MŚ elity: Spadek Korei Południowej, a Rosjanie w najlepszej „dwójce” grupy A (WIDEO)
W bezpośrednim starciu dwóch drużyn grupy B zagrożonych spadkiem z elity Norwegia pokonała 3:0 Koreańczyków, którzy żegnają się z „16” najlepszych drużyn świata. Rosjanie skończą pierwszą fazę mistrzostw co najmniej na 2.miejscu w grupie A.
Piątą kolejkę grupy A kończyło w Kopenhadze spotkanie Rosji ze Słowacją. Faworyzowana ekipa Ilji Worobiowa miała już zapewniony awans do najlepszej ósemki turnieju. Słowacy natomiast przed meczem zajmowali 5.miejsce w grupie, tracąc do Szwajcarii jedno „oczko”, a co za tym idzie byli mocno zainteresowani powiększeniem swojego dorobku. Dosyć szybko prowadzenie Rosji mógł dać Pawieł Daciuk, po strzale którego krążek odbił się o poprzeczkę i plecy strzegącego słowackiej bramki Marka Čiliaka, po czym potoczył się inaczej niż oczekiwali tego nasi wschodni sąsiedzi. Po chwili świetnej okazji nie wykorzystał Jewgienij Dadonow. Tym razem Čiliak interweniował całkiem świadomie, choć tak samo udanie jak we wcześniejszej sytuacji. To co wisiało cały czas w powietrzu stało się w 12.minucie. Rosjanie wyszli na prowadzenie po golu Maksima Mamina. Nikita Gusiew podwyższył na 2:0, ale miał sporo szczęścia, gdyż gdyby guma nie odbłla się o jednego ze Słowaków, to nie byłoby tej drugiej bramki. Doskonałą asystą popisał się Daciuk. Podopieczni Craiga Ramsaya ostatnie 27 sekund premierowej odsłony tego meczu musieli bronić się w trzech przeciwko piątce rywali.
„Sborna” po przerwie kontynuowała bardzo dogodną dla nich sytuację gry w podwójnej przewadze, ale nie zdołała jej wykorzystać. Rosjanie przeważali, mając kilka dogodnych sytuacji, lecz wynik utrzymał się niezmieniony.
Słowacy próbujac odwrócić losy meczu na półtorej minuty przed końcową syreną wyprowadzili swojego bramkarza, zwiększając siłę rażenia w ataku. Manewr nie przyniósł spodziewanych korzyści, bowiem Rosjanie w tym czasie strzelili trzeciego gola. Do „pustaka” uderzył Maksim Szałunow, a za chwilę to samo zrobił Ilja Michiejew, ustalając końcowy rezultat na 4:0 dla „Sbornej”. Tym samym stało się jasne, że podopieczni Worobiowa zakończą rozgrywki grupowe co najmniej na 2.miejscu, a Słowacy w ostatniej kolejce szukać będą swojej szansy na awans do ćwierćfinału w spotkaniu ze zdegradowaną już Białorusią.
Rosja – Słowacja 4:0 (2:0, 0:0, 2:0)
1:0 Maksim Mamin – Nikita Sosznikow (11:10)
2:0 Nikita Gusiew – Pawieł Daciuk – Nikita Zajcew (16:50)
3:0 Maksim Szałunow – Nikita Sosznikow (58:49, gol do pustej bramki)
4:0 Ilja Michiejew – Aleksandr Barabanow - Maksim Szałunow (59:44, gol do pustej bramki)
Strzały: 36 - 23
Kary: 6 - 6
Widzowie: 7732
W Herning przedostatni dzień pierwszej fazy mistrzostw świata rozpoczął się od meczu decydującego o opuszczeniu szeregów najlepszych 16 drużyn globu. W bezpośrednim starciu o utrzymanie spotkały się Korea Południowa i Norwegia. Jakikolwiek punkt zdobyty w tym spotkaniu przez Skandynawów oznaczał dla nich utrzymanie się w elicie. Azjaci, żeby zrealizować ten cel musieli wygrać w podstawowym czasie gry. Bardzo szybko z ławką kar zapoznał się Mathis Olimb za zahaczanie rywala, a Koreańczycy postanowili wykorzystać okres gry w przewadze. Udało im się nawet ulokować krążek w bramce norweskiej, w zasadzie to sam wepchnął go sobie golkiper Lars Haugen, ale po trenerskim challengu Petera Thoressena gol nie został uznany, bowiem w interwencji bramkarzowi przeszkodził Woosang Park. Tobias Lindstrom pięknym strzałem w górny róg bramki dał prowadzenie Norwegom podczas ich gry w przewadze na skutek wykluczenia Brocka Radunskego, który wziął na siebie przewinienie drużynowe zbyt dużej liczby graczy na lodzie.
Czuć było wagę tego spotkania. Obie drużyny wspinały się na szczyty swoich umiejętności, żeby zaskoczyć rywali i strzelać gole, które oddalały widmo spadku. Niestety pomimo tych usilnych dążeń, ani jednej, ani drugiej ekipie nie udało się umieścić krążka w bramce. Najlepsze sytuacje należały do Sanghoon Shina i Niklasa Roesta.
W 47.minucie na 2:0 dla Norwegii podwyższył Thomas Valkvae Olsen, który miał przed sobą odsłonięty fragment bramki i bez zastanowienia tam właśnie umieścił gumę obok próbującego przemieścić się w to miejsce Matta Daltona. Po chwili, rozgrywając kolejny w tym meczu okres przewagi Ken Andre Olimb oddał mocny strzał z daleka, a Jonas Holos jeszcze dotknął krążek, który przeszedł pomiędzy parkanami koreańskiego golkipera. Utrzymanie Norwegów stawało się coraz pewniejsze. Na 10 minut przed końcem meczu mieli bowiem 3 gole przewagi, która nie uległa zmianie już do końca spotkania i Skandynawowie mogli odetchnąć z ulgą, natomiast Koreańczycy po roku pobytu wśród najlepszych znów wracają na zaplecze elity.
Korea Południowa – Norwegia 0:3 (0:1, 0:0, 0:2)
0:1 Tobias Lindstrom – Mathis Olimb (13:35, gol w przewadze 5/4)
0:2 Thomas Valkvae Olsen – Anders Bastiansen – Stefan Espeland (46:55)
0:3 Jonas Holos – Ken Andre Olimb – Steffen Thoresen (50:02, gol w przewadze 5/4)
Strzały: 17 – 30
Kary: 12 - 2
Widzowie: 3330
Komentarze