Hokejowa Liga Mistrzów: Gol Arona Chmielewskiego. Trzyniec blisko odpadnięcia (WIDEO)
Aron Chmielewski strzelił gola w swoim pierwszym w tym sezonie występie w Hokejowej Lidze Mistrzów. Jego zespół stracił jednak trzybramkowe prowadzenie, przegrał i jest już niemal pewien, że odpadnie z rozgrywek po fazie grupowej.
Drużyna Oceláři Trzyniec z Polakiem w trzecim ataku podejmowała dziś trzeci zespół ostatniego sezonu zasadniczego szwajcarskiej National League HC Fribourg-Gottéron, z którym w zeszłym tygodniu przegrała na wyjeździe 2:6. Chmielewski w tamtym meczu nie uczestniczył ze względu na udział w bratysławskim turnieju kwalifikacyjnym do Zimowych Igrzysk Olimpijskich.
Dziś w 11. minucie trafił do siatki rywali na 2:0 tuż po wznowieniu, które zaczynało okres gry gospodarzy w przewadze. Niespełna dwie i pół minuty później Tomáš Marcinko podwyższył na 3:0 i wydawało się, że mistrzowie Czech będą zmierzali po zwycięstwo.
Gol Arona Chmielewskiego
Goście jednak odwrócili losy meczu. W drugiej tercji to oni strzelili 3 gole i doprowadzili do remisu, a w trzeciej doświadczony obrońca Rapheal Diaz, który rozegrał 214 meczów w NHL wykończył ładną akcję swojej drużyny i przesądził o wygranej HCFG 4:3.
Na lodzie rządziła druga formacja przyjezdnych. Jeden z jej skrzydłowych Julien Sprunger strzelił 2 pierwsze gole, a drugi Chris DiDomenico raz trafił i dwa razy asystował. Dwie asysty zaliczył ich środkowy Andrei Bykov, syn słynnego Wiaczesława Bykowa, a Diaz to także obrońca drugiej "piątki".
Chmielewski spędził na lodzie 14 minut i 20 sekund. Miał w swoim zespole trzeci najlepszy wynik w statystyce "oczekiwanych goli" (0,48). Zespół Oceláři był zresztą w tej kategorii lepszy od rywali (3,38 - 2,04), co sugeruje, że wynik meczu nie do końca odzwierciedlał jego przebieg, ale jest marnym pocieszeniem dla gospodarzy.
Reprezentant Polski oddał 2 strzały celne, 1 zablokowany i 1 niecelny. Sam zablokował jedno uderzenie rywali. Uzyskał wynik 57,9 % w procentowej statystyce Corsi, co oznacza, że przy jego obecności na lodzie jego zespół strzelał częściej od rywali i jest opisywane jako pozytywny wpływ zawodnika na grę. Zakończył jednak mecz z wynikiem -1 w statystyce +/-. W trzeciej tercji otrzymał karę mniejszą za zahaczanie, której goście nie zamienili na gola.
Zespół Oceláři Trzyniec przegrał wszystkie 3 dotychczasowe w tej edycji Hokejowej Ligi Mistrzów, nie zdobył ani jednego punktu i ma już bardzo nikłe szanse na wyjście z grupy F. Do zdobycia pozostało mu maksymalnie 9 punktów, a już po 9 mają ekipy HC Fribourg-Gottéron i Leksands IF ze Szwecji, które przewodzą grupie. We wtorek w następnej kolejce drużyna Chmielewskiego podejmie właśnie zespół z Leksand.
Oceláři Trzyniec - HC Fribourg-Gottéron 3:4 (3:0, 0:3, 0:1)
1:0 Kofroň - Marcinko - Adámek 03:34
2:0 Chmielewski 10:35 (w przewadze)
3:0 Marcinko - Hrňa - Musil 13:03
3:1 Sprunger - DiDomenico - Bykov 22:10
3:2 Sprunger - Desharnais 25:39 (w przewadze)
3:3 DiDomenico 39:09 (w przewadze)
3:4 Diaz - DiDomenico - Bykov 42:04
Strzały: 32-23.
Minuty kar: 10-14.
Widzów: 1 848.
Wicemistrz Szwecji Rögle Ängelholm świetnie debiutuje w Hokejowej Lidze Mistrzów. Dziś na wyjeździe odniósł niezwykle cenne zwycięstwo z mistrzem Szwajcarii EV Zug i po 3 kolejkach ma na koncie komplet zwycięstw, który daje mu prowadzenie w grupie D. Po raz pierwszy jednak podopieczni Cama Abbotta do sukcesu potrzebowali dogrywki. W niej zwycięstwo 2:1 dał im strzałem z bekhendu Anton Bengtsson, któremu asystował autor pierwszej bramki Lucas Ekeståhl Jonsson. 31 skutecznych interwencji zapisał na swoje konto bramkarz Rögle Christoffer Rifalk, którego jako jedyny pokonał występujący w szwajcarskiej drużynie Szwed Carl Klingberg
EV Zug - Rögle Ängelholm 1:2 (1:1, 0:0, 0:0, 0:1)
Klingberg (19.) - Ekeståhl Jonsson (4.), Bengtsson (61.)
Ważne wyjazdowe zwycięstwo odniósł trzeci szwajcarski zespół, który dziś zaprezentował się na taflach Hokejowej Ligi Mistrzów. Ekipa Zürich Lions na wyjeździe pokonała 2:0 IFK Helsinki, rewanżując się rywalom za porażkę 0:3 u siebie i wyprzedzając ich w tabeli grupy B. Świetnie w bramce "Lwów" spisał się Lukas Flüeler, który obronił wszystkie 38 strzałów rywali i zachował 6. "czyste konto" w Hokejowej Lidze Mistrzów, wyrównując tym samym rekord rozgrywek. Tyle samo razy nie dali się pokonać: Fin Sami Aittokallio i Niemiec Danny aus den Birken. Dominik Diem strzelił dla gości gola zwycięskiego i asystował przy ustalającym wynik trafieniu Justina Sigrista. Lions mają 6 punktów, podobnie jak prowadząca w grupie Frölunda Göteborg, z którą zmierzą się pojutrze. IFK z 5 "oczkami" spadł dziś z pierwszego od razu na trzecie miejsce w grupie.
IFK Helsinki - Zürich Lions 0:2 (0:1, 0:0, 0:1)
Diem (17.), Sigrist (48.)
W drugim dzisiejszym starciu fińsko-szwajcarskim górą była drużyna z Finlandii. Mistrz tego kraju, Lukko Rauma, na wyjeździe pokonał zespół Lozanna HC 3:0. Słowak Pavol Skalický strzelił gola zwycięskiego, Sebastian Repo podwyższył na 2:0 i asystował, gdy w końcówce Michael Haga ustalał wynik strzałem do pustej bramki gospodarzy. "Czyste konto" w swoim debiucie w Hokejowej Lidze Mistrzów zanotował 22-letni bramkarz fińskiego zespołu Lassi Lehtinen. Dzięki tej wygranej jego drużyna z 7 punktami utrzymała prowadzenie w grupie C i zrobiła duży krok w kierunku awansu do 1/8 finału. W sobotę na wyjeździe w meczu na szczycie tej grupy zmierzy się z niemieckim Adlerem Mannheim.
Lozanna HC - Lukko Rauma 0:3 (0:0, 0:1, 0:2)
Skalický (25.), Repo (57.), Haga (59.)
A Adler już po raz drugi nie dał szans mistrzowi Wielkiej Brytanii Cardiff Devils. W zeszłym tygodniu "Orzeł" ograł "Diabły" na wyjeździe 5:0, a dziś u siebie 7:2. Wtedy do brytyjska ekipa była przetrzebiona przez protokół COVID-19, a tym razem spotkało to graczy Adlera. Trener Pavel Gross nie mógł skorzystać z zakażonych koronawirusem: Markusa Eisenschmida, Floriana Eliasa, Joonasa Lehtivuoriego i Moritza Wirtha. Świetnie spisał się za to 21-letni Rosjanin Rusłan Ischakow, który zaliczył hat trick. Gola i asystę zanotował partnerujący mu w trzecim ataku Chorwat Borna Rendulić, taki sam dorobek uzyskał Andrew Desjardins, a na listę strzelców wpisali się też: Luca Tosto i Thomas Larkin. Aż 5 z 7 goli strzeliła trzecia "piątka" gospodarzy.
Adler Mannheim - Cardiff Devils 7:2 (2:0, 3:1, 2:1)
Tosto (10.), Ischakow (14.), (43.), (59.), Desjardins (26.), Larkin (31.), Rendulić (34.) - Sanford (40.), (46.)
Slovan Bratysława - Leksands IF 2:4 (0:2, 1:0, 1:2)
Fominykh (30.), Kytnár (51.) - Forsberg (3.), Heineman (4.), Ruohomaa (42.), Knuts (44.)
Frölunda Göteborg - BK Mladá Boleslav 4:3 (1:1, 1:1, 2:1)
Nilsson (18.), Muršak (25.), Špaček (43.), (60.) - Najman (11.), Kousal (29.), Kotala (49.)
Red Bull Monachium - SønderjyskE Vojens 6:2 (2:1, 3:0, 1:1)
Street (14.), (21.), Kastner (18.), Parkes (24.), Ehliz (28.), Blum (44.) - Szmatula (3.), (53.)
Komentarze