Podhale bliżej finału
W pierwszym spotkaniu półfinałowym pomiędzy GKS Tychy i Podhale Nowy Targ lepsi okazali się goście. Na bramki trzeba było czekać do ostatniej tercji, a na rozstrzygnięcie do ostatnich jej minut. Ostatecznie wygrali goście z Nowego Targu 2:1.
Już przed pierwszym gwizdkiem dzisiejszego spotkania, zawodnicy Podhala wygrywali rywalizację 1:0. Mecz był wyrównany i podobny do tych z sezonu regularnego. Podhalańskie Szarotki zapewniły sobie zwycięstwo dopiero w samej końcówce i dzięki temu prowadzą w meczach już 2:0.
Pierwsza tercja rozpoczęła się od dogodnej okazji Kolusza. Napastnik gości dojechał do krążka odbitego przez Sobeckiego i minimalnie chybił. Chwilę później na ławkę kar został odesłany Daniel Galant i tyszanie po raz pierwszy grali w liczebnej przewadze. Gospodarze założyli zamek, ale nie potrafili celnie uderzyć. Pierwsze minuty spotkania należały do zawodników GKS, którzy z łatwością rozgrywali akcje w tercji obronnej Podhala. Krążek wpadł nawet raz do bramki, ale sędzia dopatrzył się podania ręką i nie uznał gola strzelonego przez Michała Woźnicę. W 11 minucie Ladislav Paciga, mocnym strzałem z środka tercji, próbował zaskoczyć Krzysztofa Zborowskiego. Bramkarz gości zachował w tej sytuacji czujność i pewnie wyłapał krążek. W 15 minucie trzeci atak GKS zrobił dużo zamieszania pod bramką Podhala, ale zabrakło celnych strzałów, które mogłyby otworzyć wynik spotkania. Dwie minuty później sytuacja się odwróciła. Goście z Nowego Targu kręcili tyską obroną, ale ani Daniel Galant, ani Rafał Sroka nie zdołali zaskoczyć Sobeckiego z niebieskiej. Przed końcem tercji szansę na zdobycie pierwszej bramki miał jeszcze Robin Bacul, który dostał dokładne podanie od Sebastiana Gonery. Czeski snajper nie trafił czysto w krążek i nie stworzył zagrożenia pod bramką przeciwników.
W drugą tercję lepiej weszli goście z Nowego Targu. W 22 minucie dwuminutową karą został ukarany Tomasz Proszkiewicz i nowotarżanie grali z przewagą jednego zawodnika. Nie potrafili jednak skutecznie założyć zamka, bo gospodarze umiejętnie się bronili, rozbijając ataki Podhala już w tercji neutralnej. Gdy Prochu wrócił na lód jego miejsce zajął Michał Kotlorz i tyszanie nadal grali tylko w czterech. Tym razem zawodnicy z Nowego Targu lepiej radzili sobie z zamkiem, ale nie udało im się otworzyć wyniku spotkania. Zapała dwukrotnie próbował pokonać Sobeckiego z niebieskiej, ale tyski bramkarz zachował czujność. W 27 minucie ładną akcję przeprowadzili Parzyszek z Pacigą. Po kilkukrotnym wymienieniu krążka ten drugi nie trafił czysto w gumę i na tablicy świetlnej widniał nadal bezbramkowy remis. Minutę później kibice zobaczyli zamieszanie pod bramką Podhala, w konsekwencji, której Jakes i Malasiński zostali odesłani na ławkę kar. W 29 minucie Martin Ivicic oddał potężny strzał z niebieskiej, po którym Sobecki odbił krążek parkanem. W 32 minucie Proszkiewicz przeprowadził szybką kontrę z Witeckim, ale po strzale tego pierwszego Zborowski pewnie interweniował. Dwie minuty później Łukasz Sokół stracił krążek w tercji neutralnej. Na bramkę GKS pomknął Malasiński, ale przegrał pojedynek z Arkadiuszem Sobeckim. Przed końcem tercji tyszanie jeszcze raz grali w przewadze, ale ani Sokołowi, ani Baculowi nie udało się strzelić bramki.
Worek z bramkami rozwiązał się dopiero w trzeciej tercji. W 47 minucie Michał Garbocz wykorzystał dokładne podanie Michała Woźnicy i z najbliższej odległości trafił do siatki gości. Chwilę później podwyższyć mógł Ladislav Paciga, ale jego strzał z środka tercji nie zaskoczył Krzysztofa Zborowskiego. W 50 minucie na ławkę kar został odesłany Sławomir Krzak. Goście z Nowego Targu szybko założyli zamek. Krążek powędrował na niebieska do Suura, który mocnym strzałem posłał go między parkanami Arkadiusza Sobeckiego. Chwilę później sędzia nałożył karę na młodego Damiana Kapicę i tym razem to tyszanie grali w przewadze. Najbliższy strzelenia bramki był Krzysztof Śmiełowski, który strzałem z okolicy niebieskiej próbował zaskoczyć zasłoniętego bramkarza gości, jednak instynktowna interwencja Zborowskiego uchroniła przyjezdnych od utraty gola. W 57 minucie na ławkę kar został odesłany Michał Garbocz, co okazało się decydujące dla losów dzisiejszego spotkania. Goście ponownie założyli zamek, a strzelcem zwycięskiego gola był Rafał Dutka, który oddał strzał z niebieskiej. Lot krążka zmienił jeszcze stojący przed bramką Voznik, ale sędziowie zaliczyli trafienie obrońcy Szarotek. Przed końcem spotkania na ławce kar przebywał jeszcze Milan Baranyk, a po wycofaniu bramkarza zawodnicy GKS grali w podwójnej przewadze. Jednak nie zdołali tego wykorzystać i mecz zakończył się zwycięstwem Podhala.
Wypowiedzi po meczu:
-Play-off rządzą się własnymi prawami. Dzisiaj spotkały się dwie równorzędne drużyny, które wiedzą o sobie wszystko. O zwycięstwie decydują detale. Szkoda okazji, które zmarnowaliśmy. W tamtym roku również przegrywaliśmy dwoma meczami i udało nam się wyjść zwycięsko, ale my nie żyjemy przeszłością. Jutro jest kolejne spotkanie, na które musimy wyjść skoncentrowani – powiedział Michał Garbocz, strzelec jedynej bramki dla GKS.
- Podziękowałem swojej drużynie za zwycięstwo, bo był to bardzo ciężki mecz. W I pierwszej tercji GKS kontrolował grę, ale nie zdołał strzelić bramki. Bardzo dobrze zagrał Krzysztof Zborowski, który w wielu sytuacjach uratował nas przed stratą bramki – ocenił Milan Jancuska, trener Podhala.
- Mecz stał na dobrym poziomie. Mieliśmy swoje szanse, których nie udało się wykorzystać. W I tercji robiliśmy szybkie zmiany i nie zdecydowałem się na wpuszczenie czwartego ataku. W drugiej i trzeciej odsłonie już zagrali. Jutro jest nowy dzień i musimy zawalczyć w kolejnym spotkaniu – zakończył Jan Vavrecka, szkoleniowiec GKS Tychy.
GKS Tychy – Podhale Nowy Targ 1:2 (0:0,0:0,1:2)
Bramki:
46:24 1:0 Garbocz – Woźnica – Wołkowicz
49:55 1:1 Suur – Dutka 5/4
57:24 1:2 Dutka – Suur 5/4
Kary: 14-18
Sędziowali: Porzycki, Wolas – Madeszka, Matlakiewicz.
Widzów: 2600
GKS Tychy: Sobecki – Gonera (4), Śmiełowski; Bacul, Parzyszek, Paciga – Kotlorz (2), Jakes (2); Proszkiewicz, Garbocz (2), Woźnica – Sokół, Majkowski; Wołkowicz, Krzak (2), Bagiński – Mejka, Matczak, Maćkowiak, R. Galant, Witecki.
Podhale Nowy Targ: Zborowski – Ivicic (2), Sroka; Malasiński (2), Zapała, Kolusz (4) – Dutka, Suur (2); Bakrlik, Voznik, Baranyk (2) – Łabuz, D. Galant (2); Ziętara, Dziubiński (2), Kmiecik – Gaj, Kret, Kapica (2), Sulka, Bryniczka.
Komentarze