KHL: Nie wszyscy wytrzymali ligowe trudy (WIDEO)
Niektóre z klubów, które przewinęły się przez dekadę istnienia ligi KHL nie wytrzymały ciężarów organizacyjnych i finansowych i już nie są uczestnikami tych rozgrywek. Do następnego sezonu przystąpi 25 ekip, czyli o dwie mniej niż w ostatniej edycji.
Pierwszym, który odpadł z szeregów KHL był Chimik Woskriesensk w 2009 roku. Rzutem na taśmę hokeiści tego klubu awansowali do rozgrywek tworzącej się 10 lat temu w Rosji nowej ligi. Stało się to dzięki wygranej w play-offach niższej ligi WHL w edycji 2007/08. Ponieważ zespoły z najwyższej klasy rozgrywkowej Rosji automatycznie awansowały do pierwszego rocznika, startującej wtedy KHL to Chimik również znalazł się w tej konkurencji. Wytrzymał tylko jeden sezon, w którym wygrał zaledwie 11 meczów na 56, które przyszło im rozegrać. Ich spadek rozstrzygnął się przy „zielonym stoliku” na skutek upadłości, którą ogłosili. Powrócili do ligi WHL, gdzie grali tylko rok, a od sezonu 2010/11 rywalizowali w juniorskiej MHL, a powrót do WHL nastąpił dopiero po 5 edycjach ligowych. W Chimiku występowały takie osobistości światowego hokeja jak Igor Łarionow, Andriej Łomakin, Dmitrij Kwartalnow, Walerij Kamienski, Walerij Kozłow.
Siergiej Moziakin za czasów gry w Chimiku Woskriesensk.
Kolejnym, który odpadł był HK MWD Bałaszycha, zespól z regionu moskiewskiego. Być może właśnie położenie geograficzne przyczyniło się pośrednio do tego, że klub nie wytrzymał realiów ligowych. Zmuszony był wycofać się po dwóch edycjach na skutek braku sponsora. Moskwa miała swoje trzy zespoły: CSKA, Dinamo, Spartak i tam też koncentrowali się zawsze wszyscy kibice i dobroczyńcy, a ekipy z okolicy miały znacznie trudniejsze warunki, by utrzymać się przy życiu i przetrwać. Paradoksalnie klub z Bałaszychy przestał istnieć po swoim najlepszym sezonie w KHL, kiedy to udało się awansować do fazy play-off, a w niej aż do samego wielkiego finału. Ak Bars Kazań wygrał dwa pierwsze pojedynki w walce o Puchar Gagarina, ale drużyna HK MWD triumfowała w trzech kolejnych bojach i znalazła się o krok od końcowego triumfu. Niestety Ak Bars odrodził się i w 7-meczowej serii sięgnął po Puchar Gagarina, kończąc przy okazji żywot zespołu z Bałaszychy wchłoniętego w struktury stołecznego Dinama.
Mecz nr 5 finału KHL w sezonie 2009/10 HK MWD Bałaszycha-Ak Bars Kazań 3:2 (skrót).
W 2012 roku KHL opuścił pierwszy klub spoza Rosji. Sytuacja dotyczyła słowackiego Lva Poprad, który występował tylko przez jeden sezon, zakończony brakiem awansu do fazy play-off. Jedną z czołowych postaci tej drużyny był wtedy Czech Jaroslav Kristek znany z występów w GKS-ie Tychy w rozgrywkach 2016/17, mistrz świata juniorów z 2000 roku. Grali tam znani z lodowisk NHL Luboš Bartečko, Václav Nedorost, Jiři Sekáč, czy Martin Štrbak majacy w swoim CV krążki wszystkich kolorów w mistrzostwach świata. Ten słowacki defensor występował również w klubie z Bałaszychy. W trakcie rozgrywek klub przeszedł w ręce nowych właścicieli, których wizją było przeniesienie go do stolicy Czech, co uczynili.
Jaroslav Kristek zostając zawodnikiem GKS-u Tychy miał w swoim dorobku występy w KHL z zespołem Lva Poprad.
Lev Praga występował w KHL dwa sezony. W swoim debiutanckim 2012/13 dotarł do ćwierćfinału play-off, by rok później zameldować się w decydującym starciu o Puchar Gagarina. Tak jak i w przypadku zespołu z Bałaszychy ten sukces okazał się „pocałunkiem śmierci”, bowiem zespół zaraz zniknął z mapy KHL. Na początku lipca 2014 właściciele klubu ogłosiłi, że z powodów finansowych są zmuszeni wycofać zespół, który kilka miesięcy wstecz dopiero w siódmym meczu finału ligi przegrał tytuł z Mietałłurgiem Magnitogorsk. Miała być to tylko krótka przerwa, po której KHL znów zawita do Pragi, co niestety nie okazało się prawdą i klub definitywnie zakończył swój żywot.
Mecz nr 6 finału KHL 2013/14 Lev Praga-Mietałłurg Magnitogorsk
5:4 po dogrywce (skrót).
Na drodze Lva do finału ligi stanął w ćwierćfinale konferencji wschodniej w sezonie 2013/14 Donbas Donieck. Czesi pokonali przeciwników 4-2, co okazało się pożegnaniem Ukraińców z KHL. Zespół występował tam przez dwa sezony, przy czym w swoim debiucie rozgrywki zakończył na fazie zasadniczej. Zniknięcie Donbasu z KHL związane było z sytuacją polityczną dotyczącą wojny pomiędzy Rosją z Ukrainą. Hala w Doniecku uległa poważnym zniszczeniom w wyniku prowadzonych tam działań zbrojnych. Została strawiona ogniem. Kierownictwo klubu pomimo wszystko wierzyło, że półtora miesiąca wystarczy im, by zorganizować się na nowo i przystąpić po raz kolejny do rozgrywek. Te plany okazały się jednak nierealne. Prezydent KHL Aleksandr Miewiedew spotkał się wtedy z włodarzami donieckiego klubu i ustalił, że zespół zrobi sobie roczną przerwę i wróci do KHL od sezonu 2015/16. To już jednak nigdy nie nastąpiło, a Donbas od tego czasu rywalizuje tylko na poziomie ligi ukraińskiej, gdzie dominuje i seryjnie zdobywa kolejne tytuły mistrzowskie.
Hala w Doniecku spłonęła. Był to jeden z powodów wycofania Donbasu z ligi KHL.
Siedem edycji ligowych wytrzymał Atłant Mytiszczi, którego największym przekleństwem, podobnie jak zespołu z Bałaszychy była lokalizacja i bliskie sąsiedztwo wielkiej Moskwy. Klub po sezonie 2014/15 miał już duży problem ze skompletowaniem kadry i zmuszony był zakończyć swoją działalność, a należy zaznaczyć, że to kolejna ekipa, której dziś już nie ma, a w przeszłości potrafiła dotrzeć aż do finału KHL. Atłant o krok od zdobycia Pucharu Gagarina był w sezonie 2010/11, kiedy to w decydującej batalii uległ Saławatowi Jułajew Ufa. W szeregach podmoskiewskiego klubu występowały takie znakomitości jak Ilja Kowalczuk, Siergiej Moziakin, Aleksandr Siomin, Nikołaj Żerdiew, Jan Bulis, Martin Gerber, czy zmarły przed kilkoma dniami bramkarz Ray Emery.
Skrót finałowej rywalizacji o Puchar Gagarina w sezonie 2010/11
Saławat Jułajew Ufa-Atłant Mytiszczi.
Swoje problemy miał też wielki Spartak Moskwa. Zalożony w 1946 roku klub na skutek problemów finansowych nie przystąpił do rozgrywek 2013/14. Na szczęście były to tylko przejściowe perturbacje, a właściciele klubu szybko znaleźli sponsorów i od edycji 2015/16 byli w stanie z powrotem wrócić z zespołem Spartaka do rywalizacji w uważanej za najlepszą ligę Europy, KHL. Moskwianie nie mają na swoim koncie jakichś szczególnych wyników. Udało im się tylko 4-krotnie dotrzeć do fazy play-off, z czego trzy przypadki dotyczyły samego początku ligi, a w ostatniej edycji zakończyli rywalizację na ćwierćfinale konferencji wschodniej.
Tylko 4 sezony wytrzymał w KHL chorwacki Medveščak Zagrzeb, który skapitulował przed rozpczęciem ostatniej edycji ligowej. Na szczęście klub dalej funkcjonuje, tyle tylko, że wrócił w miejsce z którego przyszedł, czyli do ligi EBEL. Działacze z Zagrzebia mieli problem podołać przedsięwzięciu działającemu pod szyldem KHL przede wszystkim ze względów finansowych. Ich rywalizacja wiązała się z koniecznością odbywania bardzo długich podróży, co generowało olbrzymie koszty, w żaden sposób nie równoważone przez zyski. Zainteresowanie kibiców nie poszło w parze z oczekiwaniami włodarzy klubu. W KHL „Niedźwiedzie” nie odniosły żadnego sukcesu, a do play-off awansowały tylko raz i to w debiutanckim sezonie 2013/14.
Przygoda Medveščaka Zagrzeb z ligą KHL trwała cztery sezony.
Wraz z Medveščakiem ligę opuścił Mietałłurg Nowokuznieck. Zespół ten pozostawał w KHL od samego początku istnienia tej ligi. Wystąpił w dziewięciu edycjach, ale nigdy nie zdołał awansować do fazy play-off, będąc najbliżej osiągniecia tego celu w sezonie 2011/12. 16 maja ubiegłego roku władze ligi zadecydowały o pożegnaniu Mietałłurga, który nie był w stanie zapewnić właściwego poziomu organizacyjnego, jak również sportowego. W dłuższej perspektywie klub nie był w stanie utrzymać się w tak trudnej konkurencji. Na jesień ekipa z Nowokuzniecka rozpocznie swój drugi sezon w lidze WHL, gdzie zakotwiczyła po zakończeniu przygody z KHL.
Tych ekip już nie ma w KHL. Fragment meczu Donbas Donieck (czerwone bluzy)-Mietałłurg Nowokuznieck.
W sezonie, który rozpocznie się już 1 września zabraknie dwóch klubów, które nie zapewniały lidze odpowiedniej jakości, a także nie wzbudzały większego zainteresowania publiki, co poskutkowało odsunięciem ich przez władze KHL od rozgrywek. Zarówno Jugra Chanty-Mansyjsk, jak i Łada Togliatti występować będą w lidze WHL. Dla tego drugiego zespołu będzie to powrót do tej rywalizacji, bowiem Łada już raz była poza KHL, co miało miejsce w latach 2010-2014, po rozegraniu dwóch pierwszych sezonów w historii ligi. Właśnie w tej debiutanckiej edycji jedyny raz udało im się awansować do fazy play-off, gdzie zakończyli udział już na ćwierćfinale konferencyjnym. Ta faza rozgrywek była dwukrotnie udziałem Jugry, kórej udało się to w dwóch pierwszych sezonach w KHL, do której dołączyła w edycji 2010/11. Jak widać zatem obie ekipy nie zapisały się w złotymi zgłoskami w annałach ligowych. Zespół z Chanty-Mansyjska zakończył ostatnią kampanię na samym dole tabeli i jako jedyny w lidze odniósł więcej zwycięstw po dogrywkach lub rzutach karnych (10) niż w podstawowym czasie gry (7).
Łada Togliatii po ostatnim sezonie została już drugi raz w historii wyrzucona z KHL.
Jedenasta edycja KHL ruszy już za 43 dni, a na jej starcie pojawi się 25 drużyn, z czego 19 to ekipy rosyjskie, a pozostałe 6 to przedstawiciele Finlandii, Łotwy, Białorusi, Słowacji, Kazachstanu i Chin.
Komentarze