Nie stracić kontaktu z czołówką
Hokeistów Aksam Unii czeka ciężki weekend. Dzisiaj zmierzą się w Jastrzębiu z miejscowym JKH GKS, a w niedzielę podejmą na własnym lodzie GKS Tychy. – To dla nas bardzo ważne spotkania. Mogę zapewnić, że damy z siebie wszystko i będziemy walczyć o komplet punktów – deklaruje Tomasz Piątek, trener biało-niebieskich.
Druga runda zbliża się do końca, a biało-niebiescy chcą sobie powetować nieudany początek sezonu i rozpocząć marsz w górę tabeli. Jednak doskonale zdają sobie sprawę z tego, że o każde punkty w tym sezonie będzie niezwykle ciężko. – Dlatego właśnie kluczem do zwycięstw jest konsekwentna gra od początku do samego końca, zwłaszcza z drużynami z czołówki tabeli – nie ukrywa oświęcimski szkoleniowiec.
Mecze z pierwszej rundy z Jastrzębiem (2:3) i Tychami (7:8) miały wspólny mianownik. W obu oświęcimianie prowadzili, ale w końcówkach popełnili proste błędy, które zdecydowały o tym, że to rywale dopisali do swojego konta trzy punkty.
– Mówi się, że w sporcie suma szczęścia równa się zero, więc skoro w poprzedniej rundzie fortuna nam nie dopisała, to może teraz będzie inaczej– żyje nadzieją Tomasz Piątek.
Trener trzeciej drużyny poprzedniego sezonu w najbliższych spotkaniach nie będzie mógł skorzystać z usług Marka Modrzejewskiego, który zmaga się z kontuzją barku. Pod znakiem zapytania stoją z kolei występy Jerzego Gabrysia i Pawła Skrzypkowskiego. Kapitan biało-niebieskich kończy leczenie złamanego kciuka, a wychowanek gdańskiego Stoczniowca czeka na potwierdzenie przez Wydział Gier i Dyscypliny.
Zerwać z nałogiem
Oświęcimianie powinni unikać jak ognia rozstrzygania meczów w rzutach karnych, bo statystyki w tym elemencie hokejowego rzemiosła są dla nich bardzo niekorzystne. Ostatni raz wygrali po karnych 22 listopada 2009 roku ze Stoczniowcem Gdańsk (3:2, w karnych 2:0). Od tamtego czasu minęło aż 1054 dni, a hokeiści Unii ponieśli dziesięć porażek z rzędu: dwie w tegorocznych rozgrywkach, trzy w poprzednim sezonie i aż pięć w sezonie 2010/2011.
– Będziemy musieli jak najszybciej zerwać z tym nałogiem albo rozstrzygać spotkania po regulaminowym czasie gry – przyznaje z uśmiechem opiekun biało-niebieskich.
– Ćwiczymy najazdy po każdym treningu, ale niestety w dwóch ostatnich spotkaniach nie potrafiliśmy skierować krążka do siatki. Czy szykują się zmiany egzekutorów? Tak, z trójki snajperów odpowiedzialnych za wykonywanie najazdów zostanie tylko Siarhiej Chomko, któremu w meczach z Sanokiem i Katowicami zabrakło odrobiny szczęścia, bo trafił w najpierw poprzeczkę, a potem w słupek.To właśnie dlatego dostanie jeszcze szansę – kończy szkoleniowiec Aksam Unii.
Komentarze