Pierwsza odsłona „Świętej Wojny” dla tyszan (WIDEO)
W hicie drugiej kolejki Polskiej Hokej Ligi GKS Tychy pokonał na własnym lodzie Re-Plast Unię Oświęcim 3:2. Zwycięskiego gola dla trójkolorowych zdobył Filip Komorski.
– Cieszymy się z wygranej. Wynik 3:2 jest chyba naszym ulubionym do tej pory. Może tak zostać do końca sezonu i nie będę z tym miał problemów – stwierdził z uśmiechem Krzysztof Majkowski, trener GKS-u Tychy.
W pierwszej odsłonie „Świętej Wojny” nie zabrakło walki, okazji strzeleckich i twardych starć pod bandami. Owszem można byłoby przyczepić się do dokładności w rozgrywaniu akcji oraz liczebnych przewag, ale trzeba wziąć poprawkę na to, że sezon dopiero wystartował.
Bez czołowego defensora
Trener Nik Zupančič miał przed meczem twardy orzech do zgryzienia, bowiem ze składu wypadł mu kolejny zawodnik. Do Teddy’ego Da Costy, Jakuba Wanackiego i Lassiego Raitanena dołączył Klemen Pretnar, który zmaga się z przeziębieniem. Miejsce Słoweńca w pierwszej parze obrońców zajął Kanadyjczyk Ryan Glenn i warto podkreślić, że był on jedną z jaśniejszych postaci oświęcimskiego zespołu. Z kolei w ekipie GKS-u nie wystąpił Jakub Witecki, który dochodzi do siebie po operacji kolana.
W pierwszej części gry oba zespoły oddały po 11 strzałów i zdobyły po jednym golu. W 10. minucie wynik spotkania otworzył Jarosław Rzeszutko, który wykorzystał podanie zza bramki Bartłomieja Jeziorskiego.
Biało-niebiescy wyrównali przed przerwą po niesygnalizowanym strzale Ryana Glenna. 40-letni defensor zrobił sobie z krążkiem małą rundkę, a następnie wypalił na bramkę spod bandy. John Murray nie zdążył ze skuteczną interwencją.
Nie dasz? Stracisz
W drugiej odsłonie temperatura tego spotkania jeszcze wzrosła. Miało to związek z wydarzeniem z 24. minuty. Wówczas Peter Novajovský zaatakował kolanem Damiana Piotrowicza, a napastnik Unii długo nie podnosił się z lodu. Sędziowie po konsultacjach nałożyli na słowackiego defensora karę większą oraz karę meczu za niesportowe zachowanie.
Goście mieli znakomitą okazję, by wyjść na prowadzenie. Na dodatek chwilę później na ławkę kar trafił jeszcze Szymon Marzec i oświęcimianie mieli naprzeciw siebie tylko trzech graczy z pola. Sęk w tym, że nie stworzyli żadnego zagrożenia pod bramką strzeżoną przez „Jaśka Murarza”.
Za nieskuteczność w tym elemencie oświęcimianie zostali ukarani. W 33. minucie gry, podczas sygnalizacji kary na ekipę gości, do na listę strzelców wpisał się Patryk Kogut.
– Nie od dziś mówi się, że jeśli nie strzelisz bramki w podwójnej przewadze, to nie wygrasz meczu. To się dziś potwierdziło – zaznaczył Michal Fikrt, drugi trener Unii. – Tyszanie od drugiej tercji byli lepszym zespołem.
Gol w osłabieniu
Na dobrą sprawę o losach spotkania przesądziło trafienie Filipa Komorskiego z 50. minuty. 28-letni napastnik wykorzystał dobre dogranie Jeana Dupuya i złapał Clarke’a Saundersa „na przemieszczeniu”.
Trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry odrobinę nadziei w oświęcimskie serca wlał jeszcze Eliezer Sherbatov. Izraelski napastnik, podczas gry swojego zespołu w liczebnym osłabieniu, urwał się obrońcom gospodarzy i popisał się precyzyjnym uderzeniem z nadgarstka. Na doprowadzenie do remisu biało-niebieskim nie starczyło już czasu.
GKS Tychy – Re-Plast Unia Oświęcim 3:2 (1:1, 1:0, 1:1)
1:0 - Jarosław Rzeszutko - Bartłomiej Jeziorski (10:00),
1:1 - Ryan Glenn - Miroslav Zaťko (18:57),
2:1 - Patryk Kogut - Jason Seed, Radosław Galant (32:07, 6/5),
3:1 - Filip Komorski - Jean Dupuy, Patryk Wronka (49:51),
3:2 - Eliezer Sherbatov - Daniił Oriechin, Ryan Glenn (56:46, 4/5).
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek, Krzysztof Kozłowski (główni) – Piotr Matlakiewicz, Wiktor Zień (liniowi)
Minuty karne: 37 (w tym 5+20 dla Petera Novajovský’ego za atak kolanem) – 10.
Strzały: 29-24.
Widzów: 920.
GKS: Murray – Havlík, Novajovský (25); Komorski, Dupuy (2), Wronka (2) – Seed, Kotlorz (4); Kogut, Galant, Marzec (2) – Pociecha, Ciura (2); Szczechura, Cichy, Mroczkowski – Bizacki; Gościński, Rzeszutko, Jeziorski oraz Krzyżek.
Trener: Krzysztof Majkowski
Re-Plast Unia: Saunders – M. Zaťko (2), Glenn; Koblar, Kalan, Helenius (2) – Bezuška, Luža (2); Sherbatov, Trandin, Przygodzki – M. Noworyta, P. Noworyta; Garszyn (2), S. Kowalówka, Oriechin – Piotrowicz, Krzemień, Malicki (2).
Trener: Nik Zupančič.
Komentarze