MŚ Elity 2019: Dwie bramki Draisaitla i hokejowa bitwa Czechów ze Szwajcarią (WIDEO)
Po dwóch tercjach meczu Niemcy – Finlandia był remis 2:2. Leon Draisaitl strzelił dwie bramki w ostatniej partii i przesądził o wygranej naszych zachodnich sąsiadów 4:2. Na niecałej półtorej minuty przed końcem meczu Jana Rutta zapewnił zwycięstwo 5:4 Czechom w starciu ze Szwajcarią.
Grupa A (Koszyce)
Podopieczni Jukki Jalonena dwukrotnie wychodzili na prowadzenie w meczu z Niemcami. Najpierw do bramki trafił Harri Pesonen, a następnie Juhani Tyrväinen.
Na każdą z tych bramek nasi zachodni sąsiedzi udzielali odpowiedzi. Dwie minuty po trafieniu Pesonena po raz pierwszy w tym spotkaniu skapitulował Kevin Lankinen. Pokonał go Marc Michaelis po podaniu Matthiasa Plachty.
Przy kolejnych trzech golach drużyny niemieckiej swój udział zaznaczył gwiazdor Edmonton Oilers Leon Draisaitl. Pierwszy Niemiec, który przekroczył barierę 100 punktów w jednym sezonie NHL asystował Dominikowi Kahunowi, który przywrócił remis w meczu.
Trzecia tercja była popisem 23-letniego Draisaitla. Strzelił gola zwycięskiego w czasie gry w przewadze, po czym na 60 sekund przed końcem spotkania pozbawił rywali jakichkolwiek złudzeń pakując krążek do pustej bramki.
Finowie dziś wieczorem będą mocno kibicować „Jankesom” w derbach Ameryki Północnej. Jeśli podopieczni Jeffa Blashilla pokonają za 3 punkty Kanadyjczyków, to „Suomi” zakończą rywalizację w fazie grupowej na drugim miejscu i spotkają się w Koszycach z kimś z duetu Szwecja – Szwajcaria.
Niemcy są już pewni, że pora pakować walizki i udać się w podróż do Bratysławy, aby w czwartek powalczyć o półfinał z Rosjanami lub z Czechami.
Finlandia – Niemcy 2:4 (1:1, 1:1, 0:2)
1:0 – Harri Pesonen – Mikko Lehtonen, Henri Jokiharju (5/4)
1:1 – Marc Michaelis – Matthias Plachta, Markus Eisenschmid (17:04)
2:1 – Juhani Tyrväinen - Niko Ojamäki (24:07)
2:2 – Dominik Kahun – Leon Draisaitl (33:13)
2:3 – Leon Draisaitl – Leonhard Pföderl (44:46, 5/4)
2:4 – Leon Draisaitl (59:00)
Strzały: 41-21
Kary: 4-8
Widzowie: 6685
Grupa B (Bratysława)
Stawką meczu dla Czechów było drugie miejsce w tabeli grupy B, a zatem teoretycznie słabszy przeciwnik w ćwierćfinale. W zasadzie to wystarczająca motywacja, aby chcieć zgarnąć pełną pulę. Patrząc na początek spotkania można było mieć jednak wątpliwości, co do tego.
Już w 3. minucie Lucas Frick wykorzystał dobre podanie zza bramki od Lino Martschiniego i na prowadzeniu znaleźli się Szwajcarzy. Dopiero w drugiej części tej premierowej odsłony w czasie gry Czechów w przewadze dał o sobie znać Jakub Voráček idealnie obsłużony przez Jana Kovářa. Do przerwy utrzymał się remisowy wynik 1:1.
W drugiej odsłonie rządzili nasi południowi sąsiedzi. Już po 38 sekundach gry wyszli po raz pierwszy w tym spotkaniu na prowadzenie. Tym razem Voráček był podającym, a Dominik Simon wjechał z „gumą’ do bramki... dosłownie.
W tej części meczu jeszcze Michael Frolik oraz Dominik Kubalik trafili do szwajcarskiej bramki, w której po golu na 1:3 nastąpiła zmiana. Reto Berrę zastąpił Robert Mayer.
To był dzień Tristana Scherweya. Napastnik SC Berno najpierw zaliczył asystę przy golu otwierającym wynik, a następnie sam strzelił dwie bramki, w tym kontaktową na 3:4 na początku ostatniej partii.
Jego waleczna postawa pociągnęła Helwetów do boju i w końcówce meczu po trafieniu Nino Niederreitera zrobił się remis 4:4. Ostatnie słowo należało jednak do Czechów, którzy na 87 sekund przed końcową syreną załatwili sprawę zwycięstwa. Najważniejszy gol dnia należał do Jana Rutty. Obrońca Tampa Bay Lightning zaliczył swoje debiutanckie trafienie na Słowacji.
Podopieczni Miloša Říhy zagwarantowali sobie zakończenie rozgrywek grupowych na drugim miejscu, a tym samym pozostanie w dalszej rywalizacji w Bratysławie bez potrzeby zmiany lokalizacji. Ich następnym rywalem będą Niemcy lub ekipa Stanów Zjednoczonych.
Szwajcarzy muszą spakować swój sprzęt i pojechać do Koszyc, gdzie w czwartek czeka ich ćwierćfinałowy bój z najlepszą drużyną grupy A, czyli z Finami albo Kanadyjczykami.
Czechy – Szwajcaria 5:4 (1:1, 3:1, 1:2)
0:1 – Lucas Frick – Lino Martschini, Tristan Scherwey (2:13)
1:1 – Jakub Voráček - Jan Kovář, Michael Frolik (12:21, 5/4)
2:1 – Dominik Simon - Jakub Voráček, Filip Hronek (20:38)
3:1 – Michael Frolik - Jakub Voráček, Dominik Simon (26:20)
3:2 – Tristan Scherwey - Lino Martschini, Philipp Kurashev (26:49)
4:2 – Dominik Kubalik - Dominik Simon (28:27, 4/4)
4:3 – Tristan Scherwey – Yannick Weber, Lino Martschini (41:47)
4:4 – Nino Niederreiter – Roman Josi, Nico Hischier (56:19)
5:4 – Jan Rutta (58:33)
Strzały: 26-40
Kary: 14-14
Widzowie: 9085
Komentarze