Cztery wielkie nazwiska
Hokejowa Galeria Sławy będzie miała kolejnych wybitnych członków. W przyszłym roku do tego szacownego grona dołączą choćby Rob Blake, Chris Chelios, Daniel Alfredsson i Jere Lehtinen.
Uroczysta ceremonia odbędzie się w ostatni weekend przyszłorocznych Mistrzostw Świata Elity, które odbędą się w Kopenhadze.
– To będzie już 22. rok, w którym wprowadzimy do Hall of Fame ludzi, którzy dali tej dyscyplinie sportu tak dużo – wyjaśnił René Fasel, prezydent Międzynarodowej Federacji Hokeja (IIHF).
Daniel Alfredsson jest jedną z ikon szwedzkiego hokeja, postacią, której nie trzeba zbytnio przedstawiać. Jego kariera trwała blisko dwie dekady i obfitowała w liczne sukcesy. "Alfie" rozegrał w lidze NHL 1246 spotkań, w których zdobył 444 gole i zaliczył 713 asyst. Przez 14 lat był kapitanem "Senatorów" z Ottawy.
Z reprezentacją Szwecji grał na pięciu Igrzyskach Olimpijskich i w 2006 roku zdobył z "Trzema Koronami" złoty medal. Może pochwalić się także dwoma srebrnymi i dwoma srebrnymi medalami mistrzostw świata.
Rob Blake jest członkiem słynnego klubu „Potrójnego Złota”. W 2002 roku w Salt Lake City zdobył z reprezentacją Kanady złoty medal igrzysk olimpijskich. Zdobył także dwa złote krążki mistrzostw świata (1994, 1997), a w 2001 roku z Colorado Avalanche zdobył z Puchar Stanleya.
W NHL spędził 20 sezonów, w czasie których reprezentował barwy trzech klubów Los Angeles Kings, Colorado Avalanche i San Jose Sharks. W 1270 spotkaniach zdobył 240 bramek i zanotował 537 asyst. Słynął także z fizycznej, a także twardej gry, bo na ławce kar spędził 1679 minut.
Do Galerii Sławy dołączy także Chris Chelios, jeden z najlepszych obrońców w historii amerykańskiego hokeja. W jego hokejowym CV znajduje się 26 sezonów w NHL, 1651 spotkań i 948 punktów. To do niego należy również rekord meczów w fazie play-off – 266.
Ponadto trzy Puchary Stanleya (85/86, 01/02, 07/08), trzy nagrody dla najlepszego defensora ligi – Norris Trophy (88/89, 92/93, 95/96) i wygrany Puchar Świata w 1996 roku. Przez wielu pokonanie Kanady było porównywalne z „Cudem na Lodzie” w Lake Placid.
Czwartym z wielkich graczy, którzy dołączą do tego szacownego grona, jest Jere Lehtinen. Fiński skrzydłowy był znakomicie łączył grę w ataku z dobrą pracą w obronie, potrafił natchnąć swój zespół do walki, spełniał także ważną rolę w szatni. Przez wielu ekspertów był uznawany za najbardziej wszechstronnego gracza w historii fińskiego hokeja.
Sławę zyskał jeszcze zanim dołączył do NHL, kiedy to stworzył znakomicie uzupełniający się atak z Ville Peltonenem i Saku Koivu, nazywany przez kibiców „Tupu, Hupu, Lupu”. To właśnie ten tercet poprowadził ekipę „Suomi” do pierwszego w historii mistrzostwa świata w 1995.
Później Lehtinen dołączył do Dallas Stars, z którymi w 1999 roku sięgnął po Puchar Stanleya. Zresztą w barwach „Gwiazd” rozegrał 14 sezonów w NHL (875 meczów, 243 gole, 271 asyst), a jego numer został zastrzeżony przez szefostwo teksańskiego klubu.
Z powodzeniem radził sobie także na arenie międzynarodowej. Wystąpił na pięciu igrzyskach olimpijskich (jeden srebrny medal i trzy brązowe) oraz na czterech turniejach mistrzostw świata (złoto, trzy srebra).
Tytułem budowniczych zostali uhonorowani były francuski zawodnik i działacz Philippe Lacarriere i oraz kanadyjski arbiter Bob Nadin, który miał ogromny wpływ na tworzenie i interpretacje zasad hokeja.
Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie przyznała także nagrodę imienia Paula Loicqa. W tym roku trafiła ona do rąk Łotysza Kirovsa Lipmansa. Doceniono jego pracę w rodzimej federacji, a zwłaszcza stworzenie planu rozwoju.
Nagroda imienia Torrianiego trafiła do Duńczyka Jespera Damgaarda. Grał on w 17. kolejnych Mistrzostwach Świata i był częścią pokolenia graczy, którzy wynieśli z drugiego poziomu rozgrywkowego do elity.
Komentarze