Mariusz Puzio: Powołanie MHL było bardzo dobrym pomysłem
Po sobotnim spotkaniu na Jantorze Polonii Bytom z Naprzodem Janów w ramach rozgrywek I ligi, w którym górą byli podopieczni Mariusza Puzio 11:2, poprosiliśmy trenera niebiesko-czerwonych o odpowiedź na kilka pytań.
Jak trener ocenia dotychczasową postawę prowadzonej przez siebie drużyny w rozgrywkach Młodzieżowej Hokej Ligi oraz o problemach kadrowych:
Mariusz Puzio (trener Polonii Bytom) - Odnieśliśmy już siódme zwycięstwo z rzędu. Nie spodziewałem się w ogóle, że bez treningów na lodzie ta drużyna będzie nie powiem rewelacyjnie się prezentować, ale regularnie zdobywać punkty. To cieszy, a warto wspomnieć, że mamy mało zawodników do gry. SMS Katowice bardzo rzadko puszcza naszych zawodników, aby mogli nas wzmocnić w rozgrywkach MHL. Mamy podpisaną umowę o współpracy z GKS-em Katowice, jednak oni również nie dają nam graczy tak, że ja jestem pełen podziwu dla mojej drużyny, za to co zrobiła do tej pory. Mamy problem, gdyż w sumie sześciu naszych hokeistów gra w SMS Katowice, do tego we wcześniejszych meczach dwóch naszych obrońców - Klaudiusz Cuber i Marcin Kawka - doznali złamań, ten pierwszy ręki a drugi nogi. W tej sytuacji nie mamy praktycznie obrońców. W meczu z Naprzodem graliśmy na dwie piątki. Dopiero w trzeciej tercji, jak wynik był rozstrzygnięty, wpuściłem na lód trzech młodych zawodników, bo nie możemy sobie pozwolić na stratę punktów z przepraszam że tak brzydko powiem Naprzodem Janów. Zagraliśmy w tym sezonie dobre choć przegrane spotkania z Zagłębiem Sosnowiec, JKH GKS-em Jastrzębie czy Stoczniowcem Gdańsk, gdzie nasi przeciwnicy mieli w składzie zawodników z PHL. Z kolei w pojedynku z Sokołami Toruń (ostateczny wynik 9:3 dla Sokołów - przy. red.) do 52. minuty było tylko 4-2 i dopiero w końcowych minutach rywale przypieczętowali zwycięstwo kolejnymi bramkami. A warto wspomnieć, że przeciwko Polonii wystąpił czołowy zawodnik ekstraligowej drużyny Rosjanin Artiom Sadrietdinow, zdobywając trzy gole.
Bytomianie po serii siedmiu kolejnych zwycięstw awansowali w tabeli już na 4. miejsce, tracąc do trzeciego Stoczniowca Gdańsk 6 punktów. Czy zespół może zakończyć rozgrywki miejscem na podium?
Powiedziałem jak wygramy w Oświęcimiu i Janowie (Polonia pokonała w miniony czwartek UKH Unię 5:3 - przy. red.), to trzeba będzie pomyśleć o czymś większym. Trzecie miejsce na koniec ligi byłoby świetnym wynikiem, mając na uwadze wszystkie nasze problemy.
W Bytomiu trwa obecnie budowa nowego lodowiska w miejscu starej Stodoły. Z tego też powodu hokeiści Polonii zostali praktycznie bezdomni. Mecze rozgrywają na obcych taflach, a jak w tej sytuacji wyglądają treningi zespołu?
Tak jak mówiłem wcześniej, my jesteśmy praktycznie bez lodu. Spotykamy się zawsze w środę. Wyjeżdżamy wtedy do Sosnowca, Tychów lub Oświęcimia i tam na godzinach treningów drużyn MHL gramy z miejscowymi zespołami gierki. To nie ma nic wspólnego z treningiem tylko tyle, że chłopcy się ruszają. I to jest całe nasze przygotowanie do sobotnio-niedzielnych meczów ligowych. Oczywiście we wtorek, czwartek i piątek robimy coś swojego w Bytomiu, ale jeśli chodzi o lód to jesteśmy na nim tylko w środę. Rozmawiałem z prezesem Sławomirem Budzińskim i podobno mrożą lód w Rudzie Śląskiej. Mam taką nadzieję, że w przerwie ligowej (drużyny MHL powrócą do rozgrywek dopiero 4 stycznia - przy. red.) wreszcie wejdziemy na lód i potrenujemy, ale to się okaże dopiero w poniedziałek.
Czy zdaniem trenera dobrym pomysłem było powołanie ligi MHL?
Jeśli chodzi o powołanie ligi MHL to uważam, że był to bardzo dobry pomysł. Wydaje mi się tylko, że powinniśmy grać troszkę w innych składach. Uważam, że Szkoły Mistrzostwa Sportowego również powinny być wkomponowane w skład MHL-u, a nie trzaskać się gdzieś po ligach czeskich. Rozmawiając z występującymi w tych rozgrywkach chłopakami, usłyszałem o tym, że w ligach, w których rywalizują panuje słaby poziom i więcej by się nauczyli grając w I lidze. Chłopcy z SMS-u grający w Czechach uważają, że nasza MHL stoi na wyższym poziomie. Dlatego dla nich byłaby większa korzyść występować na zapleczu PHL, gdzie w drużynach grają także hokeiści z ekstraligi. Dla mnie pomysł z grą naszych młodych zawodników w niższych ligach czeskich to zła decyzja.
Komentarze