Najlepsza tercja w sezonie.
- Parę razy udało nam się precyzyjnie wymienić krążek, co mogło się spodobać kibicom powiedział żartobliwie Marek Pohl – myślę, że kluczem do zwycięstwa były akcje kombinacyjne. W szybkim, stojącym na wysokim poziomie meczu, Naprzód Janów pokonał GKS Tychy 6-3.
Mimo, iż do końca rundy zasadniczej pozostałozaledwie pięć kolejek, a miejsca w tabeli pomiędzy drużynami grupy „A”w większości były ustalone - kibice, którzy zdecydowali się naodwiedzenie hali Jantor – z pewnością nie żałowali swojej decyzji. Pierwsze minuty gry nie zwiastowały wyśmienitej porcji hokeja, którąna dziś zaplanowali gracze swoim kibicom. Jednak wraz z upływem czasutempo rosło, a krążek coraz bliższy był sięgnięcia celu. Jako pierwszytyskiej bramce zagroził Marcin Słodczyk, który w 6.minucie ostemplował słupek bramki Przemysława Witka. Z minuty na minutę przewagę optyczną zyskiwali podopieczni trenera Kulawika. Jedynym zagrożeniem bramki Michała Elżbieciaka w tym okresie był strzał z dwóch metrów Michała Woźnicy. Pierwszą bramkę zdobył Marek Pohl - po indywidualnej akcji Miroslava Zatko- który minął tyską obronę, objechał bramkę i zdołał oddać strzał.Odbity przez Witka krążek trafił wprost do popularnego „Ernesta”,któryuderzeniem z bekhendu ulokował go pod poprzeczką. – Zagraliśmy bardzo ambitnie, dobrze rozgrywaliśmy przewagi, wychodziło też sporo zagrań kombinacyjnych – powiedział po meczu zdobywca bramki.
Trzecia bramka padła podczas gry w przewadze Naprzodu. Viktor Kubenko płaskim strzałem pomiędzy parkanami Witka podwyższył wynik spotkania. Jako czwarty na listę strzelców Janowa wpisał się Marcin Słodczyk. Miroslav Zatkomarkując uderzenie doskonale wypatrzył stojącego na linii bramkowejkapitana Naprzodu i Witek kolejny raz wyciągał krążek z siatki.Rozmiary porażki chwilowo zmniejszył Michał Kotlorz, który wykorzystał chwilę dekoncentracji defensywy miejscowych. Na początku 36.minuty za faul na Janie Lukastikusędzia podyktował rzut karny. Do krążka podszedł Zatko i chytrymstrzałem (jedną ręką) oszukał bramkarza gości. Na trybunach słychaćbyło gremialne – Miro! Miro! , którym publiczność dziękowała swojemubohaterowi. Niespełna minutę przed końcem drugiej tercji szóstą bramkęstrzałem w samo okienko tyskiej bramki zdobył Mateusz Pawlak. - Myślami jesteśmy już w play-off, mamy sporo kontuzji, które chcemy wyleczyć do tego czasu, pewnie brakowało też koncentracji – tłumaczył po meczu kapitan GKS-u, Sebastian Gonera. Początek trzeciej tercji to chaos, jaki wdarł się w szeregi Naprzodu. – Wydawało się nam, że już jest po meczu ale udało się bezpiecznie dociągnąć wynik do końca – wyjaśniał Miroslav Zatko. Efektem tego była dość przypadkowa bramka autorstwa Robina Bacula,zdobyta praktycznie z zerowego kąta. Bramkę Witka groźnie atakowalijeszcze – dobrze dysponowany Słodczyk i Kacir, a po stronie gościkilkukrotnie próbował swoich sił młody Jakub Witecki. Wynik do końca nie uległ zmianie, a na kilkadziesiąt sekund przed końcową syreną kibice doczekali się walki dnia pomiędzy Mateuszem Pawlakiem, a Tomasem Jakesem. Starcie zakończyło się wynikiem remisowym, a obaj zawodnicy zostali sprawiedliwie obdarowani karami meczu. Konferencja prasowa: Krzysztof Kulawik (trener Naprzodu): jestembardzo zadowolony z tego meczu, chłopcy zagrali bardzo dobrzetaktycznie, przede wszystkim skutecznie, co jest bardzo ważne jeślimamy możliwośćgry w tej chwili tylko na trzy piątki. Muszę pochwalićdrużynę za ambicję i wolę walki. Przy takim terminarzu nie ma czasu naregenerację sił, co w wypadku okrojonego składu daje się odczuć.Chłopcy zaczynają rozumieć, jakie znaczenie ma taktyka. Jan Vavrecka (trener GKS-u): Gratulujętrenerowi i drużynie wyniku i bardzo dobrej gry. Przez 60 minut Janówbył zdecydowanie lepszy. Graliśmy bardzo skomplikowany hokej... 10podań tercji ataku, bez strzału na bramkę. Druga tercja przesądziła owyniku. W tej części Janów przeważał w strzałach 14-7...pozostawię tobez komentarza.
Naprzód: M.Elżbieciak – Gretka, Działo; Sowiński,Salamon, Gryc – Kulik, Pawlak; Lukastik, Kubenko, Jóźwik - Zatko,Kurz; Pohl, Słodczyk, Kacir - Bernacki, Jastrzębski; GKS: Witek – Gonera, Śmiełowski; Bacul, Krzak,Gurazda – Kotlorz, Jakes; Wołkowicz, Garbocz, Witecki - Mejka, Matla;Bagiński, Galant,Woźnica - Banachewicz, Maćkowiak, Matczak; Strzały: 32-27 Kary: 35-37 (w tym kary meczu dla Pawlaka i Jakesa) Sędziowali: Paweł Breske (Marcin Polak – Leszek Kubiszewski) Widzów: 500 | |
AndRzeJ |
Komentarze