Kto nowym szefem?
Jacek Chadziński i Piotr Hałasik stoczą bój o fotel prezesa Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. - Kandydatura obecnego szefa hokejowej centrali Zdzisława Ingielewicza formalnie została zgłoszona, ale przekazał nam, że nie wystartuje w wyborach - powiedział portalowi Hokej.Net Marek Bykowski, sekretarz generalny Polskiego Związku Hokeja na Lodzie.
- Nie będę kandydował, bo nie zamierzam przez kolejne cztery lata udowadniać, że nie jestem wielbłądem - powiedział na łamach wtorkowego "Przeglądu Sportowego" Zdzisław Ingielewicz. - Poza tym to jedyny sposób, aby obnażyć miałkość wszystkich pomysłów ludzi rwących się do władzy. Nic bowiem za nimi nie stoi. Trzeba dopuścić szamanów do głosu i niech pokażą te cudowne recepty, żeby polski hokej przeskoczył dwa czy trzy poziomy. Zobaczmy, jak to będzie wyglądać w praktyce - ironizował.
Zarówno Piotr Hałasik, jak i Jacek Chadziński nie przejmują się ostrymi słowami Ingielewicza. Koncentrują się na zdobyciu większości z 74 mandatów. Obaj nakreślili też najważniejsze aspekty swoich planów. - Będę chciał przede wszystkim odbudować prestiż reprezentacji, zorganizować zawodową ligę, a także zainwestować w szkolenie młodzieży. Moimi doradcami będą fachowcy - zaznaczył Hałasik.
Biznesmen, związany wcześniej z siatkarskim Płomieniem Sosnowiec, ma mocne poparcie przedstawicieli klubów. Zdobył je głównie dzięki odważnej deklaracji: - Jeżeli w ciągu dwóch lat nie znajdę sponsora dla polskiego hokeja, to odejdę. Będę albo najdłużej, albo najkrócej pracującym prezesem związku.
Sędziowski duet
Wczoraj do wyścigu o fotel prezesa hokejowej centrali oficjalnie włączył się Jacek Chadziński. Swoją decyzję ogłosił na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej w rodzinnym Krakowie. - Nie chcemy przeprowadzać rewolucji, bo rewolucja niesie za sobą ofiary. Zależy nam przede wszystkim na ewolucji, czyli na popchnięciu tego pięknego sportu do przodu. Grupa moich ludzi jest zgranym kolektywem, a to w tej chwili ogromnie ważne - powiedział były sędzia międzynarodowy, któremu pomaga kolega po fachu - Krzysztof Zawadzki.
- Pan Dariusz Domogała z Katowic powiedział mi na spotkaniu, że byłoby dobrze gdybyśmy się dogadali z panem Hałasikiem- stwierdził Chadziński. -Nieważne czy wygram, czy przegram te wybory. Jestem człowiekiem kompromisu i z każdym mogę współpracować dla dobra hokeja. Ale szkoda, że takie słowa nie padły z ust mojego kontrkandydata. Gdyż chce współpracować tylko jeśli on wygra, w drugą stronę to już nie.
Jacek Chadziński i trener Marek Motyka (Fot. sportowepodhale.pl)
Blok Jacka Chadzińskiego może liczyć na pomoc firmy Wojas, która w przeszłości wspierała Podhale Nowy Targ. Oczywiście, jeśli ostatecznie zwycięży. - Poza tym mam potwierdzenia od firm, które chcą współpracować z Polskim Związkiem Hokeja na Lodzie. Nie mówię, że przyniosę 15 albo 20 milionów złotych, bo hokej jest dyscypliną niszową, ale będziemy mogli zapewnić rzetelną i uczciwą propozycję reklamy- zdradził.
Jego plan naprawczy jest zwięzły, ale za to merytoryczny. - Chcemy zreformować ligę i jak najszybciej wyprowadzić ją ze struktur Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. Ponadto skupimy się na reformie wydziału sędziowskiego i ujednoliceniu systemu wideo na wszystkich lodowiskach - wyliczał.
Chadziński zamierza również wprowadzić kompleksowy i jednolity system szkolenia dzieci i młodzieży. - Nie możemy zapomnieć też o trenerach, którzy muszą się dokształcać- zaznaczył.
Odniósł się także do coraz popularniejszych w naszym kraju rozgrywek amatorskich: - Chcemy również scalić grupy amatorskie, które prowadzą rozgrywki poza strukturami związku. Uważam, że naszym obowiązkiem jest pomóc im w fazie organizacyjnej. Przecież w ten sposób mogą powstać nowe ośrodki hokejowe, które będą szkolić dzieci od najmłodszych.
Walny Zjazd Sprawozdawczo-Wyborczy PZHL odbędzie się 26 maja w Warszawie. Wtedy dowiemy się, kto będzie odpowiadał za pracę hokejowej centrali.
Komentarze