Hokej.net Logo

Sebastian Łabuz: To była szkoła życia

Sebastian Łabuz: To była szkoła życia

Rozmowa z Sebastianem Łabuzem, były już zawodnikiem Podhala Nowy Targ, trzykrotnym mistrzem Polski, uczestnikiem trzech turniejów rangi Mistrzostw Świata, postacią niezwykle szanowaną i cenioną przez kibiców, który po 31 latach postanowił „zawiesić łyżwy na kołku”.


W Nowym Targu dawno nie żegnano zawodnika z taką „pompą”…

- Sam byłem mocno zaskoczony. Miło się człowiekowi zrobiło na sercu. Fajnie, że ktoś docenił to co robiłem przez 31 lat. Nawet nie wiem kiedy to przeleciało. Przyznam, że ścisnęło za gardło, nogi miałem miękkie i łezka w oku też się pojawiła. Nie wiem tylko czy akurat zasłużyłem sobie aż na takie „fanfary”.

Dlaczego?

- Przede wszystkim hokej to sport drużynowy, gdzie na indywidualne oceny nie ma miejsca. Na wynik pracuje cały zespół. Poza tym nigdy nie zaliczałem się do zawodników, którzy jakoś specjalnie sięwyróżniali swoją grą. Bardziej byłem takim typem gracza od „czarnej roboty”. Starałem się jednak zawsze rzetelnie podchodzić do swoich obowiązków i myślę, że w dużej mierze tym właśnie zaskarbiłem sobie sympatię kibiców.

Decyzja o zakończeniu kariery była decyzją spontaniczną czy może dojrzewała ona w Tobie od dłuższego czasu?

- Zawsze sobie powtarzałem, że grał będę dopóki dopóty będę czerpał z tego radość. Już w zeszłym sezonie miałem chwile kryzysowe, które nigdy wcześniej mi się nie zdarzały. Czułem się zmęczony, nie tyle fizycznie, co psychicznie. Ciężko było mi się zmotywować by iść na trening czy jechać na wyjazd. To był pierwszy sygnał, że powoli te rozdział w swoim życiu trzeba zamknąć. Postanowiłem że dogram sezon, a potem siądę i się zastanowię. Im było bliżej startu przygotowań do nowego sezonu, tym coraz mocniej biłem się z myślami.

Wiele jest przykładów, że zawodnicy najpierw ogłaszają koniec kariery, a po jakimś czasie dają się namówić na jej wznowienie. Ty rozważasz taki wariant?

- W żadnym wypadku. Na pewno nie będę wystawiał się już na pośmiewisko. Ja zdania nie zmieniam. Jak coś postanowię to tego się trzymam.

Cofnijmy się w czasie o te 31 lat. Wtedy właśnie zaczęła się Twoja przygoda z hokejem…

- Zgadza się. Raz wujek wziął mnie na mecz, i tak się zaczęło. Jak mnie pamięć nie myli to było spotkanie z Janowem. Od tego momentu już byłem stałym bywalcem na lodowisku. Złapałem przysłowiowego bakcyla i tak już zostało. Zresztą wtedy praktycznie każdy z mojego środowiska chciał być hokeistą. Wiadomo, żyliśmy w mieście gdzie hokej był wtedy dyscypliną numer jeden. Zimą nie było ulicy, osiedla gdzie nie stałyby hokejowe bramki. Rodzice zapisali mnie do „jedynki” potem trafiłem do szkółki prowadzonej przez Tadeusza Gruszkę i potem już poszło.

To że zostałeś obrońcą to też Twój wybór?

- To poniekąd była naturalna selekcja. Przyszedłem na pierwszy trening, trener stwierdził, że jestem największy ze wszystkich więc grał będę na obronie. Nie protestowałem.

Zawsze byłeś największy w drużynie?

- Z tego co pamiętam to tak.

Przeszkadzało Ci to w jakimś sensie?

- Nigdy nie miałem z tym problemu. Wiadomo, że byłem bardziej „drewniany” niż inni, ale nie specjalnie się tym przejmowałem.

Spośród 74 goli, które zdobyłeś w całej karierze, któryś utkwił Ci szczególnie w pamięci?

- Chyba ten pierwszy. W debiutanckim sezonie 1997/1998. Graliśmy w Janowie. W bramce Naprzodu stał Rufin Włodarczyk. Dostałem podanie od Piotrka Podlipniego na niebieską linię, uderzyłem i wpadło.Satysfakcja była olbrzymia.

„Klepa” z niebieskiej to było od zawsze Twoje firmowe zagranie. Wytrenowane czy wrodzone?

- Raczej wrodzone. Nigdy nie trenowałem strzału więcej niż inni. Po prostu Bozia dała parę w rękach więc z tego korzystałem ile się dało.

Na ogół trafiałeś tam gdzie chciałeś?

-. Zamykałem oczy, zagryzałem zęby i uderzałem. To tak pół żartem, pół serio.

Był ktoś kto w polskiej lidze strzelał równie mocno jak Ty?

- Nie wiem. Może Jacek Zamojski, może Rafał Sroka. Na ogół mocny strzał to atut obrońców.

Co dał ci hokej?

- To przede wszystkim szkoła życia dla młodego chłopaka. Hokej nauczył mnie systematyczności, punktualności, odpowiedzialności. Dzięki hokejowi przejechałem całą Polskę wzdłuż i wszerz. Była okazja zwiedzić też Europę.

Po tych 31 latach czujesz się spełnionym zawodnikiem?

- Na pewno niczego nie żałuję. Może mogłem osiągnąć więcej, może osiągnąłem tyle na ile było mi dane. Nie wiem. Nie specjalnie się nad tym zastanawiałem. Były momenty lepsze i gorsze, ale wiem na pewno że to nie był stracony czas.

A jest jakiś niedosyt?

- Czy ja wiem? Trzy razy zdobywałem Mistrzostw Polski. Może nie jest to jakiś imponujący wynik, ale ilu jest takich zawodników którzy przez całą swoją karierę nie dostąpili tego zaszczytu. Dlatego dalekim jestem od wybrzydzania. Szczególnie cenię sobie te dwa tytułu wywalczone z Podhalem.

Ten trzeci zdobyłeś w barwach Unii Oświęcim, czyli odwiecznego rywala „Szarotek”. Zaryzykowałeś decydując się na ten transfer. Wiadomo jak są odbierani wychowankowie, którzy zasilają szeregi największego „wroga”…

- Czy ja wiem czy zaryzykowałem? To była po prostu najlepsza dla mnie wówczas decyzja, przede wszystkim ze względów sportowych, ale też była ona wymuszona sytuacją. Zanim trafiłem do Unii, przez rok grałem w GKS Katowice. To był 2001 rok. Miałem 23 lata. W Nowym Targu wtedy źle się działo. To był schyłek rządów pana Kowalskiego. W klubie nie było „złotówki’. Rosły zaległości. Graliśmy za przysłowiowy uścisk dłoni pana prezesa. Całe szczęście, że jeszcze wtedy nie miałem rodziny. Trzeba było jednak rozglądać się za nowym pracodawcą. Pojawiła się propozycja z Katowic, które wówczas były bardzo silnym zespołem. Skorzystałem i na pewno nie żałuję. Mieliśmy fajną ekipę. Wywalczyliśmy wicemistrzostwo Polski. Po sezonie zadzwonił telefon z Oświęcimia. Szybko doszliśmy do porozumienia, ale zaznaczyłem, że chcę jeszcze rozeznać jak wygląda sytuacja w Podhalu, gdzie powoli wszystko wychodziło na prostą. Spotkałem się z ówczesnymi władzami klubu, ale po prostu najzwyczajniej w świecie nie dogadaliśmy się, więc przystałem na propozycję Unii. Rok później już nic nie stało na przeszkodzi i wróciłem do Podhala. A jeśli chodzi o relacje z kibicami to nigdy nie miałem z tym problemu. W Katowicach czy Oświęcimiu spotkałem bardzo wiele życzliwych mi osób. A w Nowym Targu też jakoś nie przypominam sobie żebym spotkał się z jakimś przejawami agresji wobec mojej osoby.

A jeżeli chodzi o grę w reprezentacji Polski. Tutaj też czujesz się usatysfakcjonowany liczbą występów?

- Przede wszystkim życzę każdemu zawodnikowi żeby choć raz w życiu był na Mistrzostwach Świata Elity, a patrząc na obecne realia nie sądzę by stało się to jakoś w najbliższych latach. Ja miałem tę przyjemność grać na MŚ w Goteborgu. Co prawda ze sportowego punktu widzenia nie był to dla nas udany turniej, zajęliśmy ostatnie miejsce i tym samym zostaliśmy zdegradowani, ale to co tam zobaczyłem nikt mi nie odbierze. Poznałem smak prawdziwego hokeja.

Miałeś kiedykolwiek konkretną ofertą z zagranicy?

- Miałem. W 2001 roku po Mistrzostwach Świata we Francji, w których wywalczyliśmy awans do Elity, mogłem tam zostać. Miałem propozycję z jednego z tamtejszych klubów. Nie skorzystałem. Może to był błąd, może nie. Nie ma co płakać nad „rozlanym mlekiem”.

Sporty wyczynowy to też ryzyko kontuzji. Ciebie również one nie ominęły…

- No niestety. To jest wkalkulowane w życie każdego sportowca i trzeba się z tym liczyć. Najgorszy był 2007 rok kiedy zdobywaliśmy mistrzostw Polski. W półfinale z Cracovią zwichnąłem bark. Uraz był na tyle poważny, że musiałem mieć go zdrutowanego. Przez 3 miesiące praktycznie byłem unieruchomiony. Mecze finałowe z GKS Tychy oglądałem z boku, z ręką na temblaku. Adrenalina buzowała we mnie. Na szczęście złoty medal który zawisł na mojej szyi był najlepszym ukojeniem bólu. Oprócz tego z hokeja zostanie mi też pamiątka w postaci trzech śrub i blachy w małym palu u nogi. Praktycznie mam go nieruchomego w stawie. Da się jednak z tym żyć.

Nigdy nie stroniłeś od „bokserskich” pojedynków na lodzie. Zresztą kibice zawsze na nie czekali...

- To też element gry w hokeja. Raz że młodość ma swoje prawa i jakoś trzeba było się wyżyć, a dwa że był też taki sezon, że taką miałem rolę w zespole. Nigdy jednak nie przenosiłem tych złych emocji poza lód. Po meczu z każdym uścisnąłem dłoń. Nie miałem z tym problemu. Z czasem tych "bójek" było coraz mnie. Już mnie to na koniec nie cieszyło.

Ciężko odnaleźć się w życiu bez hokeja?

- Czy ja wiem? Na pewno jak się robi coś 31 lat to trudno z dnia na dzień o tym zapomnieć. Trochę wody w Dunajcu upłynie zanim oduczę się pewnych nawyków. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Plus to taki, że w weekend wreszcie wysypami się do woli. Z łóżka wstaję wtedy kiedy zaczynają boleć mnie plecy. A minus to to, że muszę bardziej się pilnować. Moja optymalna waga to 110 kg. Wystarczyło kilka tygodni bez hokeja, treningów i przybyło kilkanaście kilogramów. Szybko trzeba było sobie znaleźć alternatywne zajęcie. Zacząłem więc jeździć na rowerze. Z początku były to krótkie dystanse. Teraz zdarza się że pokonuję do 100 kilometrów w jeden dzień.

W jakiejś formie rozważasz powrót do hokeja?

- Na razie chcę sobie odpocząć. Obiecałem sobie, że dam sobie rok wolnego. Zobaczę czy zatęsknię. Jeszcze na studiach na AWF w Katowicach zrobiłem kurs instruktora, ale czy kiedykolwiek z nich skorzystam to nie wiem. Tak jak mówię, na razie robię sobie rok odwyku.

A przynajmniej w roli kibica zobaczymy Ciebie na meczach Podhala?

- Powiem tak: w pierwszej chwili zakładałem, że na mecze też nie będę chodził. Podczas pożegnania znów jednak zadziałała magia lodowiska. Poczułem tę atmosferę i myślę, że może nie na każdym, ale będę się starał jak najczęściej bywać na meczach.

W Vipie czy na trybunach?

- Zdecydowanie na trybunach. Sala VIP to nie dla mnie.

Twój syn Kuba nie poszedł w Twoje ślady…

- Nie chciał. Pytałem raz, drugi, trzeci. Za każdym razem odpowiedź była negatywna więc przestałem z nim o tym rozmawiać. Długo szukał dla siebie odpowiedniego zajęcia. W końcu znalazł. Od paru lat trenuje z powodzeniem karate.

I na koniec jeszcze seria krótkich pytań. Trener któremu najwięcej zawdzięczasz?

- Nie wymienię jednego. Każdemu z którym pracowałem, wiele zawdzięczam.

Gracz na którym się wzorowałeś…

- W początkach kariery Robert Szopiński. Później fascynowała mnie szczególnie gra Kanadyjczyka Boba Proberta. To był prawdziwy twardziel.

Bramkarz, którego najtrudniej było pokonać…

- Na każdego był sposób.

Obrońca w parze z którym grało Ci się najlepiej…

- Też ich było wielu. Wymienię tutaj Jacka Zamojskiego, Rafała Sroka, Tadka Puławskiego, Marka Cholewę, Pavla Mareczka czy Piotrka Gila. Już na finiszu kariery zawsze lubiłem mieć u boku młodegozawodnika. Dobrze czułem się w duecie z Kamilem Kapicą czy Robertem Mrugałą. Szczególnie z Robertem w pewnym momencie znaliśmy się jak „łyse konie”.

Zawodnik z obecnego składu, którego namaściłbyś na swojego następcę…

- Nie wiem. Każdy ma swój styl. Są w zespole młodzi, naprawdę utalentowani zawodnicy, którzy jak nabiorą ogrania i doświadczenia to mogą naprawdę wiele osiągnąć.

Zawodnik, któremu szczególnie lubiłeś „przemsować” plecy…

- Oj też ich trochu było. Ostatnimi czasy szczególnie lubiliśmy się przemasować z Josfem Vitkiem.

Najwierniejszy kibic…

- Żona i rodzice. Zawsze mieli swoją „miejscówkę” na trybunach. Ich obecność na meczach była dla mnie bardzo istotna.

Najlepszy obcokrajowiec w polskiej lidze…

- Jeszcze jako dziecko zawsze podziwiałem Siergieja Agiejkina. A z pośród tych, z którymi miałeś okazję zagrać to chyba Finowie Kim Arhloss i Miko Koivunoro.

Rozmawiał Maciej Zubek



Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Beta: oj gdyby tak się dzisiaj udało wygrać a P Snopek niech już "odszczeka" swoje słowa bo twierdził ze nie zdobędziemy ani jednego pkt
  • Hokejowy1964: W pobliżu Ostravar Areny na Elitę ceny w knajpach poszły trochę w górę - normalna sprawa. Wszędzie prawie gdzie wstąpisz na piwo czy coś zjeść kupisz taniej niż w fan zonie.
  • Hokejowy1964: Beta zostawmy Snopka ;) , dziś mamy ważniejsze sprawy na głowie ;) Jak wiemy wielu speców snuło czarne scenariusze a tu gramy piękny , mądry hokej !
  • emeryt: ale też garstka wierzyla że zremisujemy z Łotwo i postawimy sie Szwecji,zaraz odezwą sie Ci co wierzyli...wyniki zaskoczyły każdego wręcz zszokowaly ...ja nie wierzylem w taki przebieg meczów ale wierze w Kalabera i w Jego koncepcje kogo zabrać a kogo nie na te MŚ
  • emeryt: jakby nie patrzeć to so piekne chwile Polskiego hokeja i już teraz chlopakom należo sie ogromne brawa i szacunek i to bez wzgl jak zakończy sie dzisiejszy mecz z Francjo,pozdrawiam kochani
  • emeryt: a teraz prosimy o meldunek z CH4,zachowajmy balans kochani
  • Hokejowy1964: daj spokój....za tydzień we wtorek wróć do tematu . Teraz jest jeden zespół POLSKA !
  • emeryt: wiesz,to taki żarcik był....
  • Hokejowy1964: no ja myślę bo cały hokejnet jest na Elicie
  • emeryt: jaki wynik dziaiaj 64?
  • emeryt: bardzo bym chciał 4:2 Polska
  • narut: sam Patryk przyznaje, że mieli 2 ciężkie mecze.. oby do dzisiaj faktycznie się zregenerowali... twardy mecz nas czeka o ile podarunków im nie zrobimy jak np. ze Szwecją...te podarunki wciąż nam zagrażają..
  • Paskal79: No to 3:1 polska lub 2;2:-)
  • Paskal79: No ja się za chwilę zbieram kierunek Ostrawa :-)
  • emeryt: szerokosci Pascal,uważaj na siebie
  • Stoleczny1982: Paskal - milej podrozy, zazdroszcze :-)
  • botanick: Jak kogoś to interesuje to dziś Naszego meczu na ct sport nie ma:(
  • botanick: Austria -Kanada o 20.20.
  • narut: Francja to jest rywal mniej więcej na poziomie Łotwy, który mógł równie dobrze z nią wygrać i który jest dodatkowo podrażniony i zmobilizowany porażkami jakie dotychczas poniósł... i dlatego uważam, ze ten mecz będzie jeszcze cięższy aniżeli z Łotwa, czeka nas ciężka fizyczna walka... oby sił i głowy wystarczyło naszym w kluczowych momentach.. głowy też..
  • Stoleczny1982: Gdzies leci mecz Kazachow? Na zadnych kanalow Polsatu nie ma.
  • JustARide: @Stoleczny1982 Does this link works for you: https://replay.lsm.lv/lv/tiesraide/ltv7/pasaules-cempionats-hokeja-kazahstana-latvija-originalvalodas-izvele
  • Stoleczny1982: JustARide - No, maybe if I try a VPN. Thanks though.
  • JustARide: It should work with VPN if you will select a Latvian server.
  • unista55: Na Polsat Sport Fight jest Łotwa Kazachstan
  • Hokejowy1964: eme nie wiem konkretnie. Całym sercem i duszą wierzę w zwycięstwo. Jestem już na miejscu i delektuję się każdą chwilą :)
  • szop: Unista dzieki bo juz to latanie po polsatach zaczynalo mnie irytowac :)
  • Beta: Stoleczny1982 KANAŁ 207
  • Beta: HD -303
  • narut: jprdXXL.. kolejna kara dla Łotwy..
  • Stoleczny1982: Dzieki, ale ja mam troche inny zestaw kanalow, jestem w stanach. Mam okolo 6 programow Polsat Sport, ale niestety nie ma Polsat Sport Fight
  • narut: trudnym przeciwnikiem nawet dla Łotwy jest ten Kazachstan..ale mam nadzieję, że go dzisiaj pokonają, na razie jednak jest groźny..
  • szop: mi za to skacze obraz ech
  • JustARide: @narut, I think this is by far the easiest game for the Latvian team thus far in the tournament. The Kazakhs can't hold ne neutral zone at all.
  • JustARide: I think that the Poles will beat the Kazakhs but loose to France
  • Stoleczny1982: Latvia score. Norway score. Finally some goals.
  • narut: bardzo dobrze gra dziś bramkarz łotewski, teraz była świetna interwencja
  • narut: super (!)
  • narut: niech ich rozwalają..
  • PanFan1: JAR soon we'll find out ;)
  • kavka: Czy zaliczyło Wam punkty w typerze za mecz Czechy - Finlandia ?
  • JustARide: @PanFan1, I hope I'm wrong, I will be cheering for the Poles, but the French team was the only one who managed to take the initiative for significant chunks of their game against us.
  • JustARide: That being said, the French team always has been a bad match up for us. We have struggled against them more than any other 4th basket team.
  • PanFan1: ... if this is Your bet then do be it, but I have got funny feelings it will go other way even if I wish my Country well ;)
  • JustARide: Hockey is not an exact science. We were not supposed to win bronze last year either. But, if you qualify for the quarterfinals often enough, you will get lucky eventually.
  • JustARide: The same way Poles can get lucky against France, but, judging from their matches against Latvia, are playing better this year.
  • JustARide: Can Poles stay in the Elite by winning only Kazakhs? How many teams from each group will get relegated this year?
  • PanFan1: That's the thing JAR occasionally ambition takes advantage over the skills, and that's what we like in hockey the most don't we ?
  • JustARide: Yes, you can use ambition and will power to create chances against a more skilled team, but Poles are just creating less chances to score themselves and allowing more chances for the opponent, compared to the French team.
  • Stoleczny1982: It will be interesting to see how Poland adjusts from playing a mostly defensive style and waiting for counter-attacks, to playing more offensively and looking for goals. I'm a little afraid we start to play too open in the start and give up early goals again. I know it's France and not Sweden, but still Poland is below the French team in nearly every department.
  • PanFan1: This Kazakhstan team made a huge jump they certainly going right way with achievements
  • JustARide: PanFan1, they are progressing fast, especially, if you consider that not that long ago their roster included a lot of Canadians, Americans and Russians. For the last two years, they have been playing only with Kazakh born and raised players.
  • PanFan1: True but from the other hand what we've got to lose ?
  • PanFan1: Yeah I remember that
  • emeryt: erudyci panie...
  • emeryt: Unia King a nawet i gangsta
  • PanFan1: JAR another thing us Poles should keep follow Latvia, besides hockey achievements is showing massive support for national team just as You Latvians do Your loud and hot support is simply impressive
  • JustARide: It's the most popular sport here. Latvia is one of only 3 countries where that is the case, the other two are Canada and Finland.
  • JustARide: I think it's because hockey is the only sport where we can occasionally beat the Russians.
  • JustARide: Besides basketball, but Russians don't care much about basketball, so we don't either.
  • PanFan1: I went a year ago in Nottingham where Team GB was playing against Latvia, there's 10.000 venue 75% of the crowd were Latvians, and this support... just amazing, take a look below
  • JustARide: Yeah, I watched that game. There are a lot of Latvians living in the UK and Brits don't care about hockey. It was the same situation when our Basketball national team played the UK to qualify for the World Cup. All the Latvians who work there showed up.
  • PanFan1: https://youtu.be/aRA8z2YEhXw?si=YhgWPI7Ht8_kI3MG
  • PanFan1: https://youtu.be/30cTEPT0dc4?si=ObYSDyDwM7vWS86T
  • PanFan1: got to run Mate thanks for lovely chat, and don't forget fingers crossed for Poland today ;)
  • JustARide: Last year's goals against Sweden in quarterfinals were even lauder
  • JustARide: Me too, fingers crossed
  • Stoleczny1982: I think hockey is also number one sport in Czech and Slovakia, barely ahead of football
  • JustARide: Nope, surprisingly, it's football over hockey. Even in Slovakia.
  • emeryt: Even think is also,against last lauder today ciunajt
  • hanysTHU: Czymu nie Zabol?😤
  • Stoleczny1982: All the sites I've seen say in Czechia it's very close between football and ice hockey, more people play football but ice hockey is more popular.
  • botanick: Jest jakaś opcja bez Polsatu
  • botanick: W necie?
  • Stoleczny1982: Ciekawe gdzie trafi teraz Chmielewski
  • unista55: No i Hurkacz zamiast hokeja :)
  • narut: hanysTHU - bo chyba ma większe doświadczenie w meczach o stawkę, Zaboł i tak zrobił już kawał, niesamowitej dobrej roboty w meczu ze Szwecją - tak chyba myśli nasz sztab..
  • szop: no Zabol powinien byc dzis 2
  • lukasosw: Odrobny w studiu posypał sobie brodę brokatem? Czy mi się zdaje :D
  • Stoleczny1982: @lukas - No, broda sie swieci jak choinka hehe
  • narut: ciekawie wygląda zestawienie Francuzów, bardzo mocny I atak, ciekawy IV.. dobrze, że nasi dotychczas grali bez większego respektu i mam nadzieję, ze dzisiaj taka postawę utrzymają..
  • dce: do kavka: też mi nie zaliczyło, jest podany wynik i cały czas oczekuje
  • Beta: ktoś mi podpowie ...czy Kalaber śpiewa nasz hymn ?
  • narut: w duchu, w duszy Beta na pewno, to jest też już nasz człowiek... :)
  • szop: spiewa nie spiewa jakie to ma znaczenie wazne co dla Nas robi czyli wnioskujac jest Nasz
  • PowrótKróla: Śpiewa, dzisiaj zobaczycie.
  • Stoleczny1982: Ciekawe slowa Valtonena o Murray'em.
  • narut: tj. ?
  • Stoleczny1982: Krotka mowiac, Murray o siebie nie dba jak powinien
  • szop: to to kazdy z Nas wie hahah Jasiu to Jasiu
  • szop: ale jak sie zawzie i wkurzy to jest jak sciana
  • Stoleczny1982: Ja nie wiedzialem, ale patrzac na jego sylwetke sie domyslalem :)
  • Jersan1: Ale ze Valtonen taki fit. ..
  • Mariusz78PL: Studio przedmeczowe jest tez w Polsat sport premium 1, może i sam mecz też tam puszcza?
  • Stoleczny1982: No tak, ale Valtonen juz dawno nie gra, inne zasady. Spytaj Michniewicza :)
  • Mariusz78PL: Dobra mecz leci też na Polsat sport premium1 jak ktoś ma cyfre+ to można oglądać.
    Do boju POLSKA!!!
  • hubal: sądny dziś dzień
  • Stoleczny1982: DO BOJU POLSKA!!!!
  • wiemswoje: Piękny doping jedziemy !
  • 1946KSUnia: Ostravska arena NASZA. POLSKA🇵🇱🇵🇱🇵🇱
  • narut: France domunują niestety dziś...
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe