Owieczkin nie spieszy się z podpisaniem nowej umowy
Rosyjska supergwiazda skupia się teraz wyłącznie na przedsezonowym obozie treningowym. Jak zapewnia kapitan Washington Capitals, w ciągu sezonu będzie jeszcze sporo czasu do rozmów na temat nowego kontraktu. Jego obecna umowa wygasa wraz z końcem nadchodzącego sezonu.
„Ovi” wkroczył właśnie w ostatni rok trwania jego 13-letniego kontraktu, wartego rekordowe w przekroju ligi 124 miliony dolarów. Nie widzi jednakże powodów do niepokoju, jeżeli nowa umowa nie zostanie parafowana przed zakończeniem obozu treningowego Capitals.
– Nie sądzę, że mamy powody do pośpiechu. Uważam, że wszyscy rozumiemy obecną sytuację, więc kiedy wszystko będzie gotowe, to po prostu będzie gotowe. Jeżeli się to nie uda, to zasiądziemy do rozmów i czas pokaże – powiedział lakonicznie po pierwszym treningu w tym roku Aleksandr Owieczkin.
35-letni Rosjanin ma za sobą udany sezon, w którym w 68 meczach zdobył 67 punktów. 48 bramek dało mu tytuł najlepszego strzelca sezonu zasadniczego, wespół z napastnikiem Boston Bruins, Davidem Pastrňákiem. Dołożył do tego 19 asyst, ustępując w wewnątrzklubowej klasyfikacji kanadyjskiej jedynie Johnowi Carlsonowi.
Przez 15 lat spędzonych w NHL Owieczkin zdołał wspiąć się na 8. miejsce w tabeli najlepszych strzelców w historii ligi, zdobywając 706 goli. Do 7. Mike’a Gartnera traci zaledwie 2 trafienia, natomiast do przewodzącego Wayne’a Gretzky’ego brakuje mu 188 bramek.
Menedżer generalny Capitals, Brian MacLellan, zdradził, że planował porozmawiać z Owieczkinem na temat jego nowego kontraktu już w czasie trwania obozu treningowego. Nie rozpoczęli oni jednak jeszcze negocjacji, a Capitals przystąpią do gry już 14 stycznia, w inauguracyjnym meczu z Buffalo Sabres w KeyBank Centre.
Na ten moment wiemy, że kapitan Washington Capitals będzie negocjował sam, bez agenta, podobnie jak miało to miejsce przy podpisywaniu jego lukratywnej umowy w 2008 roku. Nie chce sobie jednak teraz zaprzątać tym głowy.
– Myślę, że najważniejszą rzeczą jest teraz dla mnie sama gra. Oczywiście, pozostał mi tylko rok kontraktu. Byłem w tym położeniu już 13 lat temu, kiedy musiałem podpisać nową umowę i przejmowałem się takimi sprawami. Teraz mam jednak 35 lat i rozumiem całą sytuację, bo jestem doświadczonym gościem. Jasne, kiedy zbliża się koniec, myślisz o tym coraz więcej, teraz jednak jesteśmy na obozie treningowym, a najważniejszą rzeczą jest powrót na lód, rozruszanie ciała, poczucie gry. Dopiero potem możemy o tym gadać – nie ukrywa najlepszy strzelec Washington Capitals.
Rok temu w podobnym położeniu znajdował się Nicklas Bäckström, podpisując ostatecznie 5-letnią umowę opiewającą na kwotę 46 milionów dolarów. On także zdecydował się osobiście zadbać o swój interes.
– Powiedziałem mu rok temu, że wezmę połowę jego wypłaty, jeśli chce, żebym negocjował jego kontrakt. Odpowiedział mi jednak, że poradzi sobie sam. Nie mam więc dla niego żadnej porady. Poradzi sobie, wykonuje dobrą robotę – mówi żartobliwie Bäckström.
Już w listopadzie informowaliśmy, że Owieczkin nie wyobraża sobie gry w NHL poza stolicą Stanów Zjednoczonych. Podzielił się wówczas również informacją, że chciałby zakończyć swą karierę w Dynamie Moskwa.
Komentarze