Emocje do samego końca! Pierwsza batalia dla Sanoka!
W pierwszym meczu finałowym Polskiej Ligi Hokejowej hokeiści Ciarko PBS Bank KH Sanok pokonali po dogrywce Comarch Cracovię 3-2. - Wygraliśmy pierwszą bitwę, ale wojna trwa nadal - podkreślał Marek Ziętara. - Mecz był bardzo wyrównany z walką i emocjami do samego końca, tak właśnie powinien wyglądać finał - dodał z kolei Rudolf Rohaczek.
W pierwszych minutach spotkania padły dwa gole, najpierw strzałem z backhandu Martin Vozdecky ulokował gumę pomiędzy parkanami Radziszewskiego a za minutę zaskakującym strzałem z nadgarstka Odrobnego zaskoczył David Kostuch. W pierwszej tercji to goście mieli optyczną przewagę nad ekipą z Sanoka.
W drugiej odsłonie przewagę mieli gospodarze, ale świetną dyspozycją prezentował Radziszewski broniąc z bliska strzały Dziubińskiego, Zapały czy z niebieskiej Mojzisza. Cracovia kilkukrotnie kontrowała, ale na posterunku był Odrobny.
W ostatnich dwudziestu minutach padły dwa gole. Tak jak w pierwszej tercji sanoczanie wyszli na prowadzeni i szybko je stracili. Najpierw w 52 minucie Kolusz dobił strzał do pustej bramki po akcji Dziubińskiego a za moment strzał Chmielewskiego odbił Odrobny ale przy dobitce z powietrza Kosidły nie miał nic do powiedzenia. W ostatnich sekundach do pustej bramki nie trafił Gruszka i potrzebna była dogrywka. Trwała ona tylko minutę gdyż po kontrze Martin Vozdecky jechał z Zapałą na Kulika, Czech próbował podawać do „Kazka” ale krążek odbił się od obrońcy gości a „Vozdo” bez problemów skierował gumę do pustej bramki. Na trybunach bez końca zapanował szał radości.
Powiedzieli po meczu:
Marek Ziętara, trener Ciarko PBS Bank: - Myślę, że to spotkanie było godne finału. Stało na wysokim poziomie i obie drużyny zaprezentowały świetny spektakl. W przekroju całego meczu byliśmy drużyną minimalnie lepszą. Stworzyliśmy sobie zdecydowanie więcej sytuacji niż Cracovia, oddaliśmy też więcej strzałów, co doskonale widać w statystykach. Uważam, że zasłużyliśmy na tę wygraną. To dopiero pierwsza bitwa na naszą korzyść, wojna trwa dalej.
Rudolf Rohaczek, trener Cracovii: - Uważam, że zagraliśmy bardzo dobry mecz i mogę być zadowolony z gry zespołu. Popełniliśmy kilka błędów w obronie, nie wykorzystaliśmy kilku sytuacji, ale taki już jest hokej. Jestem pełen uznania dla swoich zawodników, którzy walczyli od początku do końca i potrafili doprowadzić do wyrównania, a później do dogrywki. Wydaje mi się, że pogrążył nas błąd obrońców, ale muszę to jeszcze raz na spokojnie przeanalizować. Będę rozmawiał z zawodnikami na ten temat, by jak najlepiej przygotować się do kolejnego meczu finału. Gra się do czterech zwycięstw, a jeden mecz niczego nie rozwiązuje.
CIARKO PBS BANK KH SANOK - COMARCH CRACOVIA 3-2 PO DOGRYWCE (1-1, 0-0, 1-1 - DOGRYWKA 1-0)
Stan play-off (do 4 wygranych): 1:0
1-0 Vozdecky - Kolusz - Zapała (2:33),
1-1 Kostuch - Martynowski (3:38),
2-1 Kolusz - Dziubiński - Malasiński (52:00),
2-2 Kosidło - Chmielewski - Biela (52:25),
3-2 Vozdecky - Mojzisz (61:00).
Strzały: 45:34 (11:17, 17:6, 16:11 - 1:0)
Widzów: 3 500
CIARKO PBS: Odrobny - Mojzisz, Dronia; Kotaszka, Rąpała; Kubat, Guriczan; Skrzypkowski, Bułanowski - Vozdecky, Zapała (2), Kolusz; Gruszka, Dziubiński (2), Malasiński; Vitek, Krzak, Strzyżowski; Mermer, Milan, Radwański.
Trener Marek ZIĘTARA.
CRACOVIA: Radziszewski - Wajda, Besch (2); Prokop (4), Kulik; A. Kowalówka, Witowski; Dulęba, Lenius - L. Laszkiewicz, Słaboń, Sarnik; Martynowski, Dvorzak, Kostuch; Sucharski, Rutkowski, Piotrowski (2); Kosidło, Biela, Chmielewski.
Trener Rudolf ROHACZEK.
Komentarze