GKS Tychy na pudle
Piąty mecz rywalizacji o trzecie miejsce w PLH okazał się decydującym. Zawodnicy GKS Tychy wygrali na własnej tafli 3:2 z Zagłębiem Sosnowiec i odebrali brązowe medale.
Już na początku pierwszej tercji zawodnicy GKS zdołali wyjść na prowadzenie. W 4 minucie pierwsza piątka gospodarzy rozmontowała obronę Zagłębia, a jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Ladislav Paciga. Chwilę później na ławkę kar został odesłany Jakub Witecki i goście po raz pierwszy grali w liczebnej przewadze. Podopieczni Milana Skokana szybko założyli zamek, a najbliższy strzelenia bramki był Jarosław Kuc, który strzałem z niebieskiej próbował zaskoczyć Arkadiusza Sobeckiego. Krążek po jego strzale przeleciał minimalnie obok bramki gospodarzy. W pierwszej odsłonie wyraźną przewagę mieli tyszanie, którzy raz po raz konstruowali groźne akcje. W 7 minucie Sławomir Krzak przejechał z krążkiem całe lodowisko, ale będąc przed bramką gości oddał zbyt lekki strzał, którym nie zaskoczył Tomasza Rajskiego. Trzy minuty później Michałowi Woźnicy zabrakło trochę szczęścia, bo krążek po jego strzale uderzył w słupek. W 11 minucie na ławkę kar został odesłany Vladymir Luka, Pod koniec przewagi tyszanom udało się założyć zamek, ale nie potrafili oddać groźnego strzału. Chwilę później groźną kontrę przeprowadził Opatovsky z Gabrielem Da Costom. Tyscy obrońcy zachowali czujność i w ostatniej chwili wybili krążek spod kija tego drugiego. W 18 minucie na ławkę kar został odesłany Robin Bacul i goście drugi raz grali w przewadze. Obrońcy Zagłębia dwa razy tracili krążek w tercji obronnej tyszan. Za pierwszym razem Adam Bagiński odebrał krążek Kucowi i podał do Michała Garbocza, który mocnym strzałem z niebieskiej nie zaskoczył bramkarza gości. Chwilę później popularny Bagiś ponownie wyłuskał krążek i tym razem sam pomknął w stronę bramki Zagłębia. Będąc oko w oko z Rajskim pokonał go ładnym strzałem z nadgarstka. Przed końcem tercji na ławkę kar został odesłany Michał Kotlorz.
W drugą część gry ponownie lepiej weszli gospodarze. W 23 minucie Michał Kotlorz powrócił do gry po dwóch minutach kary i odzyskał krążek w tercji neutralnej. Tyski obrońca przekroczył linię niebieską i potężnym, celnym strzałem posłał gumę pod poprzeczkę. Chwilę później kara dwóch minut została nałożona na Marcina Jarosa, a na Martina Opatovskiego kara dziesięciu minut za niesportowe zachowanie. Grający w przewadze tyszanie mieli szansę na podwyższenie w 25 minucie. Michał Garbocz wrzucił krążek pod bramkę gości, a stojący przed nią Tomasz Wołkowicz zmienił tor jego lotu. W tej sytuacji przytomnie zachował się Tomasz Rajski, który pewnie zatrzymał krążek. W dalszej części gry chaos wdarł się w poczynania obu zespołów. Kibice zamiast kolejnych sytuacji bramkowych zobaczyli masę niedokładnych podań. W 31 minucie na ławkę kar został odesłany Sebastian Gonera, dzięki czemu goście grali w przewadze. Najbliższy strzelenia bramki był David Galvas, który dwukrotnie strzałami z niebieskiej próbował zaskoczyć Arkadiusza Sobeckiego. W 34 minucie gospodarze wyprowadzili szybką kontrę. Już w tercji Zagłębia Sławomir Krzak podał do Michała Woźnicy, który nie trafił z najbliższej odległości. Przed końcem drugich dwudziestu minut goście zdołali zniwelować straty. W 38 minucie Andrzej Banaszczak mocno uderzył z niebieskiej, a stojący przed nią Luka skierował krążek do bramki strzeżonej przez Arkadiusza Sobeckiego.
W ostatniej tercji tyszanie cofnęli się do obrony, a goście rzucili się do odrabiania strat. W 47 minucie na ławkę kar został odesłany Adrian Parzyszek. Dwie okazje na strzelenie kontaktowej bramki miał Galvas, który dwukrotnie próbował zaskoczyć z niebieskiej Sobeckiego. Tyski bramkarz zachował czujność i nie dał się zaskoczyć. Goście uzyskali widoczną przewagę i tylko dobra postawa tyskiego bramkarza uchroniła tyszan od utraty gola. W 53 minucie Piotrek Sarnik stojąc przed bramką trącił krążek po strzale Duszaka. Tym razem guma przeleciała minimalnie obok słupka. W 56 minucie Teddy Da Costa strzelił kontaktową bramkę. As Zagłębia przeprowadził indywidualną akcję i w sytuacji sam na sam pokonał Arkadiusza Sobeckiego. Przed końcem spotkania trener gości wziął czas i wycofał bramkarza, ale nie wpłynęło to na końcowy wynik spotkania.
Wypowiedzi po meczu:
- GKS osłabł w trzeciej tercji. Niestety brakło nam trochę szczęścia. Taki jest sport. Kończymy sezon bez medalu czyli nie osiągnęliśmy tego co sobie założyliśmy przed sezonem. Jesteśmy rozczarowani – powiedział Jarosław Różański, zawodnik Zagłębia.
- Cieszymy się z trzeciego miejsca, ale jest pewien niedosyt. Nie po to graliśmy przez cały sezon, żeby zająć trzecie miejsce. Po stracie bramki cofnęliśmy się do obrony i było trochę nerwowo. Jeżeli chodzi o mecze półfinałowe to przegraliśmy z bonusem, a nie Podhalem - powiedział Tomasz Proszkiewicz, zawodnik GKS.
- Kondycyjnie i fizycznie czuję się dobrze więc jeszcze za wcześnie na kończenie kariery. Gdyby nie bonus to gralibyśmy w finale. Sosnowiec to bardzo techniczna drużyna, przekonaliśmy się o tym w dwóch przegranych meczach. Teraz trzeba odpocząć , a później przygotować się do kolejnego sezonu. Czas pokaże czy będę dalej grał w GKS - powiedział Michał Garbocz, zawodnik GKS.
- Przespaliśmy dwie tercje. GKS to wykorzystał. W trzeciej odsłonie chcieliśmy odrobić straty, ale brakło szczęścia. Chcieliśmy żeby rywalizacja wróciła jeszcze do Sosnowca. Niestety nie udało się. Pozostaje mi podziękować drużynie za cały sezon – powiedział Milan Skokan, teren Zagłębia.
- Wszystkie mecze były wyrównane. Pierwsza tercja była bardzo ładna w naszym wykonaniu. W drugiej straciliśmy bramkę i trochę wybiło nas to z rytmu. Póki co nie mam kontraktu na przyszły sezon więc trudno mówić o przyszłości – ocenił Jan Vavrecka, teren GKS Tychy.
- Jest nam wszystkim przykro, że po raz kolejny prezes PZHL nie znalazł czasu by pojawić się na rozdaniu medali. Jeżeli chcemy budować dobry wizerunek hokeja przedstawiciele związku powinni pojawiać się na takich spotkaniach – powiedział Karol Pawlik, dyrektor GKS.
- Celami na ten sezon był Puchar Polski i Mistrzostwo. Musimy przeanalizować błędy, które popełniliśmy wszyscy. Dzisiaj był ostatni mecz sezonu 2009/2010, a od jutra rozpoczynamy przygotowania do następnego. Musimy przeprowadzić rozmowy z zawodnikami i sponsorami. Na dzień dzisiaj mogę powiedzieć, że cele w przyszłym sezonie będą takie same jak w tym. Póki co musimy się cieszyć z brązowych medali, bo praktycznie od 2004 roku GKS nieprzerwanie staje na pudle. Jako działacz tyskiego klubu chcę podziękować trenerom, zawodnikom i wszystkim ludziom związanym z klubem. Mam nadzieję, że z większością zobaczymy się w przyszłym sezonie – zakończył Pawlik.
GKS Tychy – Zagłębie Sosnowiec 3:2 (2:0,1:1,1:1)
Bramki:
3:23 1:0 Paciga – Parzyszek – Mejka
18:54 2:0 Bagiński 4/5
22:09 3:0 Kotlorz
37:58 3:1 Luka – Banaszczak – T. Da Costa
55:47 3:2 T. Da Costa 4/5
Kary: 14 min – 20 min ( 10 min kary Opatovskiego)
Sędziowie: Pachucki – Meszyński, Smura - Chyliński
Widzów: 1800
GKS Tychy: Sobecki – Kotlorz (2), Mejka; Bacul (2), Parzyszek (2), Paciga – Proszkiewicz (2), Majkowski (2); Wołkowicz, Garbocz, Witecki (2) – Gonera (2), Matla; Bagiński, Krzak, Woźnica – Banachewicz, Matczak, Galant, Maćkowiak.
Zagłębie Sosnowiec: Rajski – Banaszczak, Galvas; Luka (2), T. Da Costa, Bernat (2) – Kuc, Gabryś (2); Jaros (2), G. Da Costa (2), Opatovsky (10) – Duszak, Dronia; Sarnik, Zachariasz, Różański – Podsiadło, Kisiel; Ślusarczyk, Koszarek, Kozłowski.
Komentarze