NHL: Miłe złego początki. Flames przegrali po rekordowym starcie (WIDEO)
Nigdy jeszcze zespół Calgary Flames nie strzelił w meczu 3 goli tak szybko jak tej nocy. Ale nawet ten rekord nie wystarczył do pokonania najlepszej drużyny NHL.
To był szalony początek meczu "Płomieni" z Boston Bruins. Mikael Backlund dał Flames prowadzenie już w 20. sekundzie, a po 3 minutach i 23 sekundach było 3:1. To najszybsze 3 gole od początku meczu w historii mistrzów NHL z 1989 roku. Ale Bruins odpowiedzieli błyskawicznie i jeszcze w pierwszej doprowadzili do remisu, a na początku drugiej Brad Marchand dał im prowadzenie 4:3. Jak się okazało, było to decydujące trafienie, bo już więcej razy żaden z zespołów do siatki krążka nie skierował. Marchand także raz asystował, dwukrotnie do siatki Flames trafił Patrice Bergeron, a raz Charlie Coyle. Tym razem dwiema asystami pomógł drużynie najlepszy strzelec NHL David Pastrňák, który przewodzi snajperskiej klasyfikacji wspólnie z Austonem Matthewsem. 7. raz w historii ligi drużyna tracąca 3 gole w pierwszych 4 minutach wygrała mecz. Poprzednio w kwietniu 2008 roku zrobili to Flames w spotkaniu z San Jose Sharks. Boston Bruins mają już 90 punktów i po 5. zwycięstwie z rzędu umocnili się na prowadzeniu w ligowej tabeli. Ich wczorajsi rywale z 68 punktami zajmują 4. pozycję w dywizji Pacyfiku, ale są na 2. miejscu w klasyfikacji "dzikiej karty" do play-offów w konferencji zachodniej. W drugiej tercji "obudzić" zespół gospodarzy próbował Matthew Tkachuk, który wywołał bójkę z Jérémym Lauzonem.
Matthew Tkachuk kontra Jérémy Lauzon
W dobrej formie jest ostatnio zespół New York Rangers, który tym razem pokonał 5:2 Carolina Hurricanes i zbliżył się do nich w tabeli dywizji metropolitalnej oraz "dzikiej karty" w konferencji wschodniej. Mika Zibanejad strzelił gola i zaliczył 2 asysty, Artiemij Panarin oraz Ryan Strome mieli po bramce i asyście, na wagę zwycięstwa trafił Brady Skjei, a listę strzelców uzupełnił Jesper Fast. Panarin osiągnął granicę 400 punktów w NHL. 27 strzałów obronił bramkarz drużyny z Nowego Jorku Igor Szestiorkin, który wygrał już 6. mecz z rzędu. Jego zespół zaś zwyciężał w 6 z 7 ostatnich spotkań. Rangers mieli wczoraj dużo szczęśćia, bo 2 gole zdobyli po rykoszetach od łyżew rywali. Najpierw tak padł ich gol na 2:1 zaliczony Fastowi, gdy "guma" odbiła się od łyżwy Bretta Pesce'ego, a później Skjei decydującego o zwycięstwie gola zdobył zagrywając w leżącej pozycji przed bramkę tak, że krążek uderzył w łyżwę Jake'a Gardinera i zaskoczył Petra Mrázka. Gracze NYR wygrali 7 wyjazdowych meczów z rzędu. 68 punktów nadal daje im jednak przedostatnie miejsce w dywizji metropolitalnej. W klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej są na 5. pozycji. Hurricanes w tej samej dywizji są na miejscu 6., a w "dzikiej karcie" na 3. z 72 punktami. 1 "oczko" dzieli ich od strefy play-offów.
Szczęśliwy gol Brady'ego Skjeia po rykoszecie od łyżwy Jake'a Gardinera
Choć do końca sezonu zasadniczego pozostało im jeszcze 19 meczów, to Detroit Red Wings już teraz jako pierwszy zespół oficjalnie stracili szanse na awans do play-offów. "Czerwone Skrzydła" przegrały wczoraj na wyjeździe z New York Islanders i tracą już 39 punktów do miejsca dającego awans w konferencji wschodniej. Ich "katem" okazał się być Jordan Eberle, który popisał się hat trickiem. Gola dołożył Leo Komarov, a Siemion Warłamow obronił 21 strzałów. Eberle trzykrotnie w jednym meczu trafił do siatki po raz pierwszy w barwach drużyny z Nowego Jorku. W tym sezonie strzelił łącznie 13 goli, w tym 6 przeciwko Red Wings. Islanders wykorzystali mecz z ligowym outsiderem, by przerwać swoją serię 4 porażek. Z 74 punktami awansowali na 4. miejsce w dywizji metropolitalnej oraz 1. w wyścigu po dwie "dzikie karty" do play-offów na Wschodzie. Przed spotkaniem zastrzeżony został numer 27, z którym w barwach "Wyspiarzy" występował czterokrotny mistrz NHL John Tonelli. Nadal jednak będzie go nosił obecny kapitan drużyny Anders Lee. Red Wings nie zagrają w play-offach po raz 4. z rzędu. Wcześniej klub występował w nich w 25 kolejnych sezonach.
Ostatni w dywizji centralnej Chicago Blackhawks pokonali przed własną publicznością po dogrywce 2:1 Nashville Predators. Oba gole dla drużyny z "Wietrznego Miasta" strzelił Alex DeBrincat, przy obu podawał mu Duncan Keith, a 42 strzały Predators obronił Corey Crawford. DeBrincat po raz pierwszy w tym sezonie trafił do siatki w dogrywce. W pierwszej tercji rzutu karnego nie wykorzystał jego kolega z zespołu Brandon Saad. Gospodarze gola wyrównującego strzelili w przewadze, przerywając serię 20 zmarnowanych gier w liczebniejszym składzie. Z 62 punktami Blackhawks pozostają ostatni w swojej dywizji, a do pozycji dającej awans do play-offów tracą teraz 6 "oczek". Predators w grupie centralnej są na 5. miejscu z 66 punktami, a w klasyfikacji "dzikiej karty" na Zachodzie zajmują miejsce 4. 2 punkty dzielą ich od drugiego.
W meczu na szczycie tej samej dywizji centralnej przewodzący jej St. Louis Blues umocnili się na prowadzeniu pokonując 5:1 Dallas Stars. To już 3. zwycięstwo z rzędu mistrzów NHL, którzy jednak w końcówce stracili gola i na 178 minutach i 38 sekundach zakończyli swoją passę bez strat. Jordan Binnington nie dał się pokonać w poprzednich dwóch spotkaniach. Tym razem Jake Allen zaliczył 18 skutecznych interwencji. Obrońca Colton Parayko zdobył gola i zaliczył 2 asysty, po bramce i asyście uzyskali Jordan Kyrou i Jaden Schwartz, David Perron strzelił 9. zwycięskiego gola w tych rozgrywkach, a trafił także Alexander Steen. Obrońcy Pucharu Stanleya wygrali 3 z 4 dotychczasowych meczów z "Gwiazdami" w tym sezonie. Wiosną w play-offach wyeliminowali drużynę z Teksasu w półfinale konferencji zachodniej, wygrywając z nią 4-3. Z 80 punktami prowadzą nie tylko w dywizji centralnej, ale także na Zachodzie. Stars mają 76 "oczek" i spadli w tej samej dywizji z 2. na 3. miejsce.
Urodzony w Edmonton obrońca Jared Spurgeon przyćmił najskuteczniejszego gracza NHL Leona Draisaitla i hat trickiem poprowadził Minnesota Wild do zwycięstwa 5:3 nad Oilers w swoim rodzinnym mieście. Co więcej, jego trafienia pozwoliły odwrócić losy spotkania, bo strzelił 3 ostatnie gole od stanu 2:3. Raz na listę strzelców wpisał się inny defensor "Dzikich" Carson Soucy, a do siatki trafił też Kevin Fiala. Spurgeon zanotował pierwszy hat trick w NHL, a w poprzednich 52 meczach tego sezonu zdobył łącznie 7 bramek. Wild z 65 punktami nadal są przedostatni w dywizji centralnej, a w klasyfikacji "dzikiej karty" zajmują 5. pozycję. Do strefy play-offów tracą 3 "oczka". W ekipie Oilers Draisaitl dorzucił do swojego indywidualnego dorobku kuriozalnego gola, gdy próbował podawać przed bramkę, ale trafił w łyżwę gracza rywali Jordana Greenwaya, a krążek odbity w dziwny sposób wpadł do bramki. Niemiec miał też asystę, co daje mu już 97 punktów w tym sezonie. Jego drużyna przegrała jednak, mimo że trzykrotnie wychodziła na prowadzenie. 71 punktów daje jej 2. miejsce w dywizji Pacyfiku.
Kuriozalny gol Leona Draisaitla po rykoszecie od łyżwy Jordana Greenwaya
Colorado Avalanche awansowali na 2. miejsce w dywizji centralnej po zwycięstwie 1:0 nad Anaheim Ducks. Jedynego gola w Kalifornii strzelił J.T. Compher, a bramkarz "Lawiny" Pavel Francouz obronił 26 strzałów i po raz pierwszy w NHL zachował "czyste konto". Compher strzelił pierwszego zwycięskiego gola w tym sezonie. Avalanche wygrali 5. wyjazdowy mecz z rzędu, a ogółem w obcych halach w tych rozgrywkach triumfowali już 19 razy i są pod tym względem najlepsi w konferencji zachodniej. 77 punktów pozwoliło im w tabeli wyprzedzić Dallas Stars. "Kaczory" z Anaheim poniosły trzecią porażkę z rzędu, mają 55 punktów i są na przedostatnim miejscu zarówno w dywizji Pacyfiku, jak i całej konferencji zachodniej. Przed meczem klub oddał do Boston Bruins Ondřeja Kaše w zamian za Davida Backesa, młodego obrońcę Axela Anderssona i prawo wyboru w pierwszej rundzie tegorocznego draftu.
Komentarze