MŚ U18 Dywizji IIA: Pomścili nasze panie (WIDEO)
Wczoraj rywalizująca w Pekinie kobieca reprezentacja doznała swojej jak na razie jedynej porażki w mistrzostwach świata przegrywając z Koreą Południową 3:4. Nasi 18-latkowie dziś pomścili swoje koleżanki wygrywając z tym samym rywalem 5:0. Polacy niepokonani prowadzą z kompletem punktów.
Biało-czerwoni każdym kolejnym meczem przekonują, że w ich wypadku czas działa tylko i wyłącznie na korzyść. Po bardzo chaotycznym i rażąco nieskutecznym meczu z Rumunami, wczoraj „Orły” zagrały bardzo dobre spotkanie z gospodarzami zakończone wysokim zwycięstwem, ale można było mieć pretensje do ilości kar w pierwszej tercji i wynikającego z tego pozornego obrazu wyrównanych szans obu zespołów.
Trzeci występ na lodowisku w Elektrenach wyglądał jeszcze lepiej niż poprzedni. W szczególności jeżeli chodzi o pierwszą tercję, w której biało-czerwoni tylko raz odwiedzili „hokejowy areszt”. Zaraz na początku 4. minuty gry amerykański arbiter Sean Fernandez – dobry znajomy Polaków z wczorajszego meczu z Litwą – nakazał zjechanie z lodu na 120 sekund Szymonowi Bieńkowi za przeszkadzanie.
Przewaga, w której zagrali Koreańczycy pozwoliła im nieco postraszyć naszych reprezentantów. Swoich sił próbował Seong Jae Kim oraz Hyung Suk Lee, ale Maciej Miarka z dużym spokojem radził sobie z każdym z uderzeń rywali.
Jak tylko do gry powrócił Bieniek, przed szansą na pierwszego gola stanął Michał Zając będący sam na sam z bramkarzem koreańskim. Ta próba się nie udała, ale ambitny zawodnik po kilku chwilach znów spróbował zaskoczyć Yoo Sung Bae. Tym razem uderzał z koła bulikowego.
Cierpliwe ataki Polaków w końcu przyniosły oczekiwany skutek. W 9. minucie Marcin Płachetka otrzymał krążek od Igora Augustyniaka i wrzucił go na bramkę, gdzie skuteczną dobitką popisał się Jan Krzyżek.
Na nieco ponad dwie i pół minuty przed końcem premierowej odsłony meczu podopieczni duetu trenerskiego Tomasz Demkowicz – Artur Ślusarczyk wykorzystali kolejny błąd rywali. Mateusz Bezwiński wypatrzył stojącego pod bramką Macieja Witana, który pozbawiony jakiejkolwiek asysty rywala spokojnie zapakował krążek w siatce obok próbującego ratować sytuację Bae.
Druga tercja nie zmieniła obrazu gry, a wręcz potwierdziła dominację naszej reprezentacji. Hee Gon Jang otrzymał karę za spowodowanie upadku przeciwnika, co spotkało się z jeszcze inną karą… wymierzoną przez Polaków. Środkowy ataku Bezwiński spokojnie czekał na rozwój wypadków gotowy, by w każdej chwili wykorzystując swój refleks skierować do siatki rywali krążek, który będzie w jego zasięgu. Za pierwszym razem się nie udało, ale już druga próba przyniosła spodziewany efekt. Biało-czerwoni prowadzili 3:0.
Dwie minuty później Tymoteusz Glazer zaskoczył wszystkich niesygnalizowanym strzałem spod niebieskiej. Najbardziej nieprzygotowany na niego okazał się Bae, obok którego śmignęła „guma” wystrzelona przez naszego defensora. Hee Woo Kim momentalnie poprosił o czas, chcąc przekazać swoim zawodnikom, co mają poprawić, jak również, aby zmienić bramkarza. Od tej chwili między słupkami pojawił się Jae Min Lee.
W 33. minucie Bieniek wepchnął na bandę jednego z Koreańczyków, a reakcje polskiego hokeisty nie spodobały się sędziemu meczu, który podjął decyzję o ukaraniu naszego defensora 10 minutami za niesportowe zachowanie. Karę mniejszą za niedozwolony atak odsiedział za niego Krzyżek, strzelec pierwszej bramki dla naszego zespołu.
Polacy czujący, że zagrożenie ze strony rywali jest znikome bardzo spokojnie rozgrywali ostatnią tercję, czekając na okazje do podwyższenia wyniku. Płachetka odebrał Koreańczykowi krążek we własnej tercji, przemierzył z nim całe lodowisko, ale niestety wykończenie tej akcji sam na sam okazało się nieskuteczne.
Gol padł w 49. minucie w czasie, gdy Dong Ho Kang cierpiał za nieuwagę całego zespołu, który pojawił się na lodzie w nieprzepisowej liczbie graczy. Polacy w takich momentach byli dziś bezlitośni. Po raz drugi bramkę w przewadze zdobył Bezwiński, kończąc akcję zespołową. Tak jak i przy poprzednim trafieniu tego zawodnika, Witan z Michałem Narogiem zapisali na swoich kontach asysty.
Bardzo dobry turniej rozgrywa w Elektrenach nasz golkiper Maciej Miarka. W poprzednich dwóch spotkaniach wpuszczał tylko po jednym golu, a dziś zaliczył pierwsze „czyste konto”. Jego postawa została nagrodzona tytułem najlepszego hokeisty w naszej drużynie.
Biało-czerwoni odnieśli bardzo pewne zwycięstwo, będąc zdecydowanie lepszą drużyną. Po trzech kolejkach mają jako jedyni komplet punktów i zmierzają do wyznaczonego przez siebie celu, czyli awansu do dywizji IB. Kolejny mecz czeka ich w piątek z Estonią, która dziś pokonała 5:2 Rumunię.
Po meczu powiedzieli:
Tomasz Demkowicz (trener reprezentacji Polski)
Wygraliśmy w sposób przekonujący, ale trzeba podkreślić, że przeciwnicy mieli swoje okazje do tego, żeby zdobyć bramki. Zagraliśmy bardzo dobrze w obronie, a do tego świetnie spisywał się w bramce Maciek Miarka. Nasi zawodnicy wypełnili założenia taktyczne i wykorzystali stworzone sytuacje. Strzeliliśmy bramki w przewadze, co naprawdę cieszy, a to co było potrzeba, to wybroniliśmy w osłabieniach. Podkreślam to, ponieważ nad tym dosyć dużo pracowaliśmy. Jestem zadowolony z dzisiejszego występu, tak zresztą, jak i z poprzednich meczów. Przed nami teraz dzień przerwy na regenerację, a później jeszcze dwa pojedynki: z Estonią i z Hiszpanią. My koncentrujemy się tylko na najbliższym meczu. To bardzo ważne spotkanie dla nas, które znacznie przybliży cel, którym jest awans. Stać nas na to i będziemy dążyć do tego, by zameldować się w dywizji IB.
Maciej Miarka (najlepszy zawodnik reprezentacji, zachował "czyste konto" w bramce)
Dzisiejszy mecz był bardzo ważny, o ile nie najważniejszy na tych mistrzostwach, bo Korea Południowa prezentowała naprawdę solidny poziom. Spotkanie było rozgrywane w bardzo szybkim tempie i na wysokim poziomie. W pierwszej tercji strzeliliśmy dwie bramki i mieliśmy mecz pod kontrolą. Bardzo mnie to cieszy, że chłopaki dali z siebie 100%, blokowali strzały i pomogli mi zachować czyste konto.Zostały nam jeszcze dwa mecze z dobrze prezentującą się na tym turnieju Estonią oraz z Hiszpanią. Tyle dzieli nas od tego, żeby osiągnąć upragniony cel, czyli awans.
Polska U18 – Korea Południowa U18 5:0 (2:0, 2:0, 1:0)
1:0 – Jan Krzyżek – Marcin Płachetka, Szymon Bieniek (8:54)
2:0 – Maciej Witan - Mateusz Bezwiński, Sebastian Brynkus (17:35)
3:0 – Mateusz Bezwiński - Maciej Witan, Michał Naróg (23:20, 5/4)
4:0 – Tymoteusz Glazer - Sebastian Brynkus (25:17)
5:0 – Mateusz Bezwiński - Maciej Witan, Michał Naróg (48:47, 5/4)
Sędziowie: Sean Fernandez (USA) – główny; Simas Bakus (Litwa), Mikita Paliakou (Białoruś) – liniowi.
Strzały: 25-24 (10-7, 10-4, 5-13)
Kary: 20-12 (2-0, 12-4, 6-8)
Widzowie: 1359
Polska U18: Maciej Miarka (Marcel Kotula) – Szymon Bieniek, Michał Naróg; Sebastian Brynkus , Mateusz Bezwiński, Maciej Witan - Bartosz Florczak, Klaudiusz Libik; Mateusz Ubowski, Jakub Blanik, Jakub Prokurat – Tymoteusz Glazer, Karol Bilas; Szymon Dobosz, Stanisław Drozd-Niekurzak, Michał Zając – Marcel Hyla, Krzysztof Bukowski; Marcin Płachetka, Igor Augustyniak, Jan Krzyżek
Trener: Tomasz Demkowicz
Pozostałe mecze trzeciej kolejki:
Estonia – Rumunia 5:2 (2:0, 1:1, 2:1)
Litwa – Hiszpania 4:1 (1:0, 2:1, 1:0)
Tabela turnieju
Miejsce | Drużyna | Mecze | Punkty |
1. | Polska | 3 | 9 |
2. | Litwa | 3 | 6 |
3. | Estonia | 3 | 6 |
4. | Rumunia | 3 | 3 |
5. | Korea Południowa | 3 | 3 |
6. | Hiszpania | 3 | 0 |
Komentarze