Emocjonująca końcówka spotkania
Takich emocji w ostatnich sekundach meczu na jastrzębskim "Jastorze" jeszcze nie było. W ciągu trzydziestu sekund przed syreną kończącą spotkanie padły trzy bramki. Ostatecznie z kompletu punktów mogli cieszyć się gospodarze.
Ambicja i ogromna wola walki ze strony jastrzębskich hokeistów była widoczna niemal od pierwszych sekund niedzielnego pojedynku z mistrzami Polski, Comarch Cracovią. Gospodarze mogli wyjść na prowadzenie już w pierwszej minucie pojedynku, ale sędzia główny nie uznał bramki zdobytej przez Marcina Słodczyka. To dodatkowo zmotywowało jastrzębian, którzy w 11. minucie otworzyli wynik meczu. Po wygranym wznowieniu Marcin Słodczyk posłał krążek do Richarda Bordowskiego, a ten pewnie wpakował krążek między słupki krakowskiej bramki. Ta bramka uskrzydliła zawodników JKH GKS, którzy coraz pewniej atakowali bramkę rywali. Z kolei przyjezdni byli raczej mało widoczni. Nie potrafili stworzyć groźniejszych akcji. - W pierwszej tercji realizowaliśmy wszystkie przedmeczowe ustalenia. Chłopcy zagrali tak, jak ustaliliśmy wcześniej - powiedział po meczu trener ekipy gospodarzy, Jiri Reznar.
Dobra gra jastrzębian w pierwszej odsłonie przełożyła się również na drugą tercję. Po kilku nieudanych szturmach na krakowską bramkę, dopiero w 29. minucie można było zobaczyć kolejnego gola w tym spotkaniu. Po raz kolejny na listę strzelców wpisał się czeski napastnik Richard Bordowski. Aplauz po tym celnym trafieniu jeszcze nie ustał do końca, a krążek z siatki musiał wyciągać Kamil Kosowski, bowiem podopieczni Rudolfa Rohacka odpowiedzieli w ekspresowym tempie. Kontaktowego gola zdobył Leszek Laszkiewicz, pewnie pokonując jastrzębskiego golkipera. Nie minęło zbyt wiele czasu i na Jastorze padła kolejna bramka. Tym razem podanie Mateusza Strużyka na trzeciego gola dla JKH GKS zamienił Szymon Marzec.
Chociaż emocji w dwóch poprzednich tercjach nie brakowało, to prawdziwy "zalew" wrażeń był dopiero przed kibicami, którzy zasiedli tego dnia na trybunach jastrzębskiego lodowiska. Już w 44. minucie krakowianie zdobyli drugą bramkę. Przyjezdni wyprowadzili kontrę po nieudanym ataku gospodarzy i podanie Martynowskiego na bramkę zamienił Nick Sucharski, zmniejszając stratę do jastrzębian. To dało sygnał do ataku na bramkę Kamila Kosowskiego, który w tej odsłonie miał zdecydowanie więcej pracy. Gospodarze doskonale zdawali sobie jednak sprawę z tego, że skromna, jednobramkowa przewaga w starciu z mistrzem Polski może okazać się niewystarczająca. W 52. minucie udało się podwyższyć prowadzenie, co miało uspokoić grę miejscowych. Czwartego gola dla jastrzębskiego GKS-u zdobył Arkadiusz Kąkol. W 54. minucie znów zrobiło się trochę nerwowo, kiedy na bramkę gospodarzy ruszył Leszek Laszkiewicz. Jednak jeszcze zanim krakowski napastnik zdołał oddać strzał, znajdując się niedaleko bramki, krążek został wybity przez Kosowskiego. Prawdziwy festiwal strzelecki fani hokeja mogli zobaczyć w trakcie ostatnich trzydziestu sekund pojedynku. Rudolf Rohacek zdecydował się wycofać bramkarza. W decydującym momencie spotkania błąd popełnił bramkarz ekipy z Jastrzębia. Kontaktową bramkę zdobył wówczas Łukasz Wilczek. Odpowiedź jastrzębian nadeszła kilka sekund później. Do pustej bramki krążek posłał Richard Kral. Nie był to wcale koniec wrażeń, jakie zawodnicy zafundowali kibicom. Ci ostatni mogli w końcówce jedynie przecierać oczy ze zdziwienia. Na 9. sekund przed syreną kończącą spotkanie krążek po raz kolejny zatrzepotał w siatce jastrzębskiej bramki. Tym razem za sprawą Arona Chmielewskiego. - Zagraliśmy słabo począwszy od bramkarza, poprzez obronę, a skończywszy na napastnikach - podsumował grę swoich podopiecznych, Rudolf Rohacek.
JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 5:4 (1:0; 2:1; 2:3)
Bramki:
1:0 Richard Bordowski (Marcin Słodczyk) 11'
2:0 Richard Bordowski (Martin Ivicic, Filip Drzewiecki) 29' 4/5
2:1 Leszek Laszkiewicz (Damian Słaboń, Nicolas Besch) 30' 5/4
3:1 Szymon Marzec (Mateusz Strużyk) 32'
3:2 Nick Sucharski (Rafał Martynowski, Aron Chmielewski) 44'
4:2 Arkadiusz Kąkol (Richard Bordowski, Maciej Urbanowicz) 52'
4:3 Łukasz Wilczek (Damian Słaboń) 60' 6/4 /Cracovia wycofała bramkarza/
5:3 Richard Kral (Tomasz Kulas) 60' /pusta bramka/
5:4 Aron Chmielewski (Nick Sucharski) 60'
Kary: JKH - 8 minut, Cracovia - 6 minut.
Sędziowali: Zbigniew Wolas oraz Grzegorz Klich, Marek Wieruszewski.
Widzów: 1300.
Składy:
JKH GKS Jastrzębie: Kosowski (M. Elżbieciak - nie zagrał) - Ivicic, Górny,Kulas, Kral, Danieluk - Dąbkowski, Rompkowski, Urbanowicz, Słodczyk, Bordowski - Labryga, Bryk, Kąkol, Kogut, Drzewiecki - Marzec, Salamon, Strużyk.
Comarch Cracovia: Radziszewski (Raszka - nie zagrał) - Sznotala, Besch, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Prokop, Dulęba, Witowski, Rutkowski, Kosidło - Wilczek, Kulik, Piotrowski, Biela, Sarnik - Sucharski, Chmielewski, Martynowski.
Komentarze