Huśtawka nastrojów i seria rzutów karnych (WIDEO)
W najciekawiej zapowiadającym się meczu 14. kolejki Polskiej Hokej Ligi Re-Plast Unia Oświęcim przegrała po rzutach karnych z GKS-em Katowice 3:4. Biało-niebiescy do 54. minuty prowadzili 2:0, ale kolejny raz w tym sezonie nie zdołali utrzymać korzystnego wyniku.
– Historia znów się powtórzyła i naprawdę nie wiem, dlaczego. Może zbyt dużo faulujemy, bo po stracie gola nasza gra się rozsypuje – kręcił głową Damian Piotrowicz, napastnik Unii. – Trzeciego gola biorę na siebie, ponieważ źle dograłem do kolegi, ale na szczęście udało nam się jeszcze wyrównać. W dogrywce mieliśmy okazję, a w karnych? Cóż, jeśli nie zdobywa się w nich bramki, to nie można wygrać.
Dobry wstęp
Trzeba jednak przyznać, że oświęcimianie dobrze rozpoczęli ten mecz. Po siedmiu minutach prowadzili 2:0, a oba trafienia dzieliło zaledwie 55 sekund. Wynik spotkania otworzył Patryk Malicki, który zjechał z lewego skrzydła do środka i zaskoczył Juraja Šimbocha uderzeniem w krótki róg. Drugiego gola dołożył Sebastian Kowalówka, sprytnie przekierowując do bramki strzał Luki Kalana.
Oświęcimianie kontrolowali przebieg meczu i mieli kilka dobrych okazji na to, by podwyższyć prowadzenie. Katowicki golkiper obronił uderzenia Martina Przygodzkiego (ze slotu) i Eliezera Sherbatova („od zakrystii”).
W 34. minucie Przygodzki ostro potraktował w tercji ofensywnej Macieja Kruczka. Sędzia Tomasz Radzik dopatrzył się w tym zagraniu ataku na głowę, więc odesłał 29-letniego skrzydłowego do szatni.
Podopieczni Piotra Sarnika przez pięć minut grali w przewadze i mogli zdobyć kontraktowego gola. Najbliżej szczęścia był Mateusz Michalski, który po świetnym dograniu Grzegorza Pasiuta trafił w słupek. Z kolei tuż przed zakończeniem drugiej odsłony Clarke’a Saundersa nie zdołał pokonać Patryk Krężołek, któremu dogodną pozycję wypracowali Pasiut i Fraszko.
Najwięcej emocji dostarczyła trzecia tercja. Na jej początku lepiej radzili sobie oświęcimianie, którzy mogli, a nawet powinni zdobyć trzeciego gola. Juraj Šimboch zdołał jednak obronić kąśliwe strzały Siemiona Garszyna oraz uderzenie Damiana Piotrowicza.
Zwroty akcji
W 54. minucie goście wykorzystali okres gry w przewadze i zdobyli kontaktowego gola. Na listę strzelców wpisał się Miika Franssila, który ze stoickim pokojem wymanewrował oświęcimskiego bramkarza. Był jeden z przełomowych momentów tego spotkania.
GieKSa poszła za ciosem i 100 sekund później był już remis, bo uderzenie Mateusza Zielińskiego z linii niebieskiej sprytnie strącił Mikołaj Łopuski. Chwilę później trzeci cios zadał Grzegorz Pasiut. Kapitan GieKSy podczas gry swojego zespołu w osłabieniu przechwycił krążek i w sytuacji sam na sam pokonał Clarke’a Saundersa.
Wydawało się, że ekipa dowodzona przez Piotra Sarnika wywiezie z grodu nad Sołą komplet punktów, ale do wyrównania i dogrywki doprowadził Ryan Glenn. Doświadczony Kanadyjczyk popisał się precyzyjnym uderzeniem z linii niebieskiej i krążek zatrzepotał w siatce.
W dodatkowym czasie gry lepsze okazje stworzyli sobie gospodarze. Najlepszą z nich zmarnował Daniił Oriechin, który nie wykorzystał sytuacji sam na sam z golkiperem GKS-u.
Rozstrzygnięcie nie zapadło, więc sędziowie zarządzili serię rzutów karnych. Te lepiej wykonywali hokeiści z alei Korfantego: Pasiut i Fraszko dobrze przymierzyli i zapewnili swojemu zespołowi dwa oczka.
– Żałujemy, że nie udało nam się dziś sięgnąć po trzy punkty. Ale w obecnej sytuacji, gdy w tabeli panuje ścisk, liczy się każde oczko – powiedział Grzegorz Pasiut, kapitan katowickiego klubu.
Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice 3:4 k. (2:0, 0:0, 1:3, d. 0:0, k. 0:2)
1:0 - Patryk Malicki - Klemen Pretnar, Lassi Raitanen (05:46),
2:0 - Sebastian Kowalówka - Luka Kalan, Gregor Koblar (06:41),
2:1 - Miika Franssila - Mikołaj Łopuski, Jesse Rohtla (53:06, 5/4),
2:2 - Mikołaj Łopuski - Mateusz Zieliński, Jesse Rohtla (54:46),
2:3 - Grzegorz Pasiut(56:23, 4/5),
3:3 - Ryan Glenn - Patrik Luža, Aleksiej Trandin (58:40),
3:4 - Grzegorz Pasiut - decydujący rzut karny
Sędziowali: Marcin Polak, Tomasz Radzik (główni) – Wojciech Moszczyński, Michał Gerne (liniowi).
Minuty karne: 29 (w tym 5+20 za atak na głowę dla Martina Przygodzkiego) – 12
Strzały: 50-32.
Widzów: mecz bez publiczności.
Re-Plast Unia: Sauders – Raitanen (2), Pretnar; S. Kowalówka, Kalan, Koblar – Glenn, Luža; Sherbatov, Trandin, Przygodzki (25) – Kot, P. Noworyta; Garszyn, Krzemień (2), Oriechin – Piotrowicz, Dudkiewicz, Malicki oraz Prusak.
Trenerzy: Michal Fikrt, Dariusz Kosek.
GKS Katowice: Šimboch – Krawczyk (4), Franssila; Wanat, Rohtla, Łopuski (2) – Andersons, Zieliński; Michalski, Starzyński (2), Stoklasa – Kruczek, Wajda; Fraszko (2), Pasiut, Krężołek (2) – Paszek; Skrodziuk, Mularczyk, Adamus.
Trener: Piotr Sarnik
Komentarze