Trzy punkty dla Jastrzębia
Jastrzębscy hokeiści z okazji Mikołajek sprezentowali swoim kibicom skromne zwycięstwo. Trzy bramki - po jednej w każdej tercji - obejrzeli kibice zgromadzeni na jastrzębskim "Jastorze". Jako pierwsi celnym strzałem popisali się przyjezdni. Jednak dwie kolejne padły po strzałach jastrzębian i to właśnie oni zgarnęli komplet punktów. - Po udanej pierwszej tercji, w drugiej odsłonie pozwoliliśmy przeciwnikowi się dogonić, a trzeciej padła bramka, która dała im zwycięstwo - skomentował trener Naprzodu, Jaroslav Lehocky.
Kibice, którzy przybyli na spotkanie sąsiadujących ze sobą w tabeli jastrzębskiego GKS-u i Naprzodu Janów, nie zobaczyli zbyt wielu interesujących akcji. Gra obu zespołów była bardzo nerwowa. Nic więc dziwnego, że pierwsza bramka w tym meczu padła na półtorej minuty przed zakończeniem pierwszej odsłony. Wynik spotkania otworzył Michał Gryc, który umieścił krążek pomiędzy słupkami jastrzębskiej bramki.
Od początku drugiej tercji gospodarze podjęli próby wyrównania wyniku. Jako pierwszy bramkę strzeżoną przez Piotra Jakubowskiego zaatakował Tomasz Kulas, jednak nie udało się pokonać bramkarza gości. Kilka minut później po strzale Rudolfa Wolfa krążek odbił się od bramkarza, a następnie trafił w poprzeczkę. W 32. minucie po mocnym strzale Pavla Zdrahala krążek poszybował w stronę bramki, ale i tym razem pewną interwencją popisał się Jakubowski. Mniej szczęścia miał golkiper Naprzdu po strzale Zdenka, który w 34. minucie zdobył wyrównującą bramkę dla JKH GKS. - Po udanej pierwszej tercji, pozwoliliśmy przeciwnikowi się dogonić. Kilka razy nie potrafiliśmy wykorzystać gry w przewadze i rywale wyrównali wynik. Byliśmy blisko zwycięstwa, ale nie udało się. Cieszę się, że straciliśmy tylko jedną bramkę, bo wiadomo, że wyjazdowe mecze są trudniejsze - skomentował trener Laroslav Lehocky.
Dobra postawa obu bramkarzy utrzymała remisowy wynik niemal do końca tego pojedynku i wszystko wskazywało na to, że do jego rozstrzygnięcia potrzebna będzie dogrywka. Pomimo tego, iż obie ekipy chciały zakończyć starcie w regulaminowym czasie, to pokonanie bramkarzy było niezwykle trudnym zadaniem. Ku wielkiej uldze kibiców na nieco ponad półtorej minuty przed zakończeniem trzeciej odsłony Arkadiusz Kąkol zamienił podanie zza bramki od Tomasza Kulasa na drugą i jak się później okazało zwycięską bramkę dla swojej drużyny. - W pierwszej tercji daliśmy pograć przeciwnikom. Nie zagraliśmy jej dobrze. Później było już więcej zaangażowania i bardzo cieszy nas zwycięstwo. Chociaż tyh meczów jest jeszcze dużo, to wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują na to, że to właśnie z Janowem będziemy walczyć o jedno wyżej miejsce w tabeli. Dlatego te bezpośrednie pojedynki są ważne - stwierdził drugi trener gospodarzy, Jacek Chrabański.
JKH GKS Jastrzębie - Naprzód Janów 2:1 (0:1; 1:0; 1:0)
Bramki:
0:1 (18.28) Michał Gryc - Tomasz Jóźwik
1:1 (33.17) Jiri Zdenek - Petr Lipina - Pavel Zdrahal 5/4
2:1 (57.27) Arkadiusz Kąkol - Tomasz Kulas
Kary: 10 min. (w tym 2 min. kary technicznej za nadmierna liczbę graczy na lodzie) - 6 min.
Strzały: 27:29.
Sędziowali: P. Meszyński oraz A. Hyliński, M. Polak.
Składy:
JKH GKS Jastrzębie: Kamil Kosowski (Bartosz Mrula - nie zagrał); Rudolf Wolf, Mateusz Bryk; Petr Lipina, Jiri Zdenek, Pavel Zdrahal - Grzegorz Piekarski, Bartosz Dąbkowski; Maciej Urbanowicz, Jakub Radwan, Mateusz Danieluk - Kamil Górny, Tomasz Pastryk; Tomasz Kulas, Damian Kiełbasa, Arkadiusz Kąkol - Paweł Lerch, Adrian Labryga; Sebastian Kowalówka, Bartłomiej Gawlina, Tomasz Mackiewicz.
Naprzód Janów: Piotr Jakubowski (Szymon Niemczyk - nie zagrał); Łukasz Kulik, Michał Działo; Libor Pavlis, Dawid Słowakiewicz, Błażej Salamon - Miroslav Zatko, Mateusz Pawlak; Łukasz Elżbieciak, Michał Gryc, Tomasz Jóźwik - Rafał Bernacki, Adrian Kurz; Marek Pohl, Viktor Kubenko, Marian Kacir - Marek Sowiński.
Komentarze