Powtórka z roz(g)rywki (VIDEO)
W trzecim spotkaniu półfinału play-off JKH GKS Jastrzębie pokonał w Tychach miejscowy GKS 3:2. Do wyłonienia zwycięzcy znów niezbędna była seria rzutów karnych! - Mamy mocne nerwy, a przynajmniej mocniejsze od tyszan - promieniał po końcowej syrenie Radek Prochazka, który - podobnie jak wczoraj - rozpoczął serię najazdów od pewnego strzału.
Resztę zrobili jego rodacy: Petr Lipina i Richard Kral. Czescy muszkieterowie pokazali wszystkim, jak należy wykonywać rzuty karne, pokonując Arkadiusza Sobeckiego precyzyjnymi uderzeniami. Sposób na Kamila Kosowskiego znalazł tylko Teddy Da Costa. - Spodziewałem się strzału w okolice łapaczki, a tymczasem dostałem uderzenie po lodzie. Najważniejsze jest jednak to, że udało nam się wygrać - zaznaczał "Kosa".
Dwa mocne punkty
Trzeba jednak przyznać, że trzeci mecz półfinałowy stał pod znakiem pojedynku bramkarzy. Obaj spisywali się znakomicie i bronili z wielkim wyczuciem. W pierwszej odsłonie więcej pracy miał Sobecki, któremu udało się wygrać próbę nerwów z Maciejem Rompkowskim i w sobie tylko znany sposób zatrzymać uderzenie Jirziego Zdenka.
W trzeciej odsłonie emocje sięgnęły zenitu. Zaledwie trzy minuty po jej rozpoczęciu gospodarze zdobyli drugiego gola, wykorzystując przy tym okres gry w przewadze. Zion dograł do Łopuskiego, a ten mocnym uderzeniem spod linii niebieskiej zaskoczył zasłoniętego Kosowskiego.
Prowadzenie tyszan długo się utrzymywało. Jastrzębianie przez piętnaście minut bili głową w mur i nie potrafili znaleźć sposobu ma świetnie dysponowanego Arkadiusza Sobeckiego.
Trenerski nos
Na niespełna dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Jirzi Reżnar postawił wszystko na jedną kartę. Wziął czas, uspokoił swoich zawodników, a następnie wprowadził do gry dodatkowego napastnika. Gdy dwadzieścia sekund później karę zarobił Milan Baranyk, jastrzębianom przyszło grać w szóstkę przeciwko czwórce tyszan. Goście nie zmarnowali tej szansy i dzięki strzeleckiemu instynktowi Richarda Krala doprowadzili do wyrównania.
- Długo czekaliśmy na tego gola i udało nam się go strzelić praktycznie w ostatniej chwili- wyjaśniałMaciej Urbanowicz, kapitan JKH. -Rywale mogli nas skarcić w dogrywce, ale nie wykorzystali przewagi (wykluczenie Mateusza Bryka - przyp. red.) i był to kluczowy moment dzisiejszego meczu. W rzutachkarnych znów okazaliśmy się bezbłędni- dodał.
Powiedzieli po meczu:
Dominik Salamon, II trener GKS: - Trzeci mecz i trzecia przegrana... Zostały nam już tylko matematyczne szanse na awans do finału, ale na pewno nie poddamy się i będziemy walczyć.
Daniel Czubiński, II trener JKH: - Zawodnicyłącznie z Kamilem Kosowskimstanęli na wysokości zadania. W pierwszej tercji mieliśmy kilka okazji do tego, by strzelić dwie, a może nawet trzy bramki. Przegrywaliśmy 1:2, ale nasi gracze powalczyli do końca. Cieszy fakt, że egzekwujemy rzuty karne ze stuprocentową skutecznością.
GKS Tychy – JKH GKS Jastrzębie 2:3 k. (0:0, 1:1, 1:1, d. 0:0, k. 1:3)
0:1 – Bordowski – Słodczyk, Labryga (33:38)
1:1 – Baranyk – Szimiczek (35:46)
2:1 – Łopuski – Zion (42:15, 5/4)
2:2 – Kral – Zatko (59:04, 6/4)
3:2 – Lipina – decydujący rzut karny
Rzuty karne:
Prochazka – JKH (+)
Da Costa – GKS (+)
Lipina – JKH (+)
Bernat – GKS (-)
Kral – JKH (+)
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk, Maciej Pachucki (główni) – Wojciech Moszczyński i Sławomir Szachniewicz (liniowi).
Kary: GKS – 8 min., JKH - 8 min.
Strzały: 35-35.
Widzów: ok. 2300.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3:0 dla JKH
Następny mecz: w sobotę w Jastrzębiu-Zdroju.
GKS: Sobecki – Dutka, Jakesz; Baranyk (2), Szimiczek, Bagiński – Csorich, Zion; Łopuski, Da Costa (2), Pasiut – Sokół, Majkowski; Bernat (2), Parzyszek, Janosz – Ciura, Wanacki; Guzik (2), Galant, Witecki.
Trener: Peter Krzemen.
JKH: Kosowski (2) – Zatko, Górny; Danieluk, Kral, Lipina – Mat. Rompkowski, Karliczek; Urbanowicz, Prochazka, Kapica – Pastryk, Labryga; Bordowski, Słodczyk (2), Zdenek – Bryk (2), Dąbkowski (2); Kogut, Mac. Rompkowski, Marzec.
Trener: Jirzi Reżnar.
Komentarze