Były gracz Buffalo Sabres zagra z GKS-em Tychy. Obrona prawie kompletna
Były zawodnik Buffalo Sabres, który nie boi się pojedynków na pięści wzmocni drużynę rywali GKS-u Tychy w Hokejowej Lidze Mistrzów. Obrona "biało-czerwonych" jest po tym transferze już niemal kompletna.
Klub HC Bolzano, z którym tyszanie zagrają w grupie C Hokejowej Ligi Mistrzów, podpisał kontrakt z kanadyjskim obrońcą Mattem MacKenzie'em. Ostatni sezon zawodnik dzielił pomiędzy bezpośrednie zaplecze NHL, czyli AHL a znajdującą się o jeden poziom niżej ligę ECHL. W barwach Springfield Thunderbirds w AHL rozegrał 22 mecze i zaliczył 1 asystę. Dla Florida Everblades w ECHL wystąpił w 43 spotkaniach rozgrywek zasadniczych, strzelił 6 goli i uzyskał 25 asyst, a później w play-offach zagrał 16 razy i uzbierał 13 punktów. Jego zespół dotarł do finału play-offów, w którym jednak po dramatycznej serii uległ 3-4 Colorado Eagles. W siódmym meczu Everblades do 51. minuty prowadzili 2:1, by przegrać 2:3, tracąc decydującego gola w 58. minucie podczas swojej gry w przewadze.
MacKenzie w 2010 roku został wybrany w drafcie NHL z numerem 83 przez Buffalo Sabres. Występował wówczas w drużynie Calgary Hitmen, która wygrała rozgrywki jednej z trzech najlepszych kanadyjskich lig juniorskich WHL. W kolejnym sezonie był kapitanem zespołu. Skauci cenili go wtedy wyżej niż np. wybranego 48 numerów później Johna Klingberga, który dziś jest gwiazdą NHL w barwach Dallas Stars. Kanadyjczyk jednak nigdy w najlepszej lidze świata nie zadebiutował, choć oficjalnie był graczem Sabres, bo w 2011 roku podpisał z tym klubem kontrakt "wejściowy". Później grał już tylko w AHL i ECHL. W tej pierwszej lidze łącznie licząc sezony zasadnicze i play-offy w 244 spotkaniach zdobył 43 punkty, a w drugiej zagrał 144 razy i uzyskał 79 "oczek".
26-letni obecnie hokeista jest znany z tego, że nie boi się ostrej gry. Swój rekord karnych minut ustanowił w sezonie 2015-16 w barwach Manchester Monarchs w ECHL, gdy uzbierał ich 102. W zawodowej karierze stoczył 19 pojedynków na pięści.
Właśnie z takich, niezbyt efektownych, ale ciężko pracujących i twardo walczących graczy stara się budować zespół mistrzów EBEL ich trener Kai Suikkanen. Oficjalna strona internetowa klubu z Bolzano przedstawia nowy nabytek jako gracza dysponującego świetnym strzałem i ciężko pracującego, ale także znakomicie jeżdżącego na łyżwach.
Sam MacKenzie mówi, że jego przyjazd do Europy to wybór nowej ścieżki kariery. - Po latach spędzonych w Ameryce Północnej uznałem, że przyszedł czas na zwrot w mojej karierze - tłumaczy. - Chcę udowodnić swoją wartość w Europie i bronić tytułu mistrzowskiego przeciwko jednym z najlepszych drużyn na tym kontynencie. Kanadyjczyk przekonuje, że nie obawia się gry na większych europejskich lodowiskach, bo zapoznał się już z innym rozmiarem tafli grając w sezonie 2013-14 w Pucharze Spenglera jako zawodnik Rochester Americans. - Jasne, że będę się musiał przystosować, ale nie widzę żadnego problemu - mówi.
Po tym transferze formacja obronna "biało-czerwonych" z Bolzano jest już niemal skompletowana. W klubie zostali dwaj obrońcy reprezentacji Włoch Daniel Glira i Stefano Marchetii, którzy w kwietniu sięgnęli po mistrzostwo EBEL. Ekipę wzmocnili natomiast trzej Kanadyjczycy - MacKenzie, Tim Campbell i Paul Geiger oraz Fin Markus Nordlund. W tej chwili kontrakty z włoskim klubem ma podpisanych 16 zawodników.
HC Bolzano zagra z GKS-em Tychy w dwóch ostatnich kolejkach fazy grupowej Hokejowej Ligi Mistrzów. Mecze odbędą się 10 października w Tychach i 16 w Bolzano.
Komentarze