MŚ elity: Niemcy stawiają się Kanadzie (WIDEO)
Nasi zachodni sąsiedzi byli bardzo blisko sprawienia niespodzianki. Podopieczni Marco Sturma na drugiej przerwie remisowali z Kanadyjczykami, ale ostatnie dwadzieścia minut hokeiści z Ameryki Północnej rozegrali bezbłędnie i triumfowali 5:2.
Lepiej ten mecz rozpoczęli obrońcy mistrzowskiego tytułu. Już w czwartej minucie krążek za plecami Timo Pielmeiera umieścił Taylor Hall. Bramka napastnika Edmonton Oilers pobudziła Niemców do walki. Pod koniec pierwszej tercji nasi zachodni sąsiedzi grali z Kanadyjczykami, jak równy z równym. Wykorzystywali błędy swoich rywali, byli bardzo kreatywni w ataku i ostro walczyli na bandach. Na niecałe pięć minut przed przerwą lampka za plecami Cama Talbota zaświeciła się na czerwono, jednak sędziowie ostatecznie gola Niemcom nie przyznali. Powtórki pokazały, że Gerrit Fauser celowo skierował gumę do bramki łyżwą.
Gra w wykonaniu naszych zachodnich sąsiadów mogła się podobać. Nie imponowała jednak reprezentantom Kraju Klonowego Liścia, którzy już na początku drugiej odsłony dodali kolejne trafienie. Wydawało się, że to może być koniec tego starcia, jeszcze nikt na tym turnieju nie zdołał pokonać kanadyjskich bramkarzy dwukrotnie w jednym meczu. Ku zaskoczeniu wszystkich udało się to Niemcom. Gola kontaktowego po ładnym podaniu łyżwą ustrzelił Patrick Reimer, a do remisu niedługo później doprowadził Sinan Akdağ.
Podopieczni Marco Sturma byli o dwadzieścia minut od sprawienia niespodzianki. W ostatniej tercji obrońcy mistrzowskiego tytułu zdominowali jednak rywali. W niecałe siedem minut hokeiści z Ameryki Północnej pokonali Pielmeiera dwukrotnie i ponownie objęli prowadzenie. Wynik na nieco ponad sześć minut przed końcową syreną domknął Cody Ceci.
Kanada jest drugą, obok Finlandii, ekipą, która może pochwalić się kompletem punktów.
Kanada – Niemcy 5:2 (1:0, 1:2, 3:0)
1:0 Hall – Murray 3:54
2:0 Perry – Duchene, Brassard 23:22 (w przewadze)
2:1 Reimer – Noebels, Kahún 31:31
2:2 Akdağ – Gogulla, Schütz 37:36
3:2 Hall – McDavid, Matheson 43:12
4:2 Jenner – Rielly, Brassard 46:50
5:2 Ceci – O’Reilly 53:17 (w przewadze)
Minuty kar: 8-6
Strzały na bramkę: 22-19
W drugim z wieczornych pojedynków Rosjanie bez większych problemów poradzili sobie z Duńczykami. Gospodarze turnieju ustrzelili aż dziesięć goli, ich rywalom udało się tylko raz pokonać świetnie broniącego Siergieja Bobrowskiego.
Reprezentacja Sbornej dominowała w każdym elemencie gry – strzałach, uderzeniach i wygranych wznowieniach. Ostatecznie na bramkę Skandynawów podopieczni Olega Znaroka oddali ponad czterdzieści strzałów, niemal jedna czwarta z tych prób zakończyła się sukcesem.
Na pochwałę zasługuje przede wszystkim druga formacja ofensywna Rosjan. Trio Szypaczow, Panarin i Dadanow skompletowało w sumie aż czternaście punktów.
Dzięki zwycięstwu Sborna awansowała na drugie miejsce w tabeli grupy A. Liderują jej wciąż Czesi, którzy po dzisiejszej wygranej mają jedenaście punktów. Dania pozostaje na szóstym miejscu z czterema „oczkami”.
Rosja – Dania 10:1 (3:0, 4:1, 3:0)
1:0 Marchenko – Dadonow, Zajcew 2:38
2:0 Czudinow – Szypaczow, Panarin 12:45 (w przewadze)
3:0 Zajcew – Burmistrow 13:06
3:1 Hansen – Ehlers, Eller 29:56
4:1 Moziakin – Daciuk, Ljubimow 30:43 (w przewadze)
5:1 Moziakin – Daciuk, Biełow 33:42
6:1 Szyrokow – Wojnow 33:52
7:1 Dadonow - Szypaczow, Panarin 37:37
8:1 Szypaczow – Dadonow, Panarin 41:50 (w przewadze)
9:1 Szypaczow – Panarin, Dadonow 44:38
10:1 Panarin – Wojnow, Szypaczow 55:31 (w przewadze)
Minuty kar: 6-16
Strzały na bramkę: 41-17
Komentarze