W rywalizacji SERC Wild Wings - Starbulls Rosenheim wciąż remis
Atutu własnej hali nie wykorzystały drużyny SERC Wild Wings oraz Starbulls Rosenheim w kolejnych meczach półfinałowej rywalizacji niemieckiej 2. Bundesligi. Po wtorkowej porażce drużyny Adama Borzęckiego w Villingen-Schwenningen 2-3 wczoraj zespół Polaka odrobił straty odnosząc wyjazdowe zwycięstwo w Rosenheim 2-1.
W obu spotkaniach zespół SERC Wild Wings zagrał osłabiony brakiem swojego najlepiej punktującego zawodnika w fazie play off Pierre’a-Luca Sleighera, który musiał pauzować po karze meczu otrzymanej w drugim spotkaniu półfinałowej serii. Wtorkowy mecz rozegrany w Villingen-Schwenningen rozstrzygnął się w trzeciej tercji. Prowadzący 2-1 po dwóch pierwszych odsłonach gospodarze w ostatnich dwudziestu minutach dali sobie obebrać zwycięstwo. Bohaterem tego spotkania był amerykański napastnik Starbulls Rosenheim Corey Quirk, który miał udział przy wszystkich bramkach przyjezdnych. 25-letni hokeista zdołał w 48. minucie doprowadzić do wyrównania, a następnie w 56. minucie trafiając po raz drugi zadał decydujący cios w tym meczu. Porażka ta postawiła drużynę Polaka w trudnej sytuacji przed wczorajszym czwartym spotkaniem w rywalizacji. Jak się jednak okazało i tym razem atut własnej hali nie miał znaczenia. Podopieczni Jürgena Rumricha znakomicie rozpoczęli czwartkowe zawody, gdy w 3. minucie objęli prowadzenie, którego nie oddali już do końca meczu. Bramkę tę zdobył Brock Hooton i był to długo jedyny gol w tym spotkaniu. W 52. sekundzie trzeciej tercji Jason Pinizzotto podwyższył na 2-0 dla Wild Wings, zdobywając swoją ósmą bramkę w tegorocznym play off, ale dopiero pierwszą w półfinale. W końcówce z bramki gospodarzy zjechał doświadczony Norm Maracle (były bramkarz Atlanty Thrashers oraz Detroit Red Wings) i na półtorej minuty przed końcem regulaminowych 60 minut obrońca miejscowych Ryan Gaucher zdobył kontaktowego gola. Trafienie tego byłego zawodnika SERC Wild Wings nic już jednak nie zmieniło w tym meczu i to goście mogli cieszyć się z wygranej. Dobre zawody w bramce zwycięzców rozegrał Austriak Mathias Lange, dla którego było to pierwsze spotkanie w obecnym play off. We wczorajszym meczu sporo pracy mieli sędziowie. W sumie nałożyli na obie drużyny aż 126 karnych minut (52 na Rosenheim oraz 74 na Wild Wings). Kary nie ustrzegł się również Adam Borzęcki, który złapał dwie minuty w końcówce pierwszej tercji. Kolejne piąte spotkanie w sobotę w hali Helios-Arena w Villingen-Schwenningen, natomiast w najbliższy poniedziałek w Rosenheim mecz numer 6. W finale niemieckiej 2. Bundesligi jest już zespół Landshut Cannibals, który w czterech meczach uporał się z zeszłorocznym zwycięzcą ligi Ravensburg Towerstars. Drużyna z Landshut w obecnym play off nie przegrała jeszcze ani jednego spotkania.
Reprezentant Polski w tegorocznym play off wystąpił w 9 meczach, w których zanotował 3 asysty i spędził 8 minut na ławce kar. W sumie wraz z sezonem zasadniczym Adam Borzęcki w 47 grach zgromadził 3 gole, 22 asysty oraz 66 minut kar.
Wtorek:
SERC Wild Wings (3. miejsce) - Starbulls Rosenheim (4) 2-3 (0-1, 2-0, 0-2)
0-1 Stephan Gottwald - Corey Quirk - Marcus Marsall (11:16)
1-1 Max Prommersberger - Radek Krestan - Matthias Forster (24:12)
2-1 David Walker - Maximilian Hofbauer - Peter Boon (29:18) PP
2-2 Corey Quirk - Patrick Asselin - Ryan Gaucher (47:36)
2-3 Corey Quirk - Dominic Auger - Patrick Asselin (55:44)
Kary: 10 min. - 14 min.
Widzów: 3813
Czwartek:
Starbulls Rosenheim - SERC Wild Wings 1-2 (0-1, 0-0, 1-1) (stan rywalizacji 2-2)
0-1 Brock Hooton - Daniel Hacker - Jason Pinizzotto (2:27)
0-2 Jason Pinizzotto - Daniel Hacker - Radek Krestan (40:52) PP
1-2 Ryan Gaucher - Josef Frank - Patrick Asselin (58:32)
Kary: 52 min. - 74 min.
Widzów: 4332
Druga para półfinałowa:
Landshut Cannibals (1) - Ravensburg Towerstars (7) 6-3
Ravensburg Towerstars - Landshut Cannibals 3-7 (stan rywalizacji 0-4)
Terminarz kolejnych spotkań:
7, 9, oraz ewentualnie 11 kwietnia.
Komentarze