GieKSa wygrała, końca świata nie było! (VIDEO)
Hokeiści HC GKS-u Katowice potwierdzili swoją zwyżkę formy i po raz pierwszy w tym sezonie pokonali drużynę JKH GKS-u Jastrzębie 4:1!
Spotkanie poprzedziła minuty ciszy, upamiętniająca oddanego kibica GieKSy – Jacka „Jackoow” Walczaka, a na trybunach zaprezentowano upamiętniającą go oprawę. Później, licznie zgromadzona publiczność, głośnym dopingiem prowadziła drużynę GKS-u do zwycięstwa, gdyż to ona w przekroju całego spotkania była zespołem lepszym.
Dobre otwarcie spotkania i golJustina Chwedoruka, który przytomnie zmienił tor lotu krążka po strzale Bartłomieja Bychawskiego, pozwoliły uwierzyć w siebie i kontrolować przebieg dalszej gry. Pierwsza tercja upłynęła pod znakiem dużej przewagi HC GKS-u. Naszym zawodnikom z pewnością pomogło to, że nie przekraczali przepisów i ani razu sędzia nie musiał odsyłać ich na ławkę kar. Warto podkreślić dobrą grę naszego młodego ataku: Filip Komorski – Mateusz Bepierszcz – Michał Kalinowski. To właśnie trójka młodzieżowców, ze świeżo upieczonym złotym medalistą mistrzostw świata juniorów, sprawiała jastrzębskiej obronie najwięcej kłopotów w pierwszej odsłonie.
Druga tercja, podobnie jak pierwsza, zaczęła się od mocnego uderzenia GieKSy.Jamie Milamobsłużony przez Chwedoruka pokonuje Kamila Kosowskiego po raz drugi. Gra pod dyktando gospodarzy trwa mniej więcej do 25. minuty kiedy to kibicom w Satelicie przypomniał sięMarcin Słodczyk, który pokonał Kalembę po ładnym przyjęciu krążka… ręką. Tempo gry spadło, gdyż katowiczanie zaczęli grać uważniej w obronie, przede wszystkim pilnując wyniku. Szanse na kolejne gole mieli zawodnicy oby drużyn, jednak bardzo dobrze i szczęśliwie bronili bramkarze. Hokeistów GieKSy trzeba jednak pochwalić za bardzo mądrą i skuteczną grę w obronie nie stroniącą od rzucania się ciałem pod strzały rywali z niebieskiej linii, oraz skuteczne wyłączenie z gry Richarda Krala – mózgu ekipy z Jastrzębia.
Kibice raz po raz oklaskiwali ofiarność i ambicję GieKSiarzy, aż wreszcie w 45. minucieJamie Milamdał im prawdziwy powód do radości – po raz drugi trafił do bramki gości. Bramka została uznana mimo protestów ze strony gości, bowiem z bramki wyjechał Kosowski. Sędzia pozwolił jednak kontynuować grę i skorzystał z tego świetnie nasz obrońca. Warto odnotować, że asystą przy tym trafieniu popisał się Zane Kalemba! Katowiczanie już do końca nie pozwolili gościom zbliżyć się na jedną bramkę, a w końcu sami wykorzystali fakt, iż bramka jastrzębian stała pusta i golemJustian Chwedorukaustalili wynik pojedynku na 4:1.
Piąta wygrana z rzędu stała się faktem, a to nie jedyna dobra nowina po tym meczu. JKH GKS był do tej pory jedyną niepokonaną w lidze przez HC GKS drużyną. „Jastrzębski kompleks” to już na szczęście temat zamknięty. Cieszy utrzymanie wysokiej formy, co zapowiada wielkie emocje w niedzielnym spotkaniu z Mistrzem Polski z Sanoka. Zapraszamy o do Satelity o godzinie 17:00. Jesteśmy pewni, że głośny doping i dobra gra pozwoli odnieść szóste zwycięstwo!
HC GKS Katowice - JKH GKS Jastrzębie 4:1 (1:0, 1:1, 2:0)
1:0 (3) Chwedoruk - Bychawski
2:0 (22) Milam - Chwedoruk - Drzewiecki
2:1 (25) Słodczyk - Danieluk
3:1 (45) Milam - Kalemba 5/4
4:1 (60) Chwedoruk - Cescon
HC GKS Katowice: Kalemba - Milam, Bychawski, Campbell, Chwedoruk, Drzewiecki - Cescon, Bigos, Frączek, Sucharski, Popko - Krokosz, Gwiżdż, K. Kalinowski, Valusiak, Wiecki - Śmiełowski, Urbańczyk, Bepierszcz, Komorski, M. Kalinowski.
JKH GKS Jastrzębie: Kosowski - Zatko, Górny, Kapcia, Kral, Danieluk - Labryga, Bryk, Bordowski, Słodczyk, Urbanowicz - Sulka, Mateusz Rompkowski, Kogut, Prochazka, Kulas - Pastryk, R. Nalewajka, Kąkol, Salamon.
Kary: 10 - 14 min.
Strzały: 32 - 33
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk - Patryk Kasprzyk, Sławomir Szachniewicz
Widzów: 800
Komentarze