy błędy w pierwszej tercji i Cracovia to wykorzystała. W drugiej odłosnie zagraliśmy już dużo lepiej, co odbiło się również na wyniku. Z kolei w trzeciej mieliśmy kilka sytuacji do zdobycia bramki, ale zabrakło nam skuteczności. Potem straciliśmy gola w przewadze, a przed końcem jeszcze uratował nas słupek. Cieszę się, że nie pękliśmy psychicznie...
Przygotujemy się na jutrzejszy mecz. Wierzę, że jutro też okażemy się lepsi od krakowian.
Rudolf Rohaczek, trener Comarch Cracovii: - Dobrze rozpoczęliśmy ten mecz. Prowadziliśmy 3:1 i nasza gra wyglądała całkiem dobrze. Później nasi zawodnicy chyba pomyśleli, że łatwo strzelą jeszcze kilka bramek i wygrają. Przeciwnie, taka właśnie postawa zadecydowała o naszej porażce.
Szkoda, że bramkę kontaktową strzeliliśmy tak późno, potem jeszcze ustrzeliliśmy słupek...
Przegraliśmy i musimy jak najlepiej przygotować się do jutrzejszego meczu. Kto chce być pierwszy, musi wygrać cztery spotkania. Na pewno jutrzejszy mecz będzie jeszcze trudniejszy niż ten dzisiejszy.
JKH GKS Jastrzębie – Comarch Cracovia 5:4 (1:3, 3:0, 1:1)
0:1 – Dudasz – L. Laszkiewicz (11:50)
0:2 – Fojtik – Radziszewski (12:50)
1:2 – Urbanowicz – Salamon (16:33)
1:3 – D. Laszkiewicz – Besch (19:50, 5/4)
2:3 – Górny – Prochazka, Zatko (23:58)
3:3 – Zatko – Kral (34:26)
4:3 – Prochazka – Kral
5:3 – Danieluk – Prochazka, Górny (49:05)
5:4 – Słaboń – Piotrowski (57:43, 4/5)
Sędziowali: Przemysław Kępa i Jacek Rokicki (główni) – Marcin Młynarski i Tomasz Przyborowski (na liniach).
Kary: JKH – 22 min. (w tym 10 min. za niesportowe zachowanie dla Miroslava Zatki), Cracovia – 10 min. (w tym dwie minuty kary technicznej).
Strzały: 34-27.
Widzów: ok. 1800
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3:1 dla Cracovii.
Kolejny mecz: w poniedziałek o 18.00.
JKH:Sopko (od 19:51 Kosowski) – Zatko (2+10), Górny (2); Danieluk, Kral, Prochazka - Mat. Rompkowski (4), Karliczek (2); Lipina (2), Zdenek, Bordowski – Bryk (4), Dąbkowski; Urbanowicz, Salamon, Kapica – Labryga, Pastryk; Kogut, Mac. Rompkowski, Kulas.
Trener: Jirzi Reżnar.
Cracovia: Radziszewski – Dudasz (2), Besch (2); L. Laszkiewicz, S. Kowalówka, D. Laszkiewicz – A. Kowalówka (2), Noworyta; Dvorzak, Valczak, Fojtik – Zieliński, Kłys (2); Piotrowski, Rutkowski, Chmielewski – Cieślicki, Słaboń, Kmiecik.
Trener: Rudolf Rohaczek.
Komentarze