Wiktoria Sikorska: Największym marzeniem jest granie w NWHL
Wiktoria Sikorska, mimo młodego wieku, może pochwalić się już sporymi osiągnięciami. Jest kapitanem juniorskiej reprezentacji Polski, ale na koncie ma również występy z seniorkami. A na co dzień można zobaczyć ją na lodowiskach naszych południowych sąsiadów.
Jak wspominasz swój pierwszy mecz w reprezentacji?
Pamiętam, że bardzo się stresowałam przed moim pierwszym meczem, ale jak już weszłam na lód to było o wiele lepiej. Stres zawsze znika na lodzie.
Który mecz w swojej karierze wspominasz najlepiej?
Najlepiej wspominam mecz z Chinkami na seniorskich Mistrzostwach Świata w Pekinie. Udało mi się wtedy strzelić moją pierwszą bramkę dla seniorskiej reprezentacji.
Jak na chłodno ocenisz występ juniorskiej drużyny na styczniowych Mistrzostwach Świata w Katowicach?
Mistrzostwa w Katowicach nie wyszły tak jak byśmy tego chciały. Zabrakło nam trochę do innych drużyn. Nie podoba mi się ten fakt i wiem, że stać nas było na więcej, ale i tak cieszę się, że udało nam się zostać w dywizji i w przyszłym roku będziemy miały okazję, aby poprawić ten wynik.
Na tym turnieju byłaś jedną z najlepszych zawodniczek. Jaki jest Twój przepis na dobrą grę? Głównie talent czy ciężka praca?
Głównie ciężka praca. Talent jest małym procentem tego co możesz jeszcze osiągnąć. Mnie osobiście najlepiej się gra kiedy moi bliscy i drużyna mnie wspierają, wtedy czuję, że lepiej mi idzie.
Jak porównasz wyszkolenie koleżanek z reprezentacji do lat 18 z ich czeskimi rówieśniczkami?
Ogólnie czeski hokej jest lepszy od polskiego, taki nowocześniejszy. Trenerzy dążą do tego, żeby jak najwięcej zawodniczek pojechało grać za granicę, co sprawia, że Czeszki mają lepszą kondycję i taktykę. Trudniej się tam utrzymać w podstawowym składzie. Myślę, że jednak jest coś w czym przeważamy, jest to charakter na lodzie.
Czy widzisz dużą różnicę między grą, podejściem czy organizacją w drużynie seniorskiej i juniorskiej?
Gra juniorska i seniorska to dwa inne światy. U juniorek jest o wiele łatwiej się przecisnąć i coś wymyślić, a w seniorskiej bazujemy na grze taktycznej, nad którą dużo pracujemy na treningach. O wiele trudniej jest po prostu zabrać krążek. Organizacja jest również bardziej profesjonalna w seniorskiej kadrze.
Jesteś obecnie najmłodszą, regularnie grającą zawodniczką w seniorskiej kadrze, czy powoduje to u Ciebie większy stres podczas meczów czy raczej podchodzisz do gry ze starszymi koleżankami bez żadnych kompleksów?
Na każdym meczu z seniorkami towarzyszy mi stres, czasem mocniejszy czasem słabszy, ale zawsze jak wejdę na lód zapominam o nim i gram najlepiej jak potrafię, by pomoc w wygranej. Oczywiście nigdy nie zapominam o respekcie do starszych.
Jakie są Twoje hokejowe marzenia?
Największym marzeniem jest granie w NWHL, zaraz pod nim znajduje się awans na Igrzyska z reprezentacją Polski i złoty medal na tych Igrzyskach. Fajnie by było również zdobyć mistrzostwo Czech i złoto na mistrzostwach świata.
Czy chciałabyś kiedyś zagrać w polskiej lidze lub w jakimś innym zagranicznym klubie?
Do polskiej ligi mi się nie spieszy. Chciałabym zagrać w klubach w Szwecji, a przynajmniej spróbować.
Jak znosisz porażki? Czy długo je rozpamiętujesz?
Zależy o jaki mecz chodzi, ale porażka zawsze będzie przeszkadzać. Zawsze po meczach staram się przemyśleć co zrobiłam źle i co mogę poprawić, żeby pomóc drużynie w przyszłości jakby sie coś podobnego zdarzyło. Choć wyniku już nie zmienię to dobrze jest przemyśleć takie rzeczy.
Kto jest Twoją sportową inspiracją?
Moją sportową inspiracją, jeśli chodzi o styl gry i decyzje na lodzie, jest Hilary Knight, a jeśli o jazdę to Kendall Coyne, obie grają w drużynie USA.
Tekst: Hokejowe Orlice
Komentarze