MŚ IIA: Polski akcent i męczarnie Hiszpanów (WIDEO)
W Mistrzostwach Świata Dywizji II grupy A Hiszpanie zwyciężyli po najazdach Serbów 4:3 i przedłużyli swe szanse na awans. W spotkaniu rozgrywanym w hiszpańskiej miejscowości Jaca nie zabrakło również polskiego akcentu.
Po trzecim dniu turnieju dywizji II grupy A w hiszpańskim miasteczku Jaca wciąż cztery ekipy mają szansę na awans. W pierwszym meczu Holandia pewnie rozprawiła się z Islandią 3:0, a Belgowie pokonali Chińczyków 3:2 po dogrywce. Dzięki temu zawodnicy z Państwa Środka zdobyli pierwszy punkt w turnieju i wciąż mogą mieć nadzieję na utrzymanie.
Z oczywistych względów najwięcej emocji budził ostatni mecz dnia, w którym to Hiszpanie podejmowali Serbów. Wydawać się mogło, że gracze z Półwyspu Iberyjskiego niesieni dopingiem swoich kibiców oraz mający w pamięci udany bądź co bądź mecz z faworyzowanymiHolendrami (porażka 2:3 po dogrywce) nie będą mieć większych problemów z odniesieniem zwycięstwa. Obie reprezentacje dzieli zaledwie jedno miejsce w oficjalnym rankingu Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie – Serbia znajduje się na pozycji nr 30, a Hiszpania o stopień niżej. Mimo takiego układu w światowej hierarchii, zawodnicy z Bałkanów przed meczem znajdowali się na ostatniej pozycji i jak dotąd wiele wskazuje na to, że czeka ich jedynie walka o utrzymanie.
Tymczasem gospodarze w niczym nie przypominali drużyny, która dwa dni wcześniej napędziła strachu „Pomarańczowym”.Grali wolno i chaotycznie, co skrzętnie wykorzystali mający „nóż na gardle” goście i już w 4. minucie objęli prowadzenie po błędzie obrony i precyzyjnym strzale Pavla Popravki. Na początku drugiej tercji do wyrównania doprowadził Guillermo Betran. Asystent kapitana gospodarzy podczas gry w przewadze, strzałem z okolic prawego bulika zaskoczył golkipera z Bałkanów. Sześć minut później Serbowie ponownie objęli prowadzenie, a krążek z bliska umieścił w bramce Nenad Raković.
W trzeciej odsłonie gospodarze się przebudzili, czego efektem były dwie bramki w krótkim odstępie czasu. Najpierw w 49. minucie drugiego gola zdobył kapitan Pablo Puyuelo, a niecałe 120 sekund później Carlos Quevedo wyprowadził Hiszpanów na prowadzenie. Podopieczni trenera Luciano Basile z korzystnego wyniku cieszyli się raptem 48 sekund, bo tyle czasu Serbowie potrzebowali do wyrównania. Po jednej z kontr i dwójkowej akcji bramkę zdobył Marko Milovanović. Doskonałą asystą popisał się Mirko Djumić, który urwał się obronie, popędził na hiszpańską bramkę i precyzyjnie dograł krążek na lewo, wprost na kij kapitana Serbów.
Więcej goli już nie było i o wyniku musiała zadecydować dogrywka, a gdy ta nie przyniosła rezultatu do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były najazdy. Te lepiej wykonywali gospodarze i to oni dopisują do swego konta dwa punkty. Gracze z Bałkanów natomiast wzbogacili się o jedno „oczko” i wraz z Chinami powalczą o pozostanie na tym poziomie rozgrywek.
W tym meczu mieliśmy również polski akcent, gdyż głównym rozjemcą był - dobrze znany kibicom w Polsce – Przemysław Kępa z Nowego Targu. Polski arbiter nie szafował zbytnio wykluczeniami i na obie drużyny nałożył w sumie dwadzieścia karnych minut.W tabeli prowadzą Holendrzy przed Belgią i Hiszpanią.
Serbia - Hiszpania 3:4 k. (1:0, 1:1, 1:2, 0:0, 0:1)
tabela i terminarz
Komentarze