NHL: Crosby z Owieczkinem na remis, ale Penguins lepsi od Capitals [WIDEO]
Sidney Crosby i Aleksandr Owieczkin solidarnie zaliczyli po 2 asysty w 60. meczu przeciwko sobie w sezonach zasadniczych NHL, ale to kapitan "Pingwinów" mógł się cieszyć ze zwycięstwa.
Penguins przed własną publicznością pokonali gości ze stolicy Stanów Zjednoczonych 4:2. Crosby asystował przy zwycięskiej - jak się później okazało - bramce Kasperiego Kapanena i przy ustalającym wynik golu Jeffa Cartera, który w przedostatniej minucie strzelił do pustej już bramki rywali. Trafienie Cartera wzbudziło nieco kontrowersji, bo wcześniej krążek odbił się od sędziego wskakującego na bandę, by uniknąć tego kontaktu. Gracze gości uważali, że gra powinna zostać przerwana i stanęli, ale Crosby przejął "gumę" i kontynuował akcję.
Gol Jeffa Cartera po odbiciu krążka od sędziego:
Wcześniej dla Penguins strzelali też Danton Heinen i Brock McGinn, po którego zagraniu krążek odbił się od łyżwy gwiazdy rywali Jewgienija Kuzniecowa i wpadł do bramki. Kuzniecow zdobył bramkę dla gości, a Owieczkin asystował też przy golu Larsa Ellera. Rosyjski kapitan "Stołecznych" po raz 60. w sezonach zasadniczych NHL spotkał się z Crosbym. Bilans tych meczów jest korzystny dla gwiazdy Penguins (36-24). Także Crosby punktował w tych meczach cześciej. Zdobył 82 "oczka" za 28 goli i 54 asysty. Owieczkin uzbierał 60 punktów za 31 trafień oraz 29 asyst.
Crosby punktował w 7. meczu z rzędu. Tym razem musiał sobie radzić bez najskuteczniejszego w obecnym sezonie gracza "Pens" Jake'a Guentzela w swoim ataku. Guentzel opuścił pierwszy mecz z powodu kontuzji, przed którą miał najdłuższą w lidze passę 13 meczów ze zdobytym punktem. Zespół z Pittsburgha wygrał już 3. mecz z rzędu, ale pozostaje na 4. miejscu w dywizji metropolitalnej. Capitals stracili w niej prowadzenie. Teraz zajmują 2. pozycję. Z powodu kontuzji meczu nie dokończyli ich gracze: Martin Fehérváry i Tom Wilson.
Skrót meczu:
Drużynę z Waszyngtonu na prowadzeniu w dywizji zmienili New York Rangers, którzy tej nocy na wyjeździe pokonali pogrążonych w kryzysie Buffalo Sabres 2:1. Numer 1 ubiegłorocznego draftu Alexis Lafrenière strzelił gola zwycięskiego, wcześniej trafił też Mika Zibanejad, a obu graczom asystował najlepiej punktujący obrońca NHL Adam Fox, który ma już 29 punktów w 26 meczach obecnych rozgrywek i 100 asyst w karierze. 36 strzałów gospodarzy obronił bramkarz Rangers Aleksandr Georgijew. Drużyna z Nowego Jorku szybko pozbierała się po środowej porażce 3:7 z Colorado Avalanche, która przerwała jej serię 6 zwycięstw. Teraz ma na koncie 39 punktów. Pozbierać nie mogą się za to Sabres, którzy przegrali już 6 meczów z rzędu i 10 z ostatnich 11. W dywizji atlantyckiej zajmują 6. miejsce. W trzeciej tercji gracz Sabres Jeff Skinner zjeżdżając na ławkę był szarpany przez stojących w swoim boksie zawodników Rangers . Napastnik gospodarzy miał pretensje do sędziów o brak kary, ale od jednego z nich usłyszał... "fuck off".
"Fuck off" od sędziego do Jeffa Skinnera:
Serię zwycięstw kontynuuje drużyna Nashville Predators. "Drapieżnicy" pokonali na wyjeździe New Jersey Devils 3:2 i wygrali już po raz 4. z rzędu. Roman Josi strzelił gola i zaliczył asystę przy golu Eelego Tolvanena, a zwycięskie trafienie było dziełem Jakowa Trienina. Do bramki Predators po chorobie wrócił Juuse Saros, który obronił 29 strzałów. Goście wykorzystali 1 ze swoich 2 przewag i obronili wszystkie 4 osłabienia. W końcówce drugiej tercji doszło do starcia na pięści między dwoma graczami, którzy zypełnie z takimi sytuacjami się nie kojarzą. Nico Hischier (NJD) zmierzył się z Mikaelem Granlundem. Dla obu była to pierwsza bójka w NHL. Predators dzięki kolejnemu zwycięstwu awansowali na 2. miejsce w dywizji centralnej. Devils są nadal na 6. w dywizji metropolitalnej.
Bójka Nico Hischiera z Mikaelem Granlundem:
Drużyna Colorado Avalanche drugi mecz z rzędu wygrała w stosunku 7:3. Po środowym zwycięstwie nad Rangers "Lawina" tym razem właśnie takim wynikiem pokonała Detroit Red Wings. Co więcej, w trzecim kolejnym spotkaniu strzeliła 7 goli, bo wcześniej pokonała 7:5 Philadelphia Flyers. Podopieczni Jareda Bednara są pierwszym zespołem NHL od listopada 1995 roku, który strzelił w 3 meczach z rzędu przynajmniej 7 goli. Tym razem 2 bramki zdobył André Burakovsky, raz trafił i raz asystował Cale Makar, a strzelali także: J.T. Compher, Samuel Girard, Nathan MacKinnon i Darren Helm, który przed tym sezonem trafił do Avalanche po 14 latach spędzonych w Detroit. 3 asysty uzyskał Devon Toews. Thomas Greiss zjechał z bramki Red Wings po wpuszczeniu 3 z 7 pierwszych strzałów. Zastępujący go Alex Nedeljkovic wpuścił 3 z pozostałych 39. Drużyna z Denver okupiła zwycięstwo kontuzją kapitana Gabriela Landeskoga, a w meczu z powodu urazu w ogóle nie wystąpił jej najskuteczniejszy w tym sezonie zawodnik Nazem Kadri. Ich zespół wygrał jednak 6. z rzędu spotkanie u siebie i 3. kolejne w ogóle. W dywizji centralnej jest na 3. miejscu. "Czerwone Skrzydła" po serii 3 porażek zajmują 4. pozycję w dywizji atlantyckiej.
Florida Panthers znów są na pierwszym miejscu w tabeli całej ligi. Podopieczni Andrew Brunette'a tej nocy na wyjeździe pokonali najsłabszy jak na razie zespół tego sezonu Arizona Coyotes 3:1. Wszystkie gole padły w pierwszej tercji. Sam Reinhart strzelił gola i asystował przy zwycięskim trafieniu Sama Bennetta, a również z bramką i asystą kończył mecz Patric Hörnqvist. Hörnqvist i Bennett zdobyli dwa pierwsze gole w odstępie zaledwie 10 sekund. Bramkarz gości Siergiej Bobrowski obronił 22 z 23 strzałów. Grająca bez kontuzjowanego kapitana Aleksandra Barkova drużyna z Sunrise awansowała na pierwsze miejsce w lidze z 40 punktami zdobytymi w 26 meczach. Nigdy w historii nie udało jej się tak szybko uzbierać 40 "oczek" w rozgrywkach. Z kolei Coyotes przegrali 4. mecz z rzędu i z 12 punktami zdobytymi w 26 spotkaniach są na przeciwległym biegunie, bo zajmują w lidze ostatnie miejsce. Tej nocy udało im się chociaż przerwać serię 9 gier bez gola w przewadze. W tym elemencie także prezentują się najgorzej w NHL (12,5 %).
Trwa świetny start Bruce'a Boudreau w roli trenera Vancouver Canucks. Drużyna z Vancouver pokonała tej nocy u siebie Winnipeg Jets po rzutach karnych 4:3, co oznacza, że wygrała na razie wszystkie 3 mecze pod wodzą szkoleniowca, który zastąpił na stanowisku Travisa Greena. Na lodzie rządzili szwedzcy napastnicy gospodarzy, bo Nils Höglander przerwał serię 12 meczów bez gola i strzelił od razu dwa, a Elias Pettersson jako jedyny wykorzystał rzut karny. Żeby było jeszcze bardziej szwedzko, Pettersson strzelił w decydującej rozgrywce jedną ręką w stylu byłego gracza starych Winnipeg Jets "Kenty" Nilssona z meczu Szwecja - USA na Mistrzostwach Świata 1989, spopularyzowanym w finale Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Lillehammer przez Petera Forsberga. Na listę strzelców wpisał się też Amerykanin Conor Garland. Kapitan Jets Blake Wheeler miał udział przy wszystkich golach swojej drużyny, bo sam trafił po raz pierwszy w tym sezonie i dwa razy asystował, ale później opuścił taflę z kontuzją. Canucks pozostają na przedostatnim miejscu w dywizji Pacyfiku. Jets są na 5. w centralnej.
Piękny rzut karny Eliasa Petterssona:
Zwycięstwa doczekał się wreszcie zespół Philadelphia Flyers, który przerwał serię 10 porażek wygrywając na wyjeździe 4:3 z Vegas Golden Knights. To pierwsza wygrana "Lotników" pod wodzą Mike'a Yeo w roli głównego trenera. Yeo zaczął od 2 porażek po tym jak zastąpił zwolnionego po 8 przegranych z rzędu Alaina Vigneaulta, którego był wcześniej asystentem. Na wygraną "Lotnicy" czekali od 16 listopada. James van Riemsdyk strzelił zwycięskiego gola, Max Willman trafił po raz pierwszy w NHL, a na liście strzelców znaleźli się też Kevin Hayes i Sean Couturier. 26-letni Willman ponad 7 lat od wyboru w drafcie czekał na swojego pierwszego gola w NHL. W 2014 roku wybrał go klub Buffalo Sabres, ale nigdy nie podpisał z nim kontraktu. Amerykanin przebijał się przez filie Flyers w ECHL i AHL, aż wreszcie w tym sezonie zadebiutował w najlepszej lidze świata. Tej nocy rozgrywał w niej 9. mecz. 2 z 3 goli van Riemsdyka w tym sezonie przesądzały o zwycięstwach Flyers. W Las Vegas 41 strzałów obronił bramkarz gości Carter Hart. Drużyna z Filadelfii pozostaje na przedostatnim miejscu w dywizji metropolitalnej. Golden Knights są na 4. w dywizji Pacyfiku.
Komentarze