MŚ U18 elita: Łotysze postawili się faworyzowanej Kanadzie. Mistrzowie świata za burtą (WIDEO)
Finowie nie obronią tytułu najlepszej drużyny świata w kategorii juniorów młodszych. W ćwierćfinale przegrali 0:6 z USA, dokładnie tak samo jak Białoruś z Rosją. Szwedzi wyeliminowali Czechów, a Kanada do ostatnich chwil musiała odpierać ataki walecznych Łotyszy.
Ćwierćfinały
Spotkanie w Umeå można śmiało nazwać meczem do jednej bramki. Rosjanie przeważali w każdym elemencie hokejowego rzemiosła. Jarosław Askarow zatrzymał wszystkie 19 uderzeń rywali. Zwycięskiego gola w 17.minucie zdobył Ilja Nikołajew. Żaden z Rosjan nie pokusił się o dwa trafienia. Brak było wyraźnego lidera ofensywnych poczynań.
- U nas wszystkie cztery piątki wypełnione są dobrymi zawodnikami – zauważył Wasilij Podkołzin, podający krążek do strzelca zwycięskiej bramki. – Każdy z zawodników niezależnie od formacji w której gra, potrafi punktować i to jest bardzo ważny element naszej strategii.
Białoruś – Rosja 0:6 (0:2, 0:3, 0:1)
0:1 – Ilja Nikołajew – Wasilij Podkołzin, Rodion Amirow (16:16)
0:2 – Arsenij Gricjuk – Jegor Spiridonow (19:01, 5/4)
0:3 – Danił Guszin – Jarosław Lichacziow (23:08)
0:4 – Rodion Amirow - Jarosław Lichacziow (24:49, 5/4)
0:5 – Jegor Czinachow – Alaksandr Kirpicznikow (38:59, 5/4)
0:6 – Jegor Spiridonow - Arsenij Gricjuk (56:04)
Strzały: 19-65
Kary: 18-4
Widzowie: 191
Otrzymać numer 1 w drafcie NHL to wielkie wyróżnienie. Tegoroczny lider rankingu postanowił udowodnić, że wybór był trafny. Jack Hughes zdobył naturalnego hat tricka, do którego dołożył jeszcze asystę, dzięki czemu punktował przy czterech kolejnych golach dla USA.
- To bardzo miłe uczucie pokonać Finów – zauważył bohater ćwierćfinałowego starcia. – Zmotywowało nas to, że właśnie na nich trafiliśmy i zagraliśmy dobry pojedynek w walce o najlepszą czwórkę turnieju.
Hughes jest aktualnie najskuteczniejszym zawodnikiem tych mistrzostw. Uzbierał 16 „oczek”, co oznacza, że tylko 5 brakuje mu do wyrównania rekordu wszech czasów w ilości punktów zdobytych podczas jednego turnieju. To osiągniecie od 2011 roku dzierży w swoich dłoniach Nikita Kuczerow. Hughes dla USA w turniejach mistrzostw świata wywalczył 28 punktów, co sprawiło, że zyskał miano najskuteczniejszego w dziejach zawodnika USA. Zdetronizowany Phil Kessel zaliczył 26 „oczek”. Tylko 3 punktów brakuje Hughesowi do wyrównania rekordu Aleksandra Owieczkina, który w całej historii swoich startów w czempionatach U18 zaliczył 31 „oczek”.
Swoją dwunastą bramkę w turnieju strzelił Cole Caufield. Owieczkin podczas turnieju w 2002 roku trafił 14 razy i jak dotąd jest to najlepszy wynik w historii.
Choć Trevor Zagras ani razu nie pokonał fińskiego golkipera, to został najskuteczniejszym zawodnikiem tego spotkania razem z Hughesem. Zagras wszystkie 4 punkty zapisał na swoim koncie dzięki kluczowym podaniom.
Bezbłędny między słupkami (21 obron) okazał się najwyżej rozstawiony w drafcie NHL bramkarz, czyli Spencer Knight, dla którego było to pierwsze „czyste konto” w tej imprezie. Zupełnie inaczej ten mecz wyglądał dla Roope Toponena, który 6 razy musiał wyciągać krążek z siatki.
- Nie możemy mieć pretensji do Roope. Te bramki nie wpadły z jego winy – powiedział kapitan Finów Iivari Rasanen.
„Suomi” wygrali w turnieju tylko jeden mecz. Zaliczyli 4 porażki i po raz pierwszy od 2014 roku wracają do domu bez medalu.
USA – Finlandia 6:0 (2:0, 2:0, 2:0)
1:0 – Matthew Beniers – Alex Vlasic, Drew Helleson (6:25)
2:0 – Jack Hughes – Trevor Zegras (11:06)
3:0 – Jack Hughes (24:56)
4:0 – Jack Hughes - Trevor Zegras, Cole Caufield (39:10, 5/4)
5:0 – Cole Caufield - Jack Hughes, Trevor Zegras (52:06)
6:0 – Bobby Brink - Trevor Zegras, Cam York (52:53)
Strzały: 35-21
Kary: 10-10
Łotysze zaskoczyli faworyzowanych Kanadyjczyków, którzy liczyli na zdecydowanie łatwiejszą wygraną. Tym czasem rywale podjęli rękawicę i stoczyli z „Klonowymi Liśćmi” wyrównany bój.
- Nie można lekceważyć żadnego przeciwnika – powiedział Brayden Tracey, który asystował przy golu Bradena Schneidera na 1:0. – Co do dalszej części turnieju, to myślę, że jeżeli zagrany twardo, w sposób jaki nam odpowiada i który jest dla nas najlepszy, to osiągniemy sukces.
Bardzo dobre spotkanie rozegrał golkiper Łotyszy Arturs Silovs. Kanadyjczycy nękali go 43 razy, z czego poradził sobie z 41 uderzeniami, utrzymując swój zespół do samego końca w grze o awans.
- Myślę, że ten turniej będzie takim bonusem w jego karierze – powiedział o Silovsie trener Olegs Sorokins. – Arturs w tym roku dużo grał i rozwinął mocno swoje umiejętności. To bardzo pracowity chłopak. On nigdy nie chce być drugi, czy to na lodzie, czy poza nim.
Łotysze wykorzystali dogodny moment w postaci gry pięciu na trzech i na 9 minut przed końcem spotkania zaaplikowali rywalom trafienie kontaktowe autorstwa Harijsa Brantsa. Do ostatnich chwil wszystko było możliwe, bowiem jeden błąd Kanadyjczyków mógł spowodować dogrywkę. Dopiero gdy Silovs zjechał z bramki Peyton Krebs na 20 sekund przed ostatnią syreną po raz drugi tego dnia umieścił „gumę” w siatce rywali, ustalając wynik na 3:1 dla Kanady.
Kanada – Łotwa 3:1 (1:0, 1:0, 1:1)
1:0 – Braden Schneider – Brayden Tracey (13:48)
2:0 – Peyton Krebs (27:34)
2:1 – Harijs Brants – Raimonds Vitolins, Rudolfs Polcs (50:01, 5/3)
3:1 – Peyton Krebs – Connor Zary, Braden Schneider (59:40)
Strzały: 43-39
Kary: 12-18
Widzowie: 242
Dwadzieścia cztery sekundy potrzebowali Szwedzi, żeby z bezbramkowego wyniku zrobić dwa gole przewagi, z którymi zakończyli pierwszą odsłonę.Najpierw Alexander Holtz wykorzystał okres gry w przewadze, a po chwili Elmer Söderblom podwyższył rezultat.
- To jest dla nas duże wydarzenie. Tym bardziej tutaj, gdy gramy przed własną publicznością – powiedział uradowany Lucas Raymond, asystujący przy bramce Holtza otwierającej wynik. – Mamy dużą szansę wygrać. Szykuje się naprawdę coś fajnego.
W 22.minucie „Trzy Korony” po raz drugi wykorzystały moment osłabienia Czechów, co zaowocowało golem Albina Grewe na 3:0, ale rywale nie poddali się i kilka chwil później Marcel Barinka w takich samych okolicznościach dał naszym południowym sąsiadom sygnał do odrabiania strat. Radek Muzik strzelił bramkę kontaktową, co oznaczało, że ostatni kwadrans będzie prawdziwą hokejową wojną, bowiem Czesi byli o krok od wyrównania rachunków.
To, że do tego nie doszło jest głównie zasługą Hugo Alnefelta uwijającego się między słupkami jak w ukropie. Szwedzki golkiper zatrzymał 32 strzały Czechów.
- Koledzy z drużyny uczynili dzisiaj moją pracę lżejszą – poinformował Alnefelt. – Dużo łatwiej jest bramkarzowi wypełniać swoje obowiązku, kiedy widzi jak cały zespół zasuwa ze wszystkich sił.
W ostatniej minucie Oscar Bjerselius przypieczętował awans Szwedów golem na 4:2. Czesi już piąty raz z rzędu wracają z mistrzostw bez medalu. W 2014 swoje zdobycze zakończyli na srebrze, a wcześniej trzykrotnie wywalczyli brąz.
- Staraliśmy się z całych sił. Dyscyplina okazała się kluczem do wygranej w dzisiejszym meczu – powiedział alternatywny kapitan Czechów Martin Has, po tym jak rywale zaaplikowali im dwa gole w przewagach. – Złapaliśmy zbyt dużo kar, głupich kar, które moim zdaniem zrobiły różnicę w grze.
Szwecja – Czechy 4:2 (2:0, 1:1, 1:1)
1:0 – Alexander Holtz – Lucas Raymond (9:55, 5/4)
2:0 – Elmer Söderblom – Zion Nybeck, Isac Andersson (10:19)
3:0 – Albin Grewe – Oscar Bjerselius, Simon Holmström (21:27, 5/4)
3:1 – Marcel Barinka – Radek Kučeřík, Michal Teplý (33:33, 5/4)
3:2 – Radek Muzik – Martin Lang (43:46)
4:2 – Oscar Bjerselius - Isac Andersson (59:10)
Strzały: 28-34
Kary: 10-24
Widzowie: 2248
Walka o pozostanie w elicie
Bliżej pozostania w elicie są Szwajcarzy, którzy pokonali pewnie Słowaków 4:1. Zwycięskie trafienie po uprzednim remisowym uderzeniu Elvisa Schläpfera zadał Yves Stoffel. Pojutrze odbędzie się spotkanie rewanżowe. W przypadku powtórnego zwycięstwa Helwetów, spadek naszych południowych sąsiadów stanie się faktem. Sobotnie spotkanie będzie ostatnią szansą na pierwszą wygraną reprezentacji Słowacji na szwedzkim czempionacie.
Półfinały
Gospodarze turnieju w sobotę zmierzą się z Kanadą, co zwiastuje emocje na najwyższym poziomie. Szwedzi chcą wywalczyć swój pierwszy w historii złoty medal mistrzostw świata U18.
- Zapowiada się ciężki mecz – powiedział Lucas Raymond z reprezentacji „Trzech Koron”. – Można się spodziewać, że będzie dużo jazdy na łyżwach, dużo strzałów i ostra walka.
W drugiej parze Rosjanie skrzyżują kije z USA.
Komentarze