Święta wojna czy koniec świata?
Hokeiści Aksam Unii Oświęcim podczas przerwy reprezentacyjnej pracowali nad poprawą kondycji i dynamiki. Od poniedziałku przygotowują się już do dwóch przedświątecznych konfrontacji z GKS Tychy i z Zagłębiem Sosnowiec.
– Musieliśmy podładować akumulatory i pochylić się nad kilkoma elementami taktycznymi, które w ostatnich meczach nie były naszą mocną stroną – wyjaśnił Waldemar Klisiak, drugi trener oświęcimian. – W tym właśnie celu trenowaliśmy dwu i trójfazowo, wylewaliśmy poty na siłowni, ćwiczyliśmy na lodzie, a także pracowaliśmy na rowerach stacjonarnych – dodał.
Mikrocykl ma pomóc zawodnikom przed trudnymi spotkaniami z tyszanami (piątek) i sosnowiczanami (niedziela).
Wygrać przed końcem świata
Biało-niebiescy nie wygrali z tyszanami od 12 lutego 2012 roku, czyli od 312 dni. W tym sezonie ponieśli już trzy porażki w lidze 7:8, 1:5 i 1:6 i jedną w ćwierćfinale Pucharu Polski 1:2. – Przed końcem świata przydałoby się przełamać tę fatalną serię. O przepowiedni Majów jest od pewnego czasu bardzo głośno – stwierdził z uśmiechem Tomasz Piątek. Szkoleniowiec oświęcimian będzie musiał zestawić skład bez Siarhieja Chomki i Andreja Prokopczika, z którymi przed tygodniem rozwiązano kontrakty.
Z kolei w składzie tyszan na pewno zabraknie trzech czołowych napastników: Mikołaja Łopuskiego, Teddy’ego da Costy i Grzegorza Pasiuta, tworzących na dodatek jeden atak. Łopuskiemu odnowiła się kontuzja wiązadeł podkolanowych, Da Costa narzeka na ból międzyżebrowy, a Pasiut rozpoczął niedawno rehabilitację barku. Pod znakiem zapytania stoi występ Romana Szimiczka, który na wtorkowym treningu naciągnął pachwinę.
Jednak w ostatnim tygodniu tyszanie dokonali dwóch wzmocnień. We wtorek do drużyny dołączył 41-letni skrzydłowy Branislav Janosz, a w środę zarząd tyskiego klubu parafował umowę z Kacprem Guzikiem, królem strzelców młodzieżowych Mistrzostw Świata dywizji IB.
– Nie zwracamy uwagi na to, w jakim składzie przyjedzie do nas GKS. Koncentrujemy wyłącznie się na własnym zespole. Tak samo podejdziemy do niedzielnej konfrontacji z Zagłębiem – wyjaśnił trener Piątek. Gdy zapytaliśmy go o to, jaki prezent chciałby dostać pod choinkę, odpowiedział bez chwili zawahania: – Dwa zwycięstwa i sześć punktów.
Bez wzmocnień?
Nie ma w tym nic dziwnego, bo biało-niebiescy gonią Comarch Cracovię, do której tracą trzy punkty, choć dysponują szczuplejszą i słabszą kadrą. Być może przed zamknięciem okienka transferowego do klubu z Chemików 4 zawita kilku obcokrajowców.
– Na razie nie planujemy żadnych transferów, ale zobaczymy, co przyniesie nowy rok – oznajmił Artur Januszyk, prezes Aksam Unii Oświęcim.
Pewne jest to, że do grodu nad Sołą nie trafią gracze z rynku amerykańsko-kanadyjskiego, którzy na obecną chwilę są poza zasięgiem finansowym klubu. Wskutek obowiązującego w NHL lokautu, sponsorzy zaczęli wspierać zespoły z niższych lig.
Komentarze