ZIO: Wojtek Wolski z brązowym medalem Igrzysk Olimpijskich (WIDEO)
Reprezentacja Kanady pokonała Czechów 6:4 w meczu o trzecie miejsce na Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczang. Jedną z bramek zdobył urodzony w Zabrzu Wojtek Wolski, który do swojego dorobku dopisał również asystę przy bramce poprzedzającej jego trafienie.
Szalone 31 sekund w ciągu, których padły 3 gole. Rozpoczęło się od wrzucenia krążka na bramkę przez Mata Robinsona. „Guma” odbiła się przypadkowo od łyżwy Andrew Ebbetta i zmyliła interweniującego Pavla Francouza, dając Kanadzie prowadzenie 1:0. Czesi wznowili grę z linii środkowej i od razu zdobyli bramkę wyrównującą. Martin Růžička pociągnął z dystansu w kierunku „świątyni” Kevina Poulina. Bramkarz odbił krążek, do którego dopadł Roman Červenka, oddał go najeżdżającemu Růžiczce, który pokonał golkipera rywali. Po 15.sekundach Kanada ponownie była na prowadzeniu, Rob Klinkhammer wycofał „gumę” na niebieską do Cody Goloubefa, który uderzył na bramkę rywala, a lecący krążek zbił kijem stojący tyłem przed bramką Chris Kelly, który zaskoczył tym Francouza. Na 4 minuty przed końcem pierwszej tercji Kanadyjczycy przeprowadzili popisową akcję, na końcu której Brandon Kozun podał do Dereka Roya, a ten nie patrząc nawet na bramkarza skierował bekhendem „gumę” do bramki. W dużej mierze dopomógł strzelcowi Francouz, który źle ustawił swojego kija przy interwencji.
Druga tercja nie przyniosła zmiany rezultatu, choć ten był zagrożony po akcji Vojtěcha Mozíka na półtorej minuty przed końcem oraz Rene Bourque’a, który pokazał swoją siłę utrzymując się przy krążku naciskany przez Tomáša Kundrátka, który spychał go w stronę bandy. Bourque, obsłużony idealnym podaniem od Kozuna, zdołał jeszcze oddać strzał, ale w odpowiednim miejscu, przykrywając bliższy słupek, dobrze ustawiony był Francouz. Ta część gry upłynęła pod znakiem ataków czeskich hokeistów, którzy musieli napierać, aby odrabiać straty z pierwszej tercji. Kanadyjczycy w zasadzie ograniczyli się do rozbijania ataków rywali i kontrowania ich w dogodnych sytuacjach.
Po niespełna 6 minutach trzeciej tercji meczu, wynik brzmiał już 4:1 dla „Klonowych Liści”. Tym razem powtórnie w tym spotkaniu trafił Ebbett, dostawiając tylko kija do świetnego nagrania Kozuna. To, że dzisiejszy mecz charakteryzował się seryjnie zdobywanymi golami, to już potwierdziła pierwsza tercja. W trzeciej znów sytuacja powtórzyła się. Po 46 sekundach od bramki Ebbetta, gola dla Czechów zdobył Jan Kovář, któremu krążek między bulikami zostawił jadący przed nim Roman Horák. Ewidentnie Czesi chcieli odrobić straty. Za chwilę dogodną sytuację ponownie miał Kovář i Mertl, ale Poulin za każdym razem wychodził obronną ręką z opresji. Po kolejnych trzech minutach podopieczni Josefa Jandača mieli już więcej strat do odrobienia, po tym jak Kelly zdobył swoją drugą bramkę tego dnia. Klinkhammer powalczył o „gumę” w narożniku, zagrał ją tuż za linię kół bulikowych, a stamtąd sprawę załatwił 37-letni napastnik. Chwilę później krążek wpadł do kanadyjskiej bramki, ale sędziowie nie uznali tego gola po interwencji Wiliego Desjardinsa, który zarzucał przekroczenie przepisów polegające na przeszkadzaniu gry bramkarzowi przez Tomáša Zohornę. W 55.minucie sposób na Francouza znalazł Wojtek Wolski, który za pierwszym razem trafił w słupek, ale poprawił już celnie w siatkę. Wolski miał już na swoim koncie asystę przy poprzednim golu. Nie minęła nawet minuta, a padła czeska odpowiedź. Poulin nie opanował strzału Nakládala i z powietrza krążek do bramki zgarnął Červenka, co było przedmiotem dodatkowej weryfikacji, bowiem były podejrzenia, że jego kij był uniesiony zbyt wysoko. Bramka została potwierdzona, a zatem wynik w tym momencie brzmiał 6:3 dla Kanady. Po upływie półtorej minuty Červenka znów trafił. Nastąpiła seria 3 strzałów na bramkę Poulina, w tym jeden trafił w słupek, po czym Horák zamiast kolejny raz celować w kanadyjską „świątynię” zagrał w bok do 32-letniego Czecha, który oddał strzał w odkrytą część bramki. Pomimo usilnych prób, naszym południowym sąsiadom nie udało się zdobyć więcej goli i musieli zadowolić się, tak bardzo nielubianym przez wszystkich sportowców czwartym miejscem. Na szyjach Kanadyjczyków natomiast zawisną brązowe krążki, które być może choć trochę osłodzą gorycz wczorajszej porażki z Niemcami.
Zdobywca dwóch goli w meczu finałowym, Chris Kelly
Czechy – Kanada 4:6 (1:3, 0:0, 3:3)
0:1 Andrew Ebbett – Mat Robinson – Marc-Andre Gragnani (08:57, gol w przewadze 5/4)
1:1 Martin Růžička - Roman Červenka (09:13)
1:2 Chris Kelly – Cody Goloubef – Rob Klinkhammer (09:28)
1:3 Derek Roy – Brandon Kozun – Rene Bourque (15:57)
1:4 Andrew Ebbett - Brandon Kozun - Cody Goloubef (45:50)
2:4 Jan Kovář - Roman Horák - Michal Řepík (46:36)
2:5 Chris Kelly - Rob Klinkhammer – Wojtek Wolski (49:37)
2:6 Wojtek Wolski – Quinton Howden (55:23)
3:6 Roman Červenka - Jakub Nakládal - Tomáš Mertl (56:26)
4:6 Roman Červenka - Roman Horák - Vojtěch Mozík (57:55, gol w przewadze 5/4)
Strzały: 34 - 26
Kary: 4 - 6
Widzowie: 4807
Jutrzejszy finał pomiędzy Olimpijskimi Sportowcami z Rosji a Niemcami rozpocznie się o godzinie 5.10.
Komentarze