Łączy nas problem, czyli co z sezonem NHL?
Pandemia koronawirusa uwypukla to, do czego doprowadziła pogoń za pieniędzmi w zawodowym sporcie. Terminarze drużyn i lig wypchane po same brzegi sprawiły, że dywagacjom na temat pomysłu dokończenia sezonu nie ma końca.
Piłka nożna, koszykówka, hokej na lodzie, siatkówka, lekkoatletyka. Wszystkie te sporty i wiele, wiele innych połączył ten sam problem. Jak po wielotygodniowej przerwie w rozgrywkach dokończyć ligowe granie i jak rozpocząć kolejny sezon? Skoro nikt na razie nie wie, kiedy pandemia się skończy, od tygodni trwają dywagacje, rozmowy, bitwy na argumenty w kwestii sportowych terminarzy.
Mecze na żywo każdego dnia
Nie byłoby tych problemów, gdyby nie fakt, że sport w ostatnich, powiedzmy dwóch dekadach nie był jedną wielką maszynką do zarabiania pieniędzy. System naczyń połączonych potrzebuje jednego – niemal ciągłej rozrywki, jaką są mecze. Spotkanie za spotkaniem, play off, dodatkowe rozgrywki, mistrzostwa. Stacje telewizyjne chcą pokazywać jak najwięcej. Kluby chętnie rozgrywają kolejne mecze, bo każdy z nich to wielki zarobek – bilety, gadżety, sponsorzy. Efekt jest taki, że od dawna w NBA, NHL, siatkówce, czy piłce nożnej trenerzy i zawodnicy apelują o więcej przerw na odpoczynek. Bo sport na najwyższym poziomie to niemal perfekcyjne przygotowanie się sportowców. Coraz większe zmęczenie, powoduje więcej kontuzji. Koło się zamyka. Koronawirus wszystkie te sprawy przeciął jednym mocnym uderzeniem. Sport stanął, a wraz z nim stanęły dochody klubów i zakładów bukmacherskich. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej.
EURO 2020 i IO 2020 przeniesione
Bo brak rozgrywek i widmo kryzysu finansowego to jeden problem. Innym jest powrót do sportowego życia. Z tym kłopotem borykają się wszyscy. Każda większa liga od pewnego czasu głowi się, jak dokończyć sezon. I czy w ogóle będzie to możliwe. Niby omawianych jest wiele scenariuszy, ale na razie to jak pisanie palcem po wodzie. Piłkarskie EURO 2020 zostało przeniesione na kolejny rok, podobnie wygląda sprawa z Igrzyskami Olimpijskimi. Dzięki temu choć trochę „poluzowano” sportowe kalendarze, by inni uczestnicy tego przedstawienia mieli czas na dokończenie swoich rozgrywek. Niektóre ligi anulowały sezony, inne chcą je skrócić, zmodyfikować. To wszystko co dzieje się obecnie w świecie sportu będzie odbijało się czkawką długo po wygaśnięciu pandemii.
Różne pomysły na NHL
Także hokejowa liga NHL stoi przed sporym dylematem, co zrobić z dalszą częścią sezonu. 13 marca NHL podobnie jak NBA i MLS zawiesiła swoje rozgrywki. Liga stanęła w takim miejscu, że drużyny mają różną liczbę rozegranych spotkań. Są takie z 69 na koncie, z 70, a niektóre zespoły mają 71. Decydowanie o fazie play off w tym momencie sezonu byłoby niesprawiedliwością. Zwolenników skrócenia sezonu tylko do fazy pucharowej, zwaną play off, jest jednak sporo w USA. Niektórzy hokejowi eksperci uważają, że Stany Zjednoczone to tak duże państwo, że pandemia koronawirusa będzie „zanikać” w różnym tempie i liczbie, w zależności od regionu czy stanu. Wobec tego zorganizowanie mniejszej liczby meczów i zaangażowanie mniejszej liczby zawodników wydaje się łatwiejsze do zorganizowania. Z drugiej strony kluby, które w takich play off by się nie znalazły, straciłyby mnóstwo pieniędzy. Niektóre drużyny NHL z kolei chętnie widziałyby rozegranie do końca sezonu regularnego, gdyż każde inne rozwiązanie ich zdaniem byłoby niesprawiedliwe. Przełożenie na 2021 rok IO w Tokio sprawia, że możliwe dla NHL są terminy letnie. Coraz więcej mówi się, iż zespoły grałyby swoje mecze w lipcu i sierpniu.
Wszyscy liczą, że za kilka miesięcy będzie już normalnie. Jak na razie to jednak tylko wróżenie z fusów i trudno obstawiać, kiedy to wszystko się skończy. A to oznacza, że jeszcze wiele się może wydarzyć.
Udział w nielegalnych grachhazardowych jest karany. STS S.A. (dawniej Star-Typ Sport ZakładyWzajemne Spółka z o.o.) posiada zezwolenie wydane przez Ministrads. Finansów Publicznych na urządzanie zakładów wzajemnych.Hazard związany jest z ryzykiem.
Komentarze