Kyle Turris dla Hokej.Net: Potrafiliśmy bardzo dobrze zagrać z Rosją i powinniśmy ten poziom utrzymać dalej
Ze zwycięzcą klasyfikacji najlepszych „bulikowców” na MŚ elity, Kanadyjczykiem Kylem Turrisem rozmawialiśmy po przegranym przez „Klonowe Liście” meczu z USA, którego stawką był brązowy medal tej imprezy.
HOKEJ.NET: Czwarte miejsce w klasyfikacji końcowej mistrzostw świata to nie jest dla Kanady z pewnością wyni, którego moglibyście oczekiwać. Jak podsumujesz to co się stało i to, że wracacie do ojczyzny bez medalu?
- Powinniśmy zagrać dużo lepiej. Tym bardziej nic nas nie usprawiedliwia, że potrafiliśmy zagrać bardzo dobre spotkanie w ćwierćfinale przeciwko renomowanej Rosji i na dalszym etapie trzeba było po prostu kontynuować to co pokazaliśmy w tamtym meczu, a my nie potrafiliśmy utrzymać tego dobrego poziomu.
- Czy ciężko było zebrać się ponownie do walki po wczorajszej porażce w półfinale ze Szwajcarią, tym bardziej, że było mało czasu na regenerację, ponieważ wasz mecz zakończył się poźno?
- Nie, absolutnie nie. Dzisiejsze starcie z USA to był mecz o brązowy medal mistrzostw świata, więc do tego nie potrzeba żadnej dodatkowej motywacji, walka o jeden z krążków najważniejszej dla reprezentacji imprezy w roku jest zawsze wystarczającym powodem, żeby być maksymalnie zmotywowanym i przygotowanym.
- Musisz przyznać, że dzisiaj wyglądaliście bardzo statycznie, Amerykanie dużo lepiej poruszali się, lepiej reagowali na wydarzenia na tafli. Wydawaliście się nieco ospali.
- Oczywiście masz prawo tak twierdzić, tak to widziałeś, taka jest twoja opinia, ale pozwól, że ja się z nią nie zgodzę, ponieważ moim zdaniem to wcale tak nie wyglądało.
W Kopenhadze rozmawiali Robert Zieliński i Sebastian Królicki.
Komentarze