Przed MŚ elity: Szwedzi pod dowództwem Olle Lissa gromią Słowaków
„Trzy Korony” nie okazały się gościnne dla naszych południowych sąsiadów. Słowacy z zamorskiej eskapady wrócili z wynikami 3:6 i 1:7. Prawdziwym bohaterem drugiego meczy był Olle Liss, zdobywca hattricka i asysty.
Szwedzi zrobili Słowakom prawdziwy pokaz mocy w drugim meczu towarzyskim, który został rozegrany na lodowisku w Oskarshamn. Gospodarze statystycznie co czwarty strzał zamieniali na gola. Nasi południowi sąsiedzi oddali więcej uderzeń niż reprezentanci „Trzech Koron”, a tylko raz byli w stanie pokonać Magnusa Hellberga.
Świetny mecz rozegrał Olle Liss, który w tym sezonie dopiero debiutował na taflach SHL i ma na swoim koncie raptem 11 spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej. 25-latek zaliczył hattricka i asystę, przez co wybrano go najlepszym zawodnikiem szwedzkiej kadry. Tytuł „naj” po stronie słowackiej przypadł Martinowi Fehérváremu.
Skandynawowie już po 20 minutach prowadzili 3:0. Wynik otworzył prawdziwy bohater tych zawodów, Liss, a następnie w okresie przewagi gola zdobył Patrick Zackrisson, zaś strzelanie zakończył w tej części gry Linus Ölund.
Po przerwie sygnał do ataku znów dał Liss, zdobywając gola po 46 sekundach od rozpoczęcia gry. Taki obrót spraw sprawił, że w bramce naszych południowych sąsiadów nastąpiła zmiana, a mianowicie za Dennisa Godlę pojawił się David Hrenák. Później padła jedyna tego dnia bramka dla Słowacji, której autorem był Andreas Štrauch po asyście Davida Šoltésa i Marka Ďalogi. Tercja zakończyła się tak samo jak się rozpoczęła, czyli nie inaczej jak trzecim tego dnia golem fenomenalnego Lissa.
Szwedzi nie zamierzali spuszczać z tonu pomimo wysokiego wyniku. W 53.minucie wykorzystali fakt, że Marek Hovorka osłabił swoją drużynę i przebywał w boksie kar za zahaczanie. Gola na 6:1 zdobył Carl Klingberg, który zakończył zawody z dwoma „oczkami” na koncie (1G + 1A). W zdobyciu tej bramki pomogli mu Victor Olofsson (4.asysta tego dnia) i Liss (4.punkt w tym meczu). Końcowy rezultat ustalił na półtorej minuty przed końcem spotkania Carl Grundström po nagraniach Klingberga i Zackrissona, który na swoim koncie miał już gola na 2:0.
Patrząc na to jakie rezerwy drzemią w szwedzkiej kadrze, można być raczej spokojnym o selekcję przed majowymi MŚ, które mogą stać się dla kilku graczy trampoliną do wielkiej kariery.
Na pierwszym planie Olle Liss podjeżdżający do boksu dla rezerwowych odebrać gratulacje za kolejną bramkę,
Szwecja – Słowacja 7:1 (3:0, 2:1, 2:0)
1:0 Olle Liss - Adam Boqvist - Erik Brännström (08:49)
2:0 Patrick Zackrisson - Mikael Wikstrand - Lawrence Pilut (12:34, gol w przewadze 5/4)
3:0 Linus Ölund - Victor Olofsson (17:13)
4:0 Olle Liss - Victor Olofsson (20:46)
4:1 Andreas Štrauch - David Šoltés - Marek Ďaloga (26:50)
5:1 Olle Liss - Victor Olofsson - Rasmus Asplund (36:28)
6:1 Carl Klingberg - Victor Olofsson - Olle Liss (52:24, gol w przewadze 5/4)
7:1 Carl Grundström - Carl Klingberg - Patrik Zackrisson (58:27)
Strzały: 28 - 32
Kary: 10 – 8
Widzowie: 3054
Komentarze