Emocje w Sosnowcu (VIDEO)
Ponad 2000 widzów oglądało dzisiejszy pojedynek, w którym Zagłębie Sosnowiec pokonało HC GKS Katowice 4:2. - Dziękujemy kibicom za dzisiejsze wsparcie. Pamiętam taki doping z lat osiemdziesiątych i chciałbym, by częściej zdarzały się takie spotkania jak dziś – mówił po meczu szkoleniowiec gospodarzy, Krzysztof Podsiadło.
Zgromadzeni na „Stadionie Zimowym” sympatycy kauczukowego krążka już w 34 sekundzie spotkania zobaczyli pierwszego gola, a krążek po sprytnym strzale do bramki skierował Vladimir Luka.
- Wiedzieliśmy jak ważny jest to mecz dla naszych kibiców i dziękujemy im za to, że byli z nami przez całe spotkanie. Chcieliśmy nie stracić szybko bramki, pojechałem za krążkiem i fajnie, że się udało się trafić – komentował sytuację strzelec pierwszego gola.
Hokeiści Zagłębia agresywną grę zaskoczyli katowiczan, którzy do wyrównania doprowadzili w dziesiątej minucie spotkania. Po błędzie defensywy sosnowiczan Michała Elżbieciaka z bliskiej odległości pokonał Luke Popko.
Kluczowym momentem piątkowego pojedynku okazały się liczebne przewagi, które były dzisiaj szczęśliwe dla podopiecznych Krzysztofa Podsiadło. Pierwszą z nich na bramkę zamienił Tomasz Kozłowski (zawodnik wyjechał zza bramki i szczęśliwie nabił Zane Kalembę) zaś kolejną po indywidualnym rajdzie Jarosław Dołęga.
- Zagłębie było dzisiaj drużyną, która chciała zapłacić cenę za każdy metr lodu. Być może moi zawodnicy inaczej podeszli do tego spotkania – komentował przebieg spotkania szkoleniowiec gości, Jacek Płachta.
Po gwizdku kończącym drugą odsłonę przy bandzie starli się Craig Cescon i Jakub Jaskólski, a pod boksami przez kilkanaście sekund przepychali się zawodnicy obu zespołów. Efektem starcia były indywidualne wykluczenia dla wcześniej wymienionych zawodników, którzy otrzymali tylko podwójne kary za nadmierną ostrość w grze..
W ostatniej odsłonie hokeiści z Katowic starali się zmniejszyć prowadzenie Zagłębia, co udało się dopiero w 55 minucie, gdy strzałem z niebieskiej linii Elżbieciaka zaskoczył Bartłomiej Bychawski. Wynik meczu strzałem do pustej bramki ustalił Tobiasz Bernat.
Warto również wspomnieć, że w obu zespołach zadebiutowali dzisiaj nowi zawodnicy. Szeregi GKS-u zasilił bowiem Jakub Radwan, zaś Zagłębia – Dawid Majoch.
- Ciężko coś tak na szybko powiedzieć na temat Radwana, gdyż był to jego pierwszy mecz. Czas pokaże jaką rolę będzie spełniał w kolejnych spotkaniach – podsumował grę zawodnika Płachta.
Z debiutu swojego zawodnika był natomiast zadowolony trener gospodarzy.
- Jesteśmy zadowoleni z postawy nowego, młodego zawodnika. Nie przestraszył się inauguracji. Jestem również podbudowany grą drużyny i dumny z ich postawy, gdyż wyszliśmy na spotkanie i walczyliśmy o każdy centymetr lodu. Przed takimi meczami nie musimy specjalnie motywować zawodników – zakończył Podsiadło.
Zagłębie Sosnowiec S.A. – HC GKS Katowice 4:2 (1:1, 2:0, 1:1)
Bramki:
Kary:
Strzały:
Widzów:
Zagłębie:
GKS:
Komentarze