NHL: Europejska noc w Chicago. Blackhawks wreszcie wygrali (WIDEO)
Chicago Blackhawks zdołali przetrwać pościg Florida Panthers i przerwali swoją serię porażek. Tej nocy w United Center w Chicago na lodzie rządzili Europejczycy.
"Czarne Jastrzębie" we własnej hali pokonały "Pantery" 3:2, a wszystkie gole w spotkaniu strzelali hokeiści z Europy. Zwycięskiego zdobył Szwed Carl Söderberg, a przed nim dla gospodarzy trafiali Czech Dominik Kubalík i Szwajcar Pius Suter. Dla Panthers odpowiedzieli Szwedzi Anton Strålman i Alexander Wennberg. Pokonali fińskiego bramkarza Blackhawks Kevina Lankinena, który jednak obronił pozostałe 33 strzały i został wybrany pierwszą gwiazdą meczu. Duży udział w zwycięstwie miał też Amerykanin Patrick Kane, który 2 razy asystował, a popisał się szczególnie świetnym dograniem do Söderberga w przewadze przy decydującym golu. Gospodarze w 25. minucie prowadzili już 3:0 i pozwolili rywalom odrobić 2 bramki, ale ostatecznie utrzymali przewagę i przerwali serię 4 porażek. Söderberg zdobył pierwszego zwycięskiego gola od grudnia 2019 roku.
Wczorajszy wynik nie zmienił specjalnie sytuacji obu drużyn w tabeli dywizji centralnej. Panthers pozostają w niej na 3. miejscu, a Blackhawks są o jedną pozycję niżej.
Także drużyna New Jersey Devils prowadziła ostatniej nocy 3 golami i zdołała dowieźć zwycięstwo do końca, mimo odrobienia części strat przez rywali. "Diabły" ostatecznie pokonały Philadelphia Flyers 4:3, choć było już 4:1. Zwycięskiego gola i asystę zaliczył Travis Zajac, także bramkę i asystę uzyskał wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania Białorusin Jahor Szaranhowicz, a trafiali również Kyle Palmieri i Michael McLeod. Devils złapali dobrą formę i wygrali 4 z ostatnich 5 meczów, ale nadal są na przedostatnim miejscu w dywizji wschodniej. Z kolei Flyers co prawda są w tabeli wyżej, bo na 5. miejscu, ale przegrali 3 mecze z rzędu i 4 z ostatnich 5.
Nashville Predators we własnej hali wygrali z Detroit Red Wings 2:0. Najlepszy na lodzie był ich bramkarz Juuse Saros, który obronił wszystkie 31 strzałów rywali i po raz pierwszy w tym sezonie zachował "czyste konto". Najefektowniejszą interwencję wykonał w pierwszej tercji szpagatem, gdy z bliska krążek do jego bramki próbował dobić Darren Helm. Zwycięskiego gola w przewadze po raz pierwszy w tym sezonie strzelił dla "Drapieżników" Mikael Granlund, a drugiego dorzucił Mathieu Olivier. Do składu gospodarzy wrócił po kontuzji kapitan i najlepszy obrońca poprzedniego sezonu Roman Josi, który raz asystował. Szwajcar z powodu urazu opuścił 7 poprzednich meczów. Przez ostatnią minutę i 45 sekund meczu Red Wings grali w polu 6 na 4 po wykluczeniu Dante Fabbro i wycofaniu bramkarza, ale w całym meczu nie wykorzystali żadnej z 3 gier w liczebniejszym składzie. W drugim kolejnym spotkaniu nie zdobyli gola. W dywizji centralnej są nadal ostatni. Za to ich rywale wygrali 4 z ostatnich 5 meczów i w tabeli tej samej dywizji zajmują 6. miejsce.
Znakomita interwencja ze szpagatem Juuse Sarosa
Zespół Tampa Bay Lightning jako pierwszy w tym sezonie zdobył 50 punktów. Mistrzowie NHL odnieśli 5. zwycięstwo z rzędu, pokonując na wyjeździe Dallas Stars 2:1. Po przegranej pierwszej tercji, w drugiej dla "Błyskawicy" gole strzelili Steven Stamkos i Yanni Gourde. Ten ostatni trafił do siatki już w 4 meczach z rzędu. Bramkarz Lightning Andriej Wasilewski obronił 16 strzałów i wystarczyło mu to do odniesienia 12. kolejnego zwycięstwa, co jest rekordem klubu. 2 wygranych brakuje mu do wyrównania najdłuższych bramkarskich serii zwycięstw w historii NHL. Drużyna z Tampy do tej pory wygrała w tym sezonie wszystkie 4 mecze ze Stars, których we wrześniu ubiegłego roku pokonała 4-2 w finale Pucharu Stanleya. "Gwiazdy" wciąż nie mogą odnaleźć formy z ostatnich play-offów i zajmują w dywizji przedostatnie, 7. miejsce. Do prowadzących Lightning tracą 22 punkty.
Seria 5 zwycięstw obrońców Pucharu Stanleya jest teraz najdłuższą trwającą w NHL, bo wczoraj przerwana została passa 7 wygranych Colorado Avalanche. "Lawina" po rzutach karnych uległa 4:5 Arizona Coyotes, co ucieszyło ponad 2,5 tysiąca kibiców tych ostatnich, oglądających mecz w hali Gila River Arena. "Kojoty" były w karnych bezbłędne. Swoje strzały na gole zamienili ich wszyscy trzej strzelcy: Nick Schmaltz, Conor Garland i Christian Dvorak. Z gry po bramce i asyście zaliczyli: Jakob Chychrun, Lawson Crouse, Alex Goligoski i Phil Kessel. Chychrun w pierwszej tercji po swoim ataku ciałem poza akcją na Nathana MacKinnona został przez upadającego na lód gracza rywali uderzony kijem w twarz i potrzebował opatrzenia, bo zostawił strugę krwi na tafli. Drużyna Avalanche pierwszy raz w tym sezonie grała rzuty karne. Mimo porażki, pozostaje na 2. miescu w dywizji zachodniej. Coyotes awansowali w niej na 5. miejsce.
Jakob Chychrun uderzony kijem w twarz przez upadającego Nathana MacKinnona
Komentarze