Mecz na szczycie dla ComArch Cracovii
Już w trzeciej minucie hokeiści Comarch Cracovii objęli prowadzenie, którego nie oddali do samego końca spotkania na szczycie z Ciarko KH Sanok. Ostatecznie podopieczni trenera Rudolfa Rohačka wygrali 5:3, a bramki zdobywali: po dwie Grzegorz Pasiut i Rafał Martynowski, a także Sebastian Witowski. Dzięki tej wygranej Pasy wróciły na pierwsze miejsce w tabeli Ekstraligi.
- Musimy grać swój hokej, a nie pozwalać Cracovii na narzucenie ich stylu - powiedział strzelec gola dla KH Sanok, Michał Radwański.
Drugą tercję przyjezdni rozpoczęli w osłabieniu, bowiem zostali ukarani za zbyt późne pojawienie się na lodzie po przerwie. Gdy kończyła się ta kara, następną otrzymał Rąpała. Po chwili kolejna należała się Zapale, który przed własną bramką zaatakował kijem Martynowskiego. W tym przypadku sędzia Pachucki nie dopatrzył się przewinienia. Za to dostrzegł nieprawidłowe zagranie Ivičiča i trzeci gracz gości zajął miejsce na ławce kar. I dopiero za trzecim razem Plaskiewicz skapitulował; Pasiut wjechał w tercję i strzałem z nadgarstka umieścił krążek w górnym rogu. Dwie minuty później było już 4-1, a tym razem składną akcję przeprowadziła czwarta formacja. Kosidło zagrał zza bramki do Witowskiego, a ten z bliska umieścił "gumę" pod poprzeczką. Trener przyjezdnych Milan Jancučka wziął czas, bowiem zdawał sobie sprawę, że jego podopieczni oddali inicjatywę. Na niewiele się to zdało, bowiem Martynowski z dobitki podwyższył rezultat. Po chwili Radziszewskiego pokonał Milan, który pojechał sam na golkipera Cracovii i posłał krążek do siatki obok jego lewego ramienia.
Trzecią tercję sanoczanie rozpoczęli z pozmienianymi atakami (zabrakło przeziębionego Zapały) i od razu to przyniosło wymierny efekt. Kubat zagrał do Gruszki, który oddał wprawdzie lekki strzał, lecz lot krążka zmienił jeszcze Malasiński i "Radzik" był bezradny. Na niespełna półtorej minuty przed końcową syreną na ławkę kar pojechał Šimka z Cracovii, ale trener gości nie zdecydował się na wycofanie bramkarza.
- Jestem zadowolony zarówno z gry jak i wyniku. Przy stanie 5-1 kontrolowaliśmy wydarzenia na lodzie, niemniej powinniśmy wykorzystać przewagi na początku trzeciej tercji - podsumował szkoleniowiec "Pasów", Rudolf Rohaček.
Cracovia - KH Sanok 5-3 (2-1, 3-1, 0-1)
1-0 Martynowski - Kostuch - Dvořak 2:12
2-0 Pasiut 5:30 w osłabieniu
2-1 Radwański - Ivičič - Vozdecky 13:50
3-1 Pasiut - Kłys 26:32 w przewadze
4-1 Witowski - Kosidło 28:47
5-1 Martynowski - Kostuch - Dvořak 34:26
5-2 Milan - Guričan 35:13
5-3 Malasiński - Gruszka - Kubat 40:27
Sędziowali: Maciej Pachucki (Gdańsk) - Mateusz Bucki (Oświęcim), Mariusz Smura (Katowice). Kary: 6 - 12 (w tym 2 techn.) min. Widzów 2000. Strzały celne: 42 - 28.
CRACOVIA: Radziszewski - Wajda, Kłys; D. Laszkiewicz, Pasiut, L. Laszkiewicz - Šimka (2), Noworyta; Sarnik, Słaboń, Piotrowski - Prokop, Dulęba (4); Kostuch, Dvořak, Martynowski - Guzik, Landowski; Witowski, Rutkowski, Kosidło.
KH SANOK: Plaskiewicz - Ivičič (2), Kubat (2); Vozdecky, Zapała, Radwański - Suur (2), Rąpała (2); Gruszka (2), Słowakiewicz, Malasiński - Guričan, Owczarek; Biały, Milan, Mermer - Koseda, Poziomkowski; Strzyżowski, Wilusz, Maciejko.
AnGo - Sportowe Tempo
Komentarze