Prawie 2 miliony dla klubów na szkolenie młodzieży. Sponsor podwaja kwotę (WIDEO)
Dobra postawa gwiazd ligi w sezonie zasadniczym w tym przypadku przyniesie korzyści dla młodych adeptów hokeja. Sponsor ligi wspomoże szkolenie kwotą równą niemal 1,9 miliona złotych.
Sponsor szwajcarskiego hokeja, firma PostFinance, poinformował dziś o wysokości środków, jakie przekaże na szkolenie młodych hokeistów dzięki dobrym wynikom punktowym największych gwiazd tamtejszej National League i Swiss League, czyli drugiej klasy rozgrywkowej. Już od 16 lat w Szwajcarii stosowany jest system Top Scorer, dzięki któremu każdy punkt zdobyty przez najskuteczniejszych zawodników drużyn pierwszej i drugiej ligi oznacza pieniądze dla drużyn młodzieżowych. W tym roku łącznie będzie to kwota 496 tysięcy franków, czyli w przeliczeniu ok. 1,88 mln. złotych.
Zgodnie z zasadami programu Top Scorer każdy punkt zdobyty przez najskuteczniejszego zawodnika danej drużyny w ekstraklasie oznacza 300, a w drugiej lidze 200 franków na rzecz drużyn młodzieżowych w poszczególnych klubach. W ten sposób hokeiści National League zdobyli dla swojej młodzieży 152,4 tys. franków, a gracze Swiss League 95,6 tys. Łącznie daje to 248 tys., a sponsor ligi tradycyjnie dorzuca do tej kwoty drugie tyle.
Indywidualnie najwięcej pieniędzy dla młodych hokeistów w tym sezonie zgromadził Czech Dominik Kubalík. Gracz HC Ambrì-Piotta wygrał klasyfikację punktową National League z dorobkiem 57 punktów w 50 meczach. Dziś w Bernie odbyła się specjalna ceremonia wręczenia poszczególnym hokeistom symbolicznych czeków na kwoty, które uzbierali dla młodych adeptów hokeja.
Firma PostFinance już od wielu lat wspiera szwajcarski hokej, a jej pieniądze są jedną z głównych przyczyn szybkiego rozwoju dyscypliny w tym kraju, który zaowocował dwoma srebrnymi medalami Mistrzostw Świata w dwóch ostatnich latach. Program Top Scorer miał zaś sprawić, że dynamiczny rozwój tamtejszej ligi, również przy pomocy obcokrajowców nie będzie się negatywnie odbijał na młodych hokeistach ze Szwajcarii. Niewiele brakowało, by w 2008 roku w taki sposób szwajcarski system szkolenia wspomógł występujący wówczas w Rapperswil-Jona Lakers Mariusz Czerkawski. Polak jednak wówczas o 1 punkt przegrał w klasyfikacji najskuteczniejszych graczy swojej drużyny z Kanadyjczykiem Stacym Roestem.
Po raz pierwszy sponsor zapłacił za punkty zdobywane przez gwiazdy ligi w 2003 roku. Od tego czasu kluby na swoje programy szkolenia młodzieży otrzymały już ponad 6 milionów franków, czyli mniej więcej równowartość 23 milionów złotych.
Szwajcarska ekstraklasa ma ostatnio tyle pieniędzy, że pojawiają się wręcz obawy co do "przegrzania" koniunktury. Właściwie każde zbliżające się zakończenie kontraktu co bardziej znaczących graczy uruchamia od razu licytację na wysokość ofert od wielu klubów, a umowy podpisywane na kilka lat są w Szwajcarii standardem. Oferowane pensje rosną bardzo szybko, co powoduje dyskusje a to nad wprowadzeniem limitu wynagrodzeń wzorem lig północnoamerykańskich, a to nad zwiększeniem dopuszczalnej liczby obcokrajowców, by szwajcarskie gwiazdy obniżyły wymagania finansowe. W tym sezonie odbyło się głosowanie w sprawie podniesienia liczby "stranieri", ale większość klubów odrzuciła ten pomysł.
Cały czas nie spada za to zainteresowanie kibiców. Już od 6 lat szwajcarska ekstraklasa jest najliczniej oglądaną z trybun ligą hokejową w Europie, a tym razem może ogłosić kolejny sukces, bo jej mecze w zakończonym w poniedziałek sezonie na żywo łącznie obejrzało 2 084 688 ludzi. Średnio daje to 6 949 kibiców na mecz, co jest drugim najlepszym wynikiem od podziału rozgrywek na sezon zasadniczych i play-offy. Tylko raz, 3 lata temu średnia frekwencja przekroczyła w Szwajcarii 7 tysięcy widzów. Kluby HC Lugano i EHC Biel zanotowały najwyższą widownię na mecz od 10 lat.
Komentarze