NHL: Dwukrotny zdobywca Pucharu Stanleya zakończył karierę
Rozegrał 1 129 meczów w NHL i dwukrotnie sięgnął po Puchar Stanleya. Ostatnio jednak występował w najsłabszej drużynie ligi. Trevor Daley postanowił zakończyć karierę i w nowej roli wrócić do klubu, w którym wygrał najwięcej.
37-latek pożegnał się oficjalnie z zawodową grą w hokeja i został doradcą generalnego menedżera Pittsburgh Penguins Jima Rutherforda. To dla niego powrót do Pittsburgha, gdzie świętował swoje największe sukcesy w karierze. W 2016 i 2017 roku jako zawodnik "Pingwinów" sięgał po Puchar Stanleya.
Daley ostatnie 3 lata swojej hokejowej kariery spędził w Detroit Red Wings. W sezonie 2019-20 był to najsłabszy zespół NHL. Doświadczony obrońca rozegrał w nim w tych rozgrywkach 43 mecze i zaliczył 7 asyst. Ostatniego - jak się okazało - gola w karierze strzelił już niemal 2 lata temu - 15 grudnia 2018 roku w meczu "Czerwonych Skrzydeł" z New York Islanders.
Daley został wybrany do NHL z numerem 43 draftu w 2002 roku przez Dallas Stars. W klubie z Teksasu został aż do sezonu 2014-15, który był dla niego najbardziej udanym pod względem zdobyczy punktowych w karierze. Zdobył wtedy 38 punktów, w tym aż 16 goli. Był 5. najlepszym snajperem NHL wśród obrońców. Później trafił do Chicago Blackhawks, a stamtąd do Penguins.
Mimo dobrego w ofensywie ostatniego sezonu w Dallas, był typem obrońcy skupiającego się przede wszystkim na zadaniach defensywnych. Łącznie w rozgrywkach zasadniczych najlepszej ligi świata zdobył 89 goli i zaliczył 220 asyst w 1 058 spotkaniach. W play-offach zagrał 71 razy i uzbierał 18 punktów za 6 trafień oraz 12 asyst. Raz reprezentował także Kanadę na Mistrzostwach Świata.
Jim Rutherford sprowadzał Daleya do Pittsburgha jako zawodnika w grudniu 2015 roku. Jak sam mówi, cechy, które jego nowy doradca wtedy prezentował na lodzie i poza nim sprawiają, że dziś jest właściwą osobą na nowej posadzie.
- Oprócz tego, że zdobył z nami Puchary Stanleya, pozostawił po sobie wielkie wrażenie dzięki profesjonalnej postawie i zdolnościom cichego przywództwa - mówi generalny menedżer Penguins. - Te cechy, razem z jego chęcią uczenia się biznesowej strony NHL sprawiły, że był świetnym kandydatem, by dołączyć do naszej ekipy.
W 2016 roku Daley z powodu kontuzji kostki nie grał w finale Pucharu Stanleya i nie był alternatywnym kapitanem zespołu, a mimo to Sidney Crosby zdecydował się jemu jako pierwszemu podać zdobyte trofeum po jego podniesieniu. Powodem była nie tylko kontuzja, ale także fakt, że w tamtych dniach matka Daleya umierała na raka. Zmarła tydzień później.
- To był gest od nas wszystkich jako drużyny. Wiedziałem, jak długo na to czekał i w jakiej jest sytuacji, a kiedy doznał kontuzji, wszyscy jeszcze bardziej chcieliśmy wygrać dla niego - mówił później kapitan Penguins.
Komentarze