Valtonen: Paś? Grał bardzo dobrze, ale...
Dzisiaj szefostwo Dukli Michalovce podziękowało za udział w testach Dominikowi Pasiowi. Jak się okazuje, wpływ na decyzje słowackiego ekstraligowca miał najnowszy przepis.
– Dominik miał próbny kontrakt na dwa miesiące, a po tym czasie mieliśmy zdecydować, co dalej – przypomniał Tomek Valtonen, trener brązowych medalistów Tipos Extraligi, który był zadowolony z postawy i formy reprezentanta Polski.
– Na treningach prezentował się bardzo dobrze i zaliczył też kilka udanych występów. Widać było, że był w dobrej formie i może być z siebie dumny. Chodzi o to, że potrzebujemy obecnie innego typu zawodnika. Gdyby Paś był Słowakiem, to na pewno zostałby z nami i miałby pewne miejsce w składzie – dodał.
Tymczasem władze spółki zarządzającej rozgrywkami wprowadziły przed sezonem limit dla graczy zagranicznych. W barwach jednej drużyny może występować maksymalnie siedmiu graczy, którzy nie posiadają słowackiego paszportu.
– Dlatego właśnie musieliśmy zrezygnować z usług Dominika i francuskiego defensora Pierre’a Crinona – wyjaśnił Valtonen.
– Niemniej uważam, że limit siedmiu obcokrajowców jest bardzo dobrym rozwiązaniem, bo przyczyni się on do rozwoju hokeja na Słowacji. Na pewno w najbliższych latach ta liczba się jeszcze się obniży. Każda liga powinna mieć limity, nie może być tak, jak jest obecnie w Polsce – dodał.
Jak udało nam się ustalić, pozyskaniem reprezentanta Polski zainteresowane są słowackie drużyny oraz te z zaplecza fińskiej ekstraligi.
– Zdziwię się bardzo, jeśli Dominik wróci do Polski. Jednak jest kilka klubów, które mogą go skusić dobrą ofertą finansową – zakończył Valtonen.
Komentarze