ZIO: Czesi i Kanadyjczycy w ćwierćfinale. Wolski z asystą na koncie (WIDEO)
Grupę A wygrała reprezentacja Czech i wraz z drugą w tabeli Kanadą awansowała bezpośrednio do ćwierćfinału. Wojtek Wolski zdobył kolejny punkt, tym razem za asystę przy pierwszej bramce w meczu z Koreą Południową.
W grupie A jako pierwsi w dniu dzisiejszym wyjechali na lód reprezentanci Czech i Szwajcarii. Wiadomym było, że jeżeli nasi południowi sąsiedzi wygrają swój mecz w ciągu 60 minut to bez oglądania się na wynik później grających Kanadyjczyków zapewnią sobie pierwsze miejsce w grupie, a co za tym idzie bezpośredni awans do ćwierćfinału.
Czesi mając pełną świadomość szansy przed którą stali, w 8.minucie podczas gry w przewadze po wykluczeniu Enzo Corviego za spowodowanie upadku przeciwnika, zdobyli pierwszego gola po uderzeniu Michala Řepíka, do którego krążek zagrywał z okolic linii bramkowej Martin Erat. W 15 minucie Andres Ambühl wycofał „gumę” za koło bulikowe, skąd do bramki Pavla Francouza trafił Thomas Rufenacht.
Druga tercja choć nie przyniosła żadnych goli była bardzo ciekawa, zacięta i wyrównana. Obie drużyny miały swoje okazje do objęcia prowadzenia w meczu. Ze strony podopiecznych Josefa Jandača najlepsze należały do Jiříego Sekáča, Tomáša Mertla i Petra Koukala, który obił słupek bramki strzeżonej przez Jonasa Hillera. Dla Szwajcarów najdogodniejsze sytuacje stworzyli Cody Almond i Raphael Diaz. Czesi wygrali drugą tercję w ilości oddanych strzałów 11-7. Erat podsumował te przewagę w następujący sposób – Tak właśnie gramy cały ten turniej. Gramy po prostu stabilnie i próbujemy wygrywać kolejne mecze.
Ostatnie 20 minut należało już zdecydowanie do Czechów. Gola dającego im ponowne prowadzenie w meczu sprokurował Jan Kovář, wjeżdżając odważnie pomiędzy Erica Bluma i Ramona Untersandera, a następnie podając krążek do Dominika Kubalika, który poradził sobie z Hillerem. – Ta bramka to w 95 procentach zasługa Kovářa. Zagrał doskonałe podanie, a mnie pozostało tylko wbić krążek do bramki - powiedział Kubalik.Szwajcarzy szukając kolejnych goli już 4 minuty przed końcem meczu wyprowadzili swojego bramkarza. Podjęte ryzyko nie przyniosło oczekiwanych skutków. Czesi zdobyli dwie kolejne bramki, ustalając końcowy wynik spotkania na 4:1. Najpierw Jan Kolář z okolic swojej linii bramkowej zagrał wysoko krążek aż pod niebieską po przeciwnej stronie lodowiska, gdzie znajdowali się Romain Loeffel i Roman Červenka. Szwajcarski obrońca nie opanował „gumy” w przeciwieństwie do zawodnika HC Fribourg-Gottéron, który skierował ją do pustej bramki. Również przy ostatnim golu swój udział miał Loeffel. Nie zdołał zablokować uderzenia Řepíka z miejsca, w którym po raz pierwszy upada krążek przy rozpoczęciu każdego meczu hokejowego. 29-latek trafił do pustej bramki. Warto podkreślić, że dla czeskiej reprezentacji wszystkie gole w tym meczu zdobyli zawodnicy grający na co dzień w szwajcarskich klubach.
Czesi zrealizowali swój plan i jeszcze przed rozpoczęciem drugiego dzisiejszego meczu zapewnili sobie zwycięstwo w grupie A i bezpośredni awans do ćwierćfinału. Tak o tej sytuacji wypowiedział się strzelec dwóch goli, Řepík – Weszliśmy do ćwierćfinałów. To był nasz cel. Jesteśmy szczęśliwi, że to nam się udało. Obrońca szwajcarski, Diaz stwierdził – Graliśmy już trzy mecze, dzięki temu wiemy w jakim miejscu jesteśmy. Musimy być szczerzy sami ze sobą. Wciąż jesteśmy w rywalizacji.
Czechy – Szwajcaria 4:1 (1:1, 0:0, 3:0)
1:0 Michal Řepík – Martin Erat - Roman Horák (07:09, gra w przewadze 5/4)
1:1 Thomas Rufenacht – Andres Ambühl – Pius Suter (14:47)
2:1 Dominik Kubalik - Jan Kovář - Jan Kolář (43:02)
3:1 Roman Červenka - Jan Kolář (58:40, gol do pustej bramki)
4:1 Michal Řepík – Michal Birner - Jakub Nakládal (59:11, gol do pustej bramki)
Strzały: 28 - 29
Kary: 10 - 2
Widzowie: 6137
Na taflę centrum hokejowego Gangneung wyjechała zaliczana do ścisłego grona faworytów drużyna kanady by zmierzyć się z gospodarzami turnieju, których morale zostały nadszarpnięte po ostatnim 0:8 ze Szwajcarią. Wielu ekspertów zastanawiało się czy zakończy się na jedno czy dwucyfrowym zwycięstwie „Klonowych Liści”. Nie ulegało wątpliwości, że Kanadyjczycy poradzą sobie z debiutantami z Korei Południowej. Mecz, choć prowadzony pod dyktando podopiecznych Wiliego Desjardinsa, nie zakończył się pogromem Azjatów. Trudno za taki uznać cztery stracone gole. Faworyci zrobili co do nich należało. Oddali 30 strzałów więcej od Koreańczyków, Kevin Poulin nie dał zaskoczyć się ani razu i zachował w bramce „czyste konto”. Golami podzielili się Christian Thomas, Eric O’Dell, Maxim Lapierre i Gilbert Brule podczas gry swojej drużyny w przewadze po wykluczeniu Sangwook Kima za trzymanie kija przeciwnika. Swoją obecność na lodowisku kolejny raz zaznaczył „nasz” Wojtek Wolski, asystujący przy pierwszym golu.
Kanadyjczycy co prawda nie wygrali grupy A, o czym wiedzieli już przed przystąpieniem do meczu z podopiecznymi Chisun Paeka, ale wywalczyli bezpośredni awans do ćwierćfinału jako najlepsza z drużyn, które zajęły drugie miejsca w swoich grupach. Tym samym plan „Klonowych Liści” został wykonany.
Kanada – Korea Południowa 4:0 (1:0, 1:0, 2:0)
1:0 Christian Thomas – Chay Genoway – Wojtek Wolski (07:36)
2:0 Eric O’Dell – Marc-Andre Gragnani – Rob Klinkhammer (34:22)
3:0 Maxim Lapierre – Derek Roy (43:43)
4:0 Gilbert Brule – Chris Lee - Derek Roy (58:02, gol w przewadze 5/4)
Strzały: 49 - 19
Kary: 8 - 8
Widzowie: 6038
Tabela końcowa grupy A
Miejsce | Drużyna | Mecze | Punkty | Bramki |
1. | Czechy | 3 | 8 | 9-4 |
2. | Kanada | 3 | 7 | 11-4 |
3. | Szwajcaria | 3 | 3 | 10-9 |
4. | Korea Południowa | 3 | 0 | 1-14 |
Komentarze