Hokej.net Logo

Ocalić wspomnienia historia Henryka Wojtynka

Ocalić wspomnienia historia Henryka Wojtynka

Pewnego razu nie przyszedł na zajęcia bramkarz i trzeba było go zastąpić. Bez wahania powiedziałem trenerowi, że to ja stanę na bramce i tak zostałem w niej przez ponad 20 lat - wspomina były bramkarz Naprzodu, reprezentacji i olimpijczyk, Henryk Wojtynek.


Niezwykle skromny, nigdy nie pchał się do pierwszego szeregu, choć umiejętnościami nie ustępował swoim starszym, bardziej znanym kolegom. Ale tacy są właśnie hokeiści rodem z Nikiszowca. - Zapewne nigdy nie byłbym reprezentantem kraju, olimpijczykiem, gdyby nie było lodowiska w Janowie, bo na pobliski Giszowiec byłoby mi za daleko. Pewnie kopałbym piłkę może na poziomie A-klasy albo nieco wyższej ligi. Jednak gdy wybudowano lodowisko to dla nas chłopców z Nikiszowca nie było innego wyboru - uśmiecha się nasz bohater, Henryk Wojtynek, bramkarz Naprzodu Janów oraz reprezentacji Polski, który w przyszły piątek będzie świętował 68. urodziny.

Harce na lodzie
Na łyżwach nauczył się jeździć na naturalnym lodowisku w Giszowcu, bo o sztucznym „Jantorze” jeszcze nie było mowy. Jak niemal wszyscy chłopcy z „Nikisza” od rana do wieczora spędzał czas na podwórku albo pobliskim boisku, ganiając za piłką.
- Pewnego razu starszy brat Norbert wziął mnie na „Torkat” i gdy zobaczyłem lód, czerwone koła bulikowe, linie niebieskie byłem zauroczony. Od tego czasu minęło prawie 60 lat, a ten widok do dziś mam przed oczami - wspomina nasz bohater.


Gdy wybudowano „Jantor” chłopcy z pobliskich domów szybko weszli w komitywę ze stróżem na obiekcie, który im otwierał lodowisko i pozwalał harcować na nim aż do krańcowego zmęczenia. - Moje pierwsze, własne łyżwy miałem dopiero w II klasie szkoły górniczej i odkupiłem je od syna instruktora ze szkolnej stolarni - przypomina sobie późniejszy reprezentant kraju.

Bramkarskie szlify
Kilku chłopaków z jednego familoka kontra drużyna z drugiego i tak tworzyły się „dzikie” drużyny, które rywalizowały „na śmierć i życie”.
- Byłem mały i chudy, ale jak wszyscy chciałem być napastnikiem. - Pewnego razu nie przyszedł na zajęcia bramkarz i trzeba było go zastąpić. Bez wahania powiedziałem trenerowi, że to ja stanę na bramce, zaś trener Paweł Langer pokiwał głową, ale chyba nie był zachwycony tym pomysłem. A mnie tak spodobało się to „fruwanie” w bramce, że zostałem w niej ponad 20 lat.
W juniorach Naprzodu, oprócz Wojtynka, stworzyła się silna paczka miejscowych chłopaków, m.in. Kulawik, Labryga, Janiszewski, Kroczek, Szeja, Graca, Maryniok, Negro, którzy sięgali po mistrzostwo oraz wicemistrzostwo Polski juniorów. Z góralami z Podhala Nowy Targ toczyli twarde boje.


- Za mecze w ramach diet dostawaliśmy czekoladę, ale nagle się to urwało i nawet nie potrafię powiedzieć dlaczego. Napisaliśmy protest do prezesa Waltera Gansińca (brat Alfred był trenerem juniorów - przyp.red.) i wszyscy się podpisaliśmy. Nie wiem dlaczego mnie i Negrę wyrzucili z drużyny. Upłynęło trochę czasu i w końcu trener Langer, który pracował na kopalni z moim bratem, przekazał mu, że mogę przychodzić na treningi z drugim zespołem juniorów. Jedno jest pewne; gdyby nie trener Langer nie byłbym hokeistą.

Z dołu na lodowisko
W 1969 r. skończył się sezon ukoronowany wicemistrzostwem Polski juniorów i utalentowany bramkarz oraz absolwent szkoły górniczej zgodnie z rodzinną tradycją podjął pracę w kopalni.
- Doskonale pamiętam, bo było to 2 czerwca 1969 r. kiedy mój kierownik na dole powiedział mi, że muszę się zgłosić do sztygara objazdowego. Cóż to mogłem przeskrobać, skoro taka kopalniana figura mnie wzywa? A sztygar Stefanek poinformował mnie, że mam się zgłosić na lodowisko i nic tu po mnie na dole w kopalni. Arnost Biderman, ówczesny trener Naprzodu, chciał mieć w składzie młodego bramkarza, bo byłbym konkurencją dla powracającego z Legii Mola oraz Brzózki. Potem Mola wyrzucił za wybryki alkoholowe, zaś Brzózka przeniósł się do Górnika Murcki, a potem bronił w Tychach. Może gdybym został w kopalni, to teraz miałbym wyższą emeryturę - śmieje się nasz bohater.

Siła Naprzodu
W latach 70. minionego stulecia Naprzód zdobył 3 tytuły wicemistrzów kraju oraz 4 brązowe medale.
- Nasza siła tkwiła w kolektywie, bo wszyscy byliśmy jedną ferajną z Nikiszowca, Giszowca, Janowa czy Szopienic, zaś spoza Katowic były tylko sporadyczne przypadki - wspomina nasz bohater. - My i Podhale to był fenomen na skalę kraju, a chłopaków z Nowego Targu było tylu, że się rozjeżdżali po innych klubach. Na pewno nie byliśmy gwiazdami, a naszą największą ambicją była rywalizacja z sąsiadem zza miedzy, Baildonem czy GKS Katowice. Myśmy walczyli do upadłego, a kończyło się na tym, że po złoto sięgało Podhale. Teraz idzie się na łatwiznę, bo sprowadza się obcokrajowców i nikt się nie przejmuje, że szkolenie młodzieży leży na łopatkach.

11 lat w reprezentacji
Konkurencja wśród bramkarzy była spora, bo oprócz „żelaznych” reprezentantów Walerego Kosyla i Andrzej Tkacza byli jeszcze Eugeniusz Walczak, Tadeusz Słowakiewicz i Henryk Wojtynek. Nasz bohater debiut w reprezentacji zaliczył podczas mistrzostw świata w 1972 r. w Bukareszcie, zastępując w reprezentacji Tkacza, który wcześniej zaliczył występy w igrzyskach olimpijskich w Sapporo.
- Debiutu i to jeszcze w takich okolicznościach trudno nie pamiętać - podkreśla Wojtynek. - Mieszkałem z nieżyjącym już Felkiem Góralczykiem, który podczas meczu z Jugosławią tak nieszczęśliwie się rzucił w stronę krążka, że zahaczył o łyżwę rywala i stracił oko. Felek leżał w szpitalu, a ja w hotelowym pokoju prałem jego koszulkę meczową z krwi. Po tym turnieju Felek nie mógł sobie znaleźć miejsca w życiu, a przecież był tak utalentowanym hokeistą.
Biało-czerwoni w Bukareszcie wygrali ówczesną grupę B i awansowali do A (8 najlepszych drużyn świata), wyprzedzając m.in. USA.

Wygrana z Finami
Podczas pamiętnych mistrzostw świata w Katowicach Wojtynek był zmiennikiem Tkacza, ale właśnie „Bocian", jak nazywali go koledzy, odegrał wiodącą rolę w meczu z ZSRR (6:4).
- Byłem członkiem tej ekipy, ale wszystkie splendory należą się Andrzejowi oraz chłopakom. Siedziałem w boksie, podobnie jak słynny Władisław Tretiak. Tylko z jednym małym wyjątkiem, bo Tretiak pojawił się na lodzie w III tercji, ale już niewiele mógł pomóc.


Każdy z reprezentacyjnych bramkarzy ma w dorobku mecz, do którego najchętniej sięga pamięcią. - W końcu doczekałem się „swojego” meczu i to podczas igrzysk olimpijskich w Lake Placid - mówi nasz bohater. - Pojechaliśmy na igrzyska razem z Pawłem Łukaszką, który potem poszedł do seminarium i został księdzem. Mnie trenerzy (Czesław Borowicz oraz Emil Nikodemowicz - przyp.red.) wystawili na mecz z Finami i mało kto przypuszczał, że na inaugurację będzie sensacja. A tymczasem wygraliśmy 5:4 i to było pierwsze zwycięstwo nad nimi od 25 lat. Szkoda tylko, że nie mogę znaleźć w sieci żadnego filmu z tego wydarzenia, bo miałbym się czym chwalić.

Pierwszy oficjalny
Mistrzostwa świata grupy B w Klagenfurcie w 1982 r. dla biało-czerwonych nie były udane, bo liczono na awans, a skończyło się na 3. miejscu. Jednak dla Wojtynka turniej zaowocował propozycją z niemieckiego II-ligowego klubu.
- Na ówczesne zarobki nie mogłem narzekać, bo przecież byliśmy prowadzeni na kopalni i na dodatek otrzymywaliśmy premie za wygrane mecze. Jednak każdy chciał wyjechać za granicę, bo robota była ta sama, ale pieniądze już zupełnie inne. Po Klagenfurcie przyjechali prezesi z Braulagen do Janowa i przedstawili ofertę prezesowi Walterowi Gansińcowi, bym przeniósł się do Niemiec. Mój czas w klubie powoli się kończył, bo trener Ladislav Kominek stawiał na Andrzeja Tuksa, a jeszcze był wchodzący do drużyny Andrzej Hanisz. Zresztą jego metody treningowe zupełnie mi nie odpowiadały, bo byłem przyzwyczajony do ciężkiej pracy, a u niego obowiązywał luz. Prezes wyraził zgodę, pojechaliśmy do PZHL, by dogadać warunki transferu i, podobno, związek dostał 20 tys. marek, ale nie wiem ile klub. Byłem pierwszym Polakiem, który oficjalnie wyjechał do Niemiec na kontrakt. Starsi koledzy wyjeżdżali do Austrii (Tkacz) czy Włoch (Ziętara), a mnie pozwolono legalnie - mówi o swoim kontrakcie Wojtynek.

źródło: Materiały prasowe


Grając w Braulgaen pojechał jeszcze na mistrzostwa świata do Tokio i po nich jego rozdział reprezentacyjny został zamknięty. Po przyjeździe do kraju pracował w kopalni „Wieczorek” oraz jako trener grup młodzieżowych, bo takie obowiązywały standardy w Naprzodzie. Po przejściu na emeryturę pojawiła się propozycja z Braulagen, by zająć się trenowaniem. Początkowo pracował z seniorami, a później 4 lata z najmłodszymi. - Lubiłem tę pracę i jak zaczynałem było 35 dzieciaków, a później ponad 130 i mieliśmy 6 drużyn. Z dziećmi miałem mistrzostwo okręgu, zaś juniorzy występowali w najwyższej klasie rozgrywkowej - podkreśla z dumą olimpijczyk z Janowa.
Szczęściu trzeba pomóc - tę maksymę często słyszymy podczas rozmów z byłymi sportowcami. - To prawda, że trzeba mieć w życiu szczęście - potwierdza nasz bohater. - Gdyby nie „Jantor”, telefon na kopalnię czy upór mojego pierwszego trenera, nie przeżyłbym wspaniałej przygody sportowej i nie doświadczył tylu pięknych chwil - mówi na zakończenie Henryk Wojtynek.

Włodzimierz Sowiński - Dziennik Sport


Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Luque: Prokopiak chyba by już powinien być w składzie? Tak mi się rzuciło jedno nazwisko
  • Prawdziwy Kibic Unii: Natomiast co do kadry to chyba nikt nie wierzy w to co widzi gramy hokej ktory powinien obudzic ludzi z kasa na poczatek w naszym rzadzie i w koncu zadbac wprowadzic program kilkuletni dla wszysykich istniejacych i nowych - zainteresowanych osrodkow proponuje 2 -3 mld jak na tvp bylo.
  • Prawdziwy Kibic Unii: Paskalu nie mamy w ukh zawodnikow serio zero sprawdz wyniki w kategoriach w ktorych wogole mozemy skleic druzyne ….
  • Prawdziwy Kibic Unii: A jak juz znajdzie sie jednostka to niestety nie gra wiec pomysl Zaby mocna poerwsza liga dla mnie 👍🏻 najlepiej polaczona z obowoazkiem nauki czyli de facto hokejem akademickim i wtedy to ma sens dla calej Polski
  • Hokejowy1964: Hej oświęcimioki przestańcie dupcyć na klubowe tematy bo Polacy grają tak że duma rozpiera i dzieją się rzeczy niezwykłe. W swoich spekulacjach budżet przekroczyliście znacznie już . Zajmijcie się Reprezentacją
  • Oświęcimianin_23: Będziemy rozmawiać na co tylko mamy ochotę i nic Ci do tego:)
  • Oświęcimianin_23: Paskalu, co tam na CH4? Jakieś ruchy so?
  • Paskal79: Są są ruchu,a bardziej trwają rozmowy... Raz lepiej raz gorzej,nie którzy chcą z dużo....:-) i trwają rozmowy ogonie wzmocnienia będą 🇸🇪
  • PanFan1: Według mnie już od nadchodzącego sezonu w każdym składzie meczowym powinno być minimum 10ciu Polaków.
  • Arma: Oj tak tak. Karuzela finansowa za 35 latków którzy będą pykać na jednej nodze, już lece
  • Paskal79: Jest dobrze kluby muszą się przygotować teraz 6 za rok 8 bo inaczej znów będziemy mieć ligę 2 drużyn i finał można przewidzieć już we wrzy
  • PanFan1: No to może w ogóle znieśmy minimum, właściwie po diabła nam ta Repra ;)
  • J_Ruutu: Hahaha, znów te cudowne recepty na sb. Panowie, to wszystko już było.
    A fakty są takie że tylko sukces reprezentacji może pociągnąć w górę w Polsce dyscyplinę inną niż kopana.
    Tak było z piłką ręczną, ze skokami (tu wystarczył sam Małysz), z siatkówką...
  • Hokejowy1964: Kufa chopy wyście już 2 budżety Pardubic wydali ;))))
  • J_Ruutu: Bo niestety wszystko rozbija się o kasę. Możemy sobie wprowadzać dowolne "limity, minimalne ilości itp itd.. Gdy nie będzie dzieciaków chętnych by ciężko trenować, to nawet 15 Polaków w składzie nie wywoła wzrostu poziomu, a wręcz przeciwnie. Będą grały różne ofermy bo "musi być X Polaków". I tyle w temacie.
  • Paskal79: No tak rutu już to było,nasze mądrości:-)
  • Arma: Czyli rozumiem że wprowadzamy ligę gdzie jest wymóg przynajmniej 10 Polaków w zespole mając najemników w lidze którzy pójdą gdzie indziej bo dostaną odrobinę więcej na wypłacie, chyba już to gdzieś widziałem
  • botanick: Słowaki cisno Amerykonów
  • PanFan1: Z tego co wiem to do tego dążymy, tak zapowiadał prezes, ja jedynie proponuję żeby to nieco przyspieszyć
  • Paskal79: To jest złożony i ciężki temat.....
  • Paskal79: No Amerykanie zaczeli ,za raz mecz z Polakami będzie o 6 pkt:-)
  • fanhookeja: czy to prawda że Jean wraca do Polski?
  • HokejfanNT: Wraca i to nie sam
  • fanhookeja: a jednak to prawda co slyszałem dzisiaj i to do was
  • HokejfanNT: Niezaprzeczam niepotwierdzam😉
  • fanhookeja: dobra dobra ja już tam wiem
  • Andrzejek111: Jakby w UK wprowadzili jakieś ograniczenia w zatrudnieniu obcokrajowców, to co niektórzy z was musieliby wrócić do PL.
  • HokejfanNT: Szykuje się naprawdę bardzo mocna ekipa w NT ..myślę ze konkurencyjna dla całej czołówki
  • fanhookeja: no i dobrze będzie ciekawiej czym więcej mocnych ekip tym lepiej
  • HokejfanNT: Mnie osobiście bardzo cieszy że zostaje Szczerba ..bardzo mądry ruch zarzadu ..chlopak będzie wkrótce podpora nie tylko Podhala ale także repry..wspomnicie moje slowa
  • Oświęcimianin_23: Polska powalczy o pierwszą czwórkę, czuję to w kościach.
  • Stoleczny1982: Widac ze w hokeju sie dzieje podobnie jak w pilce na swiecie. Poziomy sie zblizaja do siebie a przepasci coraz mniejsze.
  • Stoleczny1982: Kruczek i Keleman to blizniaki?
  • PanFan1: Szczerba zostaje ? rewelacja ! to już pewne HokejfanNT ?
  • rawa: Brawo Słowacy! Fajny mecz.
  • emeryt: 19:46 yebnie
  • HokejfanNT: Tak to juz pewne Szczerba zostaje w NT
  • 6908TB: Wstawili relacje na Instagram że Tomasz zostaje. Zazdro, fajny zawodnik
  • szop: to fajnie chlopak pasuje na polnocno amerykanski styl gry :)
  • HokejfanNT: Szczerba to super zawodnik z prawdziwą mentalnością zwycięscy..jak tylko troszkę okrzepnie w dorosłym hokeju to da nam przy Parkowej wiele radosci
  • szop: tez jestem tego zdania :)
  • HokejfanNT: Zapowiada się super sezon ...jedyne co mnie martwi to to że nie szukamy bramkarza..z całym szacunkiem dla Pawła ale nie jest on typowa 1
  • szop: a Horawski podobno zostaaje Paweł na 1 nie bardzo
  • szop: moze trener przywiezie lapacza :)
  • HokejfanNT: Z tego co wiem to nieszukamy bramkarza
  • narut: no to ciekawe jak Niemcy zagrają ze Szwecją... jak sobie oni dziś będa radzić... myslę, że nasza postawa zachęciła parę drużyn na tych mistrzostwach do walki z wielkimi faworytami.. dziś chyba w jakimś stopniu byliśmy natchnieniem dla Słowaków, ciekawe czy Niemcy podejmą dziś rękawicę?
  • 6908TB: Ale bomba
  • narut: dzieją się i dobre rzeczy na lodowiskach, i złe.. :)
  • mały hokeista: Szop skad takie info w przedszkolu mówili;)
  • mały hokeista: Szop muszę cię zmartwić, zmień informatorów ;)
  • Stoleczny1982: Nie ma sie co bac Niemcow, mozna im tez urwac punkt lub wiecej.
  • 6908TB: dokładnie
  • narut: nasze I tercja była lepsza aniżeli Niemców.. nie tylko ze względu na wynik ale i ze względu na sytuacje jakie mieliśmy..
  • Stoleczny1982: Niemcy jacys zaspani w tym meczu
  • Arkos_Snk: ale Szwedzi bajecznie pięknie się poruszają na tych łyżwach to jest coś więcej niż jazda
  • fanhookeja: Inna bajka!
  • Stoleczny1982: Tak jest z ta jazda jak sie szkoli mlodych od drugiego roku zycia, po prostu staje sie naturalne.
  • Marios91: Są gdzieś dostępne dane jak z oglądalnością meczów Polaków?
  • Paskal79: Nasi grali, dzień po dniu , Niemcy mieli wczoraj dzień wolnego,Panowie to nasi są super przygotowani fizycznie!!! Co by nie mówić gramy super jutro , szykuję się meczycho mega ciężkie ale szansa jest..
  • narut: na stronie iihf
  • narut: ostatnie miejsce jeśli idzie o frekwencję na hali poniżej 9 tyś...
  • Marios91: Miałem na mysli ogladalnosc na polsat sport
  • Paskal79: Chyba mu chodziło o telewizję....
  • Paskal79: Szwajcaria gra też super...
  • Paskal79: Czesi nie wytrzymują szarpaczka....:-)
  • Paskal79: Lać Czechów
  • Paskal79: Ale sędziowie sprawiedliwie po 2 na karze....
  • J_Ruutu: Niemcy cienko ze Szwedami.
  • Paskal79: Czechy 1:1 w przewadze
  • Paskal79: Kurde zdaje się że tempo kosmiczne,i że nasi nie powini dać radę,a jednak jesteśmy blisko pod tym względem, aż niee możliwe ,a jednak gramy naprawdę dobrze i szybko....
  • Paskal79: Tak porównując....
  • narut: ja do teraz nie mogę w to uwierzyć co wczoraj zobaczyłem.. kiedyś miałem taki sen, że po wyrównanej walce z Finlandią przegrywamy 4-2 czy jakoś tak, no i ten sen się spełnił... dziś Szwedzi dominują w meczu z Niemcami, obiektywnie nasza gra wyglądała lepiej..
  • Luque: Hmm Niemcy tak pewnie się czują i tak się otworzyli czy Szwedzi wrzucili 6 bieg?
  • narut: nasi na pewno zagrali lepiej w obronie od Niemców, oni porostu grają swoje i im wychodzi jak wychodzi...
  • J_Ruutu: Niemcy dziś generalnie wolni.
  • Luque: Jakim cudem wolni jak odpoczywali...
  • J_Ruutu: A wracając do wcześniejszych dyskusji - właśnie dzięki lidze open nasze orły tak grają.
  • Luque: No i w pierwszym ataku honorowy obywatel Danzig...
  • J_Ruutu: Zostali zmuszeni do gry w lidze na wyższych obrotachz nikt im nie dawał miejsca "bo są Polakami", paru zagrało też zagranicą - i mamy efekty.
  • Paskal79: Nasi grali naszej,a Niemcy bardziej się cofia,i Szwedzi mogą się bardziej rozpędzić,to pokazuję że nasi naprawdę grają bez kompleksów, choć płacą frycowe na tym poziomie,to dają rady
  • Paskal79: Chodzi że nasi grali wyżej
  • Luque: Paskal najbardziej póki co zadziwia mnie Nasza gra pod bandami, tego za bardzo w lidze nie widać, a tu takie coś
  • Paskal79: Na spokojnie najgorsze jest to że gramy jak na razie super turniej,to i tak możemy spaść ,bo.mecze z Francją i kazachmi będą mega wyrównane,a oni jednak są bardziej doświadczeni na tym poziomie i dalej faworytem,no ale wierzę że choć raz będzie Mazurek Dąbrowskiego
  • Arma: Inna waga turnieju to przeciwnik nie będzie leżeć 2 minuty bo ktoś go sfaulował, inna kultura grania. U nas preferuje się granie na słabych sędziów którzy gwiżdzą wszystko jak leci
  • Paskal79: No nic gramy dalej, jutro super meczycho Czerakwski mówił że jedzie,Tedy też będzie no to też jadę.....:-)
  • Paskal79: Dobra włączam Czechy -szwajcaria meczycho aż się patrzy....
  • HokejfanNT: Mnie najbardziej zadziwia przygotowanie fizyczne naszych...naprawde kondycyjnie wyglądamy super jak narazie
  • HokejfanNT: A jutro dużo zależy też od naszych kibiców..na ile sa w stanie zapełnić hale i ponies naszych dopingiem po zwyciestwo
  • emeryt: bez względu na końcowy wynik tych MŚ koniecznie zatrzymać Pana Kalabera na dłużej,długo czekaliśmy na trenera który potrafi poukładac te nasze polskie ligowe hokejowe klocki...
  • Paskal79: Miesiąc przygotowań robi swoję,a po za tym Kalaber z tego słynie że jego drużyna jest super przygotowana fizycznie....
  • Paskal79: Bójcie się Boga gdyby taki trener trafił do Tych lub Katowic z ich budżetami.....
  • Paskal79: A był ciut ciut od Uni....na ten sezon...
  • Paskal79: Dobra teraz najważniejsza reprezentacja
  • emeryt: Dzisiaj zwyciężyła drużyna nad zbieraniną z całego świata – skwitował Robert Kalaber, trener jastrzębian
  • emeryt: hehe pamiętamy:)
  • emeryt: mówisz Pascal ze ciut ciut...jak to ludzie poglądy zmieniajo
  • emeryt: a tak poważnie ,Kalaber to bardzo dobry trener klubowy i co udowadnia kolejny raz-reprezentacyjny
  • HokejfanNT: Czesi znowu karne..
  • HokejfanNT: No i Helveci za 2 ..Czesi jak narazie slabo moim zdaniem
  • PanFan1: Jeżeli Naszym uda się utrzymać formę z poprzednich dwóch meczy, to coś mi mówi że będziemy świadkami dużej niespodzianki w meczu z którąś z renomowanych ekip.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe