Ligi niemieckie: Koniec kariery byłego reprezentanta Polski
Robert Suchomski, były reprezentant Polski wszystkich kategorii wiekowych zakończył karierę w wieku 41 lat. Przez ostatnich dziewięć lat występował na piątym poziomie rozgrywkowym w Niemczech.
Oberliga (3. poziom rozgrywkowy)
W grupie północnej dokończono rozgrywki fazy zasadniczej. Najlepszych sześć zespołów awansowało automatycznie do play-offów, a cztery kolejne biją się o dwa pozostałe miejsca w pre play-offach. Hannover Indians w trzech ostatnich spotkaniach rozgrywek regularnych dwukrotnie wygrali na własnym lodowisku, pokonując 4:3 Herner EV oraz 2:1 EXA Icefighters Lipsk. Nie sprostali natomiast holenderskiemu zwycięzcy tej grupy, czyli ekipie Tilburg Trappers, która na swoim terenie rozbiła „Indian” 6:1. Thomas Ziolkowski zagrał w tym spotkaniu po lewej stronie w wyjściowej parze obrońców. Najlepszym z wymienionych spotkań okazał się dla niego pojedynek z Herner EV. Choć nie zdobył żadnego punktu, to przynajmniej dopisał do klasyfikacji +/- jedno „oczko”.
Podsumowując rundę zasadniczą w wykonaniu Ziolkowskiego, rozegrał 41 meczów, w których zdobył dwie bramki i 23 asysty. W tym ostatnim elemencie okazał się wraz z Nicolasem Turnwaldem liderem defensorów ekipy z Hanoweru. W rankingu najskuteczniejszych okazał się trzecim obrońcą swojego klubu.
Indians weszli do play-offów w bardzo dobrym stylu, jako trzecia siła grupy północnej. Zgromadzili równo 100 punktów, a do lokalnego rywala, czyli Hannover Scorpions zabrakły im dwa „oczka”.
Ekipa prowadzona przez Jacka Płachtę końcówkę sezonu miała bardzo pracowitą. Crocodiles Hamburg pokonali u siebie po dogrywce 4:3 Harzer Falken, a także wygrali w delegacji 3:1 z Füchse Duisburg. Więcej jednak było po ich stronie przegranych: na własnym lodowisku 2:5 z Rostock Piranhas i po dogrywce 4:5 z Füchse Duisburg oraz na sam koniec 5:6 w wyjazdowym spotkaniu z TecArt Black Dragons Erfurt.
„Krokodyle” zajęły 9.miejsce, mając taki sam dorobek jak wyprzedzający ich EXA Icefighters Lipsk. „Piranie” z Rostocku okazały się lepsze o jedno „oczko”. Drużynie z Hamburga przysługiwał udział w fazie pre play-off. Kłopoty finansowe klubu stały się jednak podstawą do odsunięcia drużyny od dalszej rywalizacji, na czym najbardziej skorzystały „Czarne Smoki” z Erfurtu, które zajęły zwolnione miejsce.
W grupie południowej trwa runda mistrzowska do zakończenia, której pozostały tylko dwie kolejki. Jak na razie ósme miejsce, czyli ostatnie premiowane awansem do play-off zajmują EV Lindau Islanders, którzy przegrali trzy pojedynki pod rząd. Zanim do tego doszło rozgromili u siebie 8:0 ERC Bulls Sonthofen. Filip Stopiński popisał się asystą, a do tego zapisał punkt w klasyfikacji +/-. David Zabolotny (na zdjęciu powyżej) obronił wszystkie 29 strzałów rywali.
W Regensburgu „Wyspiarze” ulegli miejscowym Eisbären 1:2. Tym razem polski bramkarz zatrzymał 22 uderzenia, a jego skuteczność obron wyniosła 91,7%. Stopiński tak jak w poprzednim meczu ustawiony był na środku wyjściowej formacji ataku. Zabolotny nie zagrał w pojedynku domowym z EC Peiting, a jego koledzy ulegli gościom 2:3. Stopiński tym razem znalazł się w trzeciej linii. Nie przeszkodziło mu to znów zakończyć mecz z wynikiem +1 w klasyfikacji +/- oraz zanotować kolejnej asysty. Wychowanek Orlika Opole podawał w 53. minucie przy bramce wyrównującej na 2:2. Dobry występ przywrócił polskiego środkowego do wyjściowego składu na mecz wyjazdowy ze Starbulls Rosenheim. Niestety „Byki” rozjechały ekipę z Lindau 7:2. Między słupki powrócił Zabolotny. Siedem krążków w siatce i zaledwie 83,3% skuteczności obron to niedobre wieści. Co prawda były golkiper JKH GKS-u Jastrzębie wyłapał 35 uderzeń, ale i tak nie był w stanie ustrzec swojego zespołu od wysokiej przegranej.
EV Lindau Islanders mają 6 punktów przewagi nad Höchstadter EC, czyli nad zespołem otwierającym strefę nie dającą awansu do dalszej fazy rozgrywek. Rywale mogą się już tylko zrównać z nimi zdobyczami, ale w tej sytuacji i tak wyżej znajdzie się zespół Stopińskiego oraz Zabolotnego. Oznacza to, że ekipa z Lindau awansowała do fazy play-off. Nie ma jednak szans na wyższe niż obecnie zajmowane ósme miejsce w rundzie mistrzowskiej.
Pewni dalszej gry są również „Indianie” z Memmingen. Ten zespół jest obecnie na 6.miejscu, ale tylko punkt dzieli go od wyższej pozycji, zajmowanej obecnie przez VER Selb. Ekipa Jakuba Więckiego na pewno nie skończy na niższym miejscu niż to, na którym jest obecnie.
ECDC Memmingen Indians wygrali pojedynki przed własną publicznością z EC Peiting 6:1 oraz z ERC Bulls Sonthofen 5:3. O ile w pierwszym z nich Polak ustawiony był na środku ataku, to w drugim pojawił się na lewym skrzydle. Jeszcze inną pozycję przewidział dla niego trener w meczu wyjazdowym z Eisbären Regensburg. Wtedy znalazł się na prawej flance, a jego drużyna doznała porażki 2:7. Najlepsze indywidualnie spotkanie Więcki rozegrał w Landshut. Pomimo, iż miejscowy EV wygrał 4:1, to urodzony w Brzeźnie były reprezentant Polski drużyn młodzieżowych zaliczył asystę przy golu honorowym i dopisał punkt do swojego dorobku w klasyfikacji +/-. We wszystkich spotkaniach były zawodnik katowickiej „GieKSy” ustawiany był w trzeciej formacji swojego zespołu.
Regionalliga (4. poziom rozgrywkowy)
Marek Hanisz walczy wraz z EC Nordhorn o mistrzostwo ligi regionalnej w rundzie końcowej, w której rywalizują najlepsze zespoły tego poziomu rozgrywkowego ze wschodu oraz z północy. Zespół polskiego golkipera przypisany został do grupy 1, w której zajmuje jak na razie drugie miejsce, tracąc trzy „oczka” do ECW Sande Jadehaie. Do finału Regionalligi awansują tylko zwycięzcy obu grup.
Zespół Hanisza pokonał lidera w bezpośrednim pojedynku, wygrywając we własnej hali w stosunku 8:4. Niestety w ostatnim spotkaniu przegrał na wyjeździe 3:4 z Tornado Niesky, co może okazać się bardzo kosztowne w końcowych rozrachunkach. Hanisz wystąpił tylko w pierwszym z tych spotkań. W drugim meczu nie było go nawet na ławce rezerwowych.
Landesliga Bayern (5.poziom rozgrywkowy)
Robert Suchomski to jedna z ikon ESC Vilshofen. Bieżący sezon był jego szóstym w barwach „Wilków”. Jak podał oficjalny profil facebookowy klubu mecze, które opuścił przez ten czas Polak można zliczyć na palcach jednej ręki. Kariera 41-latka dobiegła końca. Z fanami pożegnał się przy okazji ostatniego ligowego pojedynku tego sezonu w Vilshofen. „Wilki” na lodzie wygrały ten bój 3:2, ale ostatecznie ich zwycięstwo okazało się bardziej okazałe, bowiem rezultat został zweryfikowany na 5:0 jako walkower związany z grą nieuprawnionych zawodników ESC Haßfurt.
W pożegnalnym występie w bieżących rozgrywkach rundy kwalifikacyjnej „Wilki” w mocno okrojonym składzie nie były równorzędnym rywalem w wyjazdowym boju z ESC Dorfen, zakończonym pogromem 1:11.
Ostatnią bramkę w karierze Suchomski zdobył w Kempten, gdzie miejscowe ESC pokonało imiennika z Vilshofen 8:2. Polak trafił do siatki w trzeciej tercji w momencie, gdy jego zespół przegrywał już 1:5. Było to jubileuszowe 70. trafienie byłego reprezentanta Polski dla „Wilków”. Suchomski zdobył łącznie 183 punkty w 167 meczach. Trudno zatem się dziwić, że kibice nadali mu przydomek „Pan Niezawodny”. Pożegnanie odbyło się w należytej atmosferze. Za grę naszemu rodakowi dziękowali prezes klubu Christian Altmann oraz dyrektor sportowy Anita Weinzierl-Moser. Na ceremonii obecni byli również 9-latkowie z Deggendorfer SC, czyli podopieczni Suchomskiego, który granie łączył z trenowaniem hokejowego narybku. Zakończenie kariery Polaka zapowiadane było już od października ubiegłego roku. Wraz z nim z lodem pożegnał się również grający trener Władimir Gomow.
Suchomski dwukrotnie reprezentował Polskę na ME grupy B juniorów młodszych (1995, 1996), po czym wystąpił z biało-czerwonymi w światowym czempionacie do lat 20 (1997). Po spadku z juniorskiej elity wystąpił jeszcze raz. Było to w turnieju grupy B w następnym roku. Wtedy też zasilił seniorską kadrę, która również rywalizowała w grupie B. W 7 spotkaniach czempionatu zaliczył asystę.
W polskiej ekstraklasie reprezentował barwy BTS-u Bydgoszcz, Orląt Sosnowiec, SMS-u Sosnowiec, KTH Krynicy, Stoczniowca Gdańsk oraz TKH Toruń. Z tym ostatnim klubem zdobył w sezonie 2005/06 Puchar Polski.
Do Niemiec wyjechał po rozgrywkach 2006/07. Przez pierwszy sezon występował w Oberlidze (3. poziom rozgrywkowy). Później zaliczył 18 pojedynków w czwartej lidze, po czym zakotwiczył już na stałe na piątym poziomie rozgrywkowym. W bieżących rozgrywkach ligowych zespół z Vilshofen zajął przedostatnie, siódme miejsce w grupie C rundy kwalifikacyjnej, z której trzy najlepsze zespoły będą dalej walczyć o wygraną w bawarskiej Landeslidze.
Komentarze