NHL: Zwycięska seria trwa. "Pantery" na czele ligi (WIDEO)
Najdłuższą serię zwycięstw w NHL ma obecnie drużyna Florida Panthers. Ekipa Joela Quenneville'a po kolejnej wygranej jest już także na czele tabeli całej ligi.
4 069 widzów w hali BB&T Center w Sunrise cieszyło się tej nocy polskiego czasu ze zwycięstwa Panthers 3:0 nad Columbus Blue Jackets. To już 6. wygrana z rzędu, która pozwoliła "Panterom" awansować na pierwsze miejsce w dywizji centralnej i w tabeli całej ligi. Aleksander Barkov, który jeszcze kilka dni temu zmagał się z kontuzją, strzelił zwycięskiego gola i asystował przy ustalającym wynik trafieniu Gustava Forslinga, a między tymi golami Frank Vatrano zdobył bramkę w trzecim meczu z rzędu, po odebraniu rywalom krążka w tercji neutralnej. Nominalnie rezerwowy bramkarz gospodarzy Chris Driedger dał odpocząć Siergiejowi Bobrowskiemu i stanął między słupkami, broniąc wszystkie 32 strzały rywali. Pozwoliło mu to zachować trzecie "czyste konto" w NHL.
Panthers pokonali Blue Jackets także dzień wcześniej. Wtedy było 5:2. Zakończyli z kompletem zwycięstw serię 4 meczów u siebie, a 56 punktów pozwoliło im wyprzedzić w tabeli dywizji i całej ligi mistrzów NHL Tampa Bay Lightning, którzy wczoraj przegrali swój mecz. Zespół z Sunrise przewodzi całej lidze, choć procentowo nie ma najlepszego w niej dorobku. Zdobył do tej pory 71,8 % punktów możliwych do zdobycia. Lepsi pod tym względem są prowadzący w dywizji zachodniej gracze Colorado Avalanche, którzy zdobyli 73 %. "Lawina" ma o 2 punkty mniej niż Panthers, ale rozegrała także o 2 spotkania mniej. Z kolei Blue Jackets zaczęli kwiecień od 3 porażek i zajmują przedostatnie, 7. miejsce w dywizji centralnej.
Pierwszy raz od ponad 10 lat Detroit Red Wings wygrali na wyjeździe z Tampa Bay Lightning. Najsłabszy w tym sezonie zespół dywizji centralnej niespodziewanie zwyciężył na Florydzie z mistrzami NHL 5:1 i przerwał serię 17 wyjazdowych porażek z tym rywalem. Poprzednio w Tampie wygrał 17 lutego 2011 roku. Co ciekawe, i wtedy, i wczoraj ostatniego gola w meczu strzelił jedyny gracz "Czerwonych Skrzydeł" występujący w obu spotkaniach, Darren Helm, a dla Lightning trafił w obu meczach Victor Hedman. Pozostałe bramki w niedzielnym spotkaniu zdobyli: Dylan Larkin, Valtteri Filppula, Michael Rasmussen i Marc Staal, a Thomas Greiss obronił 27 z 28 strzałów. Red Wings w sobotę także grali z "Błyskawicą" i przegrali 1:2. Mimo wczorajszego zwycięstwa, nadal są ostatni w dywizji centralnej.
Zespół Washington Capitals, jak zwykle w tym sezonie, wygrał z New Jersey Devils. "Stołeczni" pokonali "Diabły" w Newark 5:4, kończąc rywalizację z nimi w obecnych rozgrywkach z kompletem 8 zwycięstw. 2 dni wcześniej wygrali mecz bezpośredni 2:1 po dogrywce. Wczoraj Aleksandr Owieczkin strzelił swojego 725. gola w sezonach zasadniczych NHL i zaliczył 2 asysty, bramkę i asystę uzyskał inny Rosjanin Jewgienij Kuzniecow, a swoje nazwiska na liście strzelców umieścili także: T.J. Oshie, Conor Sheary i Carl Hagelin. Bramka Owieczkina była jego 265. zdobytą w przewagach, dzięki czemu zrównał się z zajmującym pod tym względem 2. miejsce w ligowej klasyfikacji wszech czasów Brettem Hullem. O 9 goli więcej w liczebnej przewadze strzelił Dave Andreychuk. Capitals pierwszy raz w swojej historii zanotowali w sezonie bilans 8-0 z jednym rywalem. W dywizji wschodniej zajmują pierwsze miejsce. Devils są w niej na przedostatnim, 7. miejscu.
Tylko jeden gol padł za to w Raleigh, gdzie Carolina Hurricanes pokonali Dallas Stars. Zwycięstwo dał im bramką zdobytą w 40. sekundzie drugiej tercji Jordan Martinook. To jego pierwsze zwycięskie trafienie w tym sezonie. Ale pierwszą gwiazdą, jak często bywa w takich meczach, wybrany został bramkarz Hurricanes Petr Mrázek. Wracając do gry po dwumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją kciuka, Czech obronił wszystkie 28 strzałów rywali i zachował 24. "czyste konto" w NHL. Mrázek bronił w tym sezonie zaledwie w 5 meczach, 3 z nich wygrał i w żadnym z tych wygranych nie wpuścił gola. Bramkarz Stars Jake Oettinger też wczoraj spisywał się znakomicie, broniąc 37 strzałów. Hurricanes zrewanżowali się "Gwiazdom" za sobotnią porażkę 2:3. Wczoraj w trzeciej tercji drużyny z Dallas nie prowadził już trener Rick Bowness, bo w czasie meczu okazało się, że uzyskał pozytywny wynik testu na COVID-19. Klub liczy, że jest to wynik fałszywie pozytywny, bo Bowness otrzymał już dwie dawki szczepionki, ale zgodnie z ligowym protokołem musiał opuścić drużynę. Taki fałszywie pozytywny wynik miał też ostatnio bramkarz Stars Anton Chudobin, który wcześniej przeszedł zakażenie. Rosjanin został skreślony z listy protokołu COVID-19. Jego zespół zajmuje 6. miejsce w dywizji centralnej. "Canes" są na 3. pozycji.
Jakob Chychrun poprowadził Arizona Coyotes do zwycięstwa nad Anaheim Ducks. Obrońca "Kojotów" popisał się hat trickiem w meczu wygranym przez jego zespół z "Kaczorami" 3:2. Decydującą bramkę zdobył w dogrywce, zaledwie 6 sekund po wznowieniu gry, które nastąpiło po niewykorzystanym przez jego partnera z zespołu Claytona Kellera rzucie karnym. Dla Chychruna to pierwszy hat trick w NHL i pierwszy gol strzelony w tej lidze w dogrywce. A jednocześnie po raz drugi z rzędu zdobył bramkę zwycięską w wyjazdowym meczu z Ducks. Jest trzecim w historii NHL obrońcą, który strzelił w jednym meczu wszystkie 3 gole swojego zespołu, kompletując hat trick w dogrywce. Poprzednim był w listopadzie 2018 roku grający wczoraj przeciwko niemu Cam Fowler w barwach Ducks. "Kojoty" pokonały tego rywala także w piątek (4:2). W dywizji zachodniej umocniły się na dającym awans do fazy play-off 4. miejscu. Ekipa z Anaheim w tej samej dywizji jest ostatnia, a wczoraj musiała zagrać bez kontuzjowanego kapitana Ryana Getzlafa.
W dywizji północnej swoją przewagę powiększa zespół Toronto Maple Leafs. "Klonowe Liście" tej nocy pokonały 4:2 Calgary Flames i było to już ich 3. zwycięstwo z rzędu. Prowadzą w swojej grupie, mając 6 punktów przewagi nad drugimi Edmonton Oilers. To największa przewaga lidera ze wszystkich 4 dywizji NHL. Wczoraj lider klasyfikacji strzelców ligi Auston Matthews zdobył swoją 25. bramkę i dołożył asystę, także z golem i asystą skończył mecz kapitan John Tavares, Alex Galchenyuk zdobył pierwszego gola po lutowym transferze do Toronto, a na listę strzelców wpisał się także Morgan Rielly. Do 37. minuty to Flames prowadzili 2:1. "Płomienie" przegrały jednak już 3. mecz z rzędu i zajmują przedostatnie, 6. miejsce w dywizji północnej. Obie drużyny spotkają się dziś w Calgary ponownie.
Komentarze