Trójkolorowi o krok od półfinału (VIDEO)
Hokeiści GKS Tychy pokonali w Oświęcimiu miejscową Aksam Unię 6:3 i w ćwierćfinałowej rywalizacji prowadzą już 2:1. Jeśli jutro pokonają biało-niebieskich, to awansują do półfinału, w którym czeka na nich JKH GKS Jastrzębie.
- To było dla nas bardzo ważne spotkanie. Wiedzieliśmy, że musimy zaprezentować się dokładnie tak, jak w poprzednim meczu w Tychach. Kluczowa okazała się zwłaszcza gra w defensywie, w którą zaangażowany był cały zespół. Tak, tak - broniliśmy w pięciu i w pięciu też atakowaliśmy- mówił po meczu Branislav Janosz, autor dwóch trafień dla GKS-u.
Tyszanie od samego początku odważnie ruszyli do przodu i już w 70. sekundzie otworzyli wynik spotkania. Na listę strzelców wpisał się właśnie 42-letni Słowak, który zaskoczył Michala Fikrta precyzyjnym strzałem w krótki róg. Siedem minut później prowadzenie podwyższył Grzegorz Pasiut, dobijając krążek do bramki po niecelnym uderzeniu Rafała Dutki. Po tym trafieniu opiekun Aksam Unii wziął czas i próbował wytłumaczyć swoim zawodnikom, że jeszcze nie wszystko stracone.
- Źle weszliśmy w mecz. Rywale za szybko strzelili nam dwie bramki, po których ciężko było wrócić na właściwe tory - kręcił głową Mariusz Jakubik. 31-letni napastnik Aksam Unii w drugiej tercji najpierw odpowiedział na trafienie Milana Baranyka, a później na gola Branislava Janosza, pokonując Witka mierzonymi uderzeniami obok słupka.
W tym miejscu trzeba jednak dodać, że po strzelonych golach oświęcimianie zapominali o defensywie i za mocno się odkrywali. Efektem tego były szybkie riposty tyszan, które podcinały skrzydła gospodarzom.
Pod koniec drugiej tercji podopieczni Tomasza Piątka, podczas gry 4 na 3 (na ławce kar Csorich, Janosz - Sarnik), zdobyli trzeciego gola, a zasłużone gratulacje od swoich kolegów odebrał Michał Kasperczyk. Trafienie 24-letniego defensora było dla kibiców zapowiedzią emocji, jednak te skończyły się już w 47. minucie, gdy po akcji Ziona i Szimiczka kropkę nad "i" postawił Adam Bagiński.
- W całym meczu zabrakło nam dyscypliny taktycznej. Pozwalaliśmy rywalom na zbyt dużo - wskazał przyczyny porażki Mariusz Jakubik. - Do jutra musimy się zregenerować i zaprezentować zupełnie inne oblicze.
Powiedzieli po meczu:
Tomasz Piątek, trener Aksam Unii: - Słabo zaprezentowaliśmy się w pierwszej tercji, graliśmy ospale i nie realizowaliśmy założeń taktycznych. Zostawialiśmy rywalom za dużo czasu i miejsca, dlatego też między obrońcami a napastnikami tworzyła się luka. Słabo prezentowaliśmy się też podczas gier w przewadze. Zamiast strzelać chcieliśmy wjechać z krążkiem do bramki, co przy tak klasowej drużynie jak Tychy jest wręcz niemożliwe.
Peter Krzemen, trener GKS Tychy: - Był to dla nas bardzo ważny mecz. W zasadzie wykonaliśmy wszystko to, co założyliśmy sobie na dzisiejszym meczem. Troszkę słabiej spisaliśmy się w drugiej tercji, w której zbyt często łapaliśmy wykluczenia i postawiliśmy rywali z powrotem na nogi. Bardzo dobrze grała nasza trzecia formacja, a na wyróżnienie zasłużył zwłaszcza Branislav Janosz.
Aksam Unia Oświęcim - GKS Tychy 3:6 (0:2, 3:3, 0:1)
0:1 - Janosz - Zion (1:10)
0:2 - Pasiut - Dutka (8:35)
0:3 - Baranyk - Bagiński (27:13)
1:3 - Jakubik - Wojtarowicz (32:00)
1:4 - Janosz - Parzyszek, Bernat (33:51)
2:4 - Jakubik - Wojtarowicz (37:13)
2:5 - Galant - Zion, Witecki (37:33)
3:5 - Kasperczyk - Nikolov, Rzeszutko (39:37, 4/3)
3:6 - Bagiński - Zion, Szimiczek (46:41)
Sędziowali: Jacek Rokicki, Przemysław Kępa (główni) - Piotr Matlakiewicz, Mariusz Smura (liniowi).
Kary: Unia - 14 min., GKS - 16 min.
Widzów: ok. 2800.
Stan rywalizacji: 2:1 dla GKS Tychy.
Kolejny mecz: jutro o godz. 17.00 w Oświęcimiu.
Aksam Unia: Fikrt - Nikolov (4), Kasperczyk (2); Różański, Rzeszutko, Piotrowicz - Hrinia (2), Gabryś; Modrzejewski, Tabaczek, Sarnik (2) - Połącarz, Skrzypkowski; Jakubik, Stachura, Wojtarowicz - Jaros (4), Adamus, Kwadrans oraz Fiedor.
Trener: Tomasz Piątek.
GKS Tychy: Witek - Dutka, Jakesz; Baranyk, Szimiczek, Bagiński (2) - Csorich (2), Majkowski(2); Łopuski, Da Costa, Pasiut - Zion, Sokół; Bernat, Parzyszek, Janosz (4) - Wanacki (4), Ciura; Guzik, Galant (2), Witecki.
Trener: Peter Krzemen.
Komentarze