Trener Łotwy B o meczu z Polską: Miejscowi sędziowie zrobili swoją robotę
Trener drugiej reprezentacji Łotwy Atvars Tribuncovs zasugerował, że sędziowie pomogli Polakom pokonać jego drużynę w decydującym meczu turnieju o "Puchar Trójmorza".
Tribuncovs o swoich wrażeniach z turnieju w Polsce opowiedział w wywiadzie opublikowanym na oficjalnej stronie internetowej Łotewskiej Federacji Hokejowej. Odniósł się również do ostatniego meczu imprezy, który Polacy wygrali 4:1, zdobywając dzięki temu trofeum. Jego zdaniem, jednym z powodów porażki łotewskiej drużyny było sędziowianie.
- Graliśmy z reprezentacją Polski na jej terenie, mieliśmy całkiem nową drużynę, a miejscowi sędziowie też zrobili swoją robotę, ale nie chcę o tym mówić - skomentował, nie dodając, o jakie konkretnie sędziowskie decyzje miał pretensje. Mecz prowadziło trzech polskich sędziów, a także jeden Litwin. Głównymi byli Bartosz Kaczmarek i Laurynas Stepankevičius, a liniowymi Andrzej Nenko i Rafał Noworyta.
Zdaniem byłego zawodnika Stoczniowca Gdańsk, wynik niezbyt dobrze oddawał różnicę umiejętności między obiema drużynami. - W każdym razie, gdybyśmy zmierzyli się teraz z Polską ponownie, to wynik mógłby być trochę inny niż był wtedy - ocenił.
Przyznał jednak również, że jego zespół zagrał z naszą reprezentacją, jakby był wybity z rytmu dniem przerwy przed meczem, a także rozgromieniem w poprzednim spotkaniu Estonii 14:0. - Być może to wynika z ogólnego braku doświadczenia. Poza tym, po strzeleniu 14 goli w poprzednim spotkaniu trudniej jest się zebrać i w ostatnim meczu nam się nie powiodło - ocenił.
Łotewski szkoleniowiec jest jednak zadowolony z udziału w imprezie w Katowicach. - Oceniam turniej bardzo pozytywnie, zwłaszcza, że chłopcy mogli przedłużyć sobie sezon i się pokazać, a ogólnie zagrali dobrze - skomentował. - To jest reprezentacja kraju i dla każdego, w tym również dla nas, trenerów, jest przyjemnością przyjechać na turniej, by zagrać dobre mecze. Generalnie, mimo że drużyna została sformowana w tak krótkim czasie uważam, że wszystko poszło całkiem dobrze.
Drużynę, która zagrała w Polsce sami Łotysze nazywają na zmianę kadrą U23 i drugą reprezentacją. Tribuncovs mówi, że sprawdziany tej ekipy, takie jak ten w Polsce, są dla graczy bezpośredniego zaplecza pierwszej reprezentacji ważne.
- To jest bardzo dobre dla chłopaków. Gdy porównuję to z czasami, kiedy ja grałem, to wtedy mieliśmy określoną liczbę zawodników w pierwszej kadrze i nikt tak naprawdę nie znał tego najbliższego zaplecza, poza może 3-4 zawodnikami - wspomina. - Jak mówię, dobrze jest, że zawodnicy mogli kontynuować sezon i dalej pracować nad kondycją fizyczną, bo to pomoże im też łatwiej wejść w nowy sezon.
Komentarze